Po udanej wizycie Rafała Trzaskowskiego na Podkarpaciu, sztab Andrzeja Dudy postanowił, że „pilnie” przyśle Premiera Mateusza Morawieckiego, ratując możliwy przepływ tzw. „miękkiego elektoratu”.
Tłumy mieszkańców Podkarpacia, poczty sztandarowe, politycy Prawa i Sprawiedliwości, członkowie ochotniczych straży pożarnych, hucznie witali Premiera Mateusza Morawieckiego. Punktualnie o godzinie 18:00 Prezes Rady Ministrów powitał się ze zgromadzonymi w Ogrodach Bernardyńskich.
Mateusz Morawiecki: „dzięki Andrzejowi Dudzie wszystkie wielkie projekty społeczne się udały i tylko dzięki niemu, mogą być kontynuowane”
Andrzej Duda, późnym wieczorem powróci do Polski, ale kampania wyborcza kończy się jutro. Nie mając za wiele czasu i możliwości, żeby ubiegający się o reelekcję Prezydent Polski, mógł przyjechać z kampanią na Podkarpacie, Prawo i Sprawiedliwość „przysłało” do Rzeszowa zatem Premiera Morawieckiego.
Jak można było się spodziewać, przyjazd do stolicy Podkarpacia nie przyniósł nowych propozycji programowych, lecz miał za zadanie, umocnić twardy elektorat PiS oraz (co możliwe) zyskać kilka procent wyborców z tzw. miękkiego elektoratu, zwłaszcza w drugiej turze.
W Ogrodach Bernardyńskich Morawiecki utwierdzał w przekonaniu, że „bez zwycięstwa Andrzeja Dudy w 2015 roku by nas tutaj nie było, ale mam groźniejszy przekaz, bez wygranej Andrzeja Dudy w 2020 roku nie będzie nas tutaj (…)” i dodawał, że „zwycięstwo Andrzeja Dudy jest kluczowe do dalszej możliwości reformowania Polski, do poprawy stanu życia zwykłych ludzi”. Właśnie tutaj, w stolicy Podkarpacia, Mateusz Morawiecki szczególnie podkreślał istotę ważnej współpracy pomiędzy jego rządem a urzędem Prezydenta.
Krytykował rządy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego
„Przypomnijcie sobie, drodzy państwo, co było pięć lat temu, jakie było bezrobocie, bieda, ubóstwo, jakie zmory nas trawiły w Polsce i ile udało się zrobić” – tymi słowami Premier nawiązywał do poprzednich rządów, prowadzonych przez PO – PSL. Oczywiście, co naturalne, zachwalał ostatnie pięć lat rządów Zjednoczonej Prawicy, wskazując, że osiągnięte sukcesy i dokonania, zawdzięczają także dobrej współpracy z Prezydentem Dudą – „tylko razem z Prezydentem Andrzejem Dudą będziemy mogli dalej naprawiać Polskę”.
Prezes Rady Ministrów odnosił się do samego Rafała Trzaskowskiego, którego nazwał „turboliberałem” – „to właśnie tacy turboliberałowie jak pan wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej są zagrożeniem” – mówił.
„Nie dajcie się zwieść uśmiechom! Ciemnych chmur gospodarczych, kryzysów nie przegoni się uśmiechami” – partycypował. Trzaskowskiemu zarzucał także brak kompetentności i jak mówił „rozumieć Polaków”.
Premier: „do samego Rzeszowa z tytułu 500+ wpłynie ponad 200 milionów złotych”
Prawo i Sprawiedliwość zdecydowaną część kampanii Andrzeja Dudy opiera na pozytywnych aspektach programów społecznych, takich jak 500+, 300+, trzynasta emerytura. W Rzeszowie Mateusz Morawiecki także postanowił postawić na taką retorykę – „dzięki współpracy z Panem Prezydentem wprowadziliśmy tak bogate programy społeczne i tylko dzięki Andrzejowi Dudzie mogą one być kontynuowane”. W stolicy regionu Premier podkreślał także pozytywy płynące z przyjęcia, czterech już wersji tzw. tarcz antykryzysowych. Zaznaczał, że na cel ratowania trudnej sytuacji pracodawców, przedsiębiorców i pracowników z budżetu Państwa, przeznaczono już ponad 100 miliardów złotych – „na Podkarpacie wpłynęło już cztery i pół miliarda złotych” – uzupełniał, porównując tę kwotę do trzykrotności budżetu Rzeszowa.
„Za naszych rządów Podkarpacie otrzymało siedem razy więcej środków niż za rządów PO -PSL”
W aranżacji kwitnących Ogrodów Bernardyńskich Prezes Rady Ministrów odnosił się także do inwestycji infrastrukturalnych, które Prawo i Sprawiedliwość zrealizowało lub chce zrealizować w naszym województwie. „Na Podkarpaciu zrealizowano już pięćset projektów drogowych, we wszystkich Waszych powiatach” – chwalił się Mateusz Morawiecki i jak jeszcze dodawał „to też wszystko było możliwe dzięki Panu Prezydentowi”.
Apelował, by nie wierzyć dzisiejszej opozycji.
Jak pisaliśmy na wstępie, trudno nie odnieść wrażenia, że ta wizyta po prostu musiała się odbyć. Musiała się odbyć, żeby chociaż na jakiś czas „przyćmić” sukcesy wizyty kandydata Koalicji Obywatelskiej na Prezydenta.
Tutaj Premier Mateusz Morawiecki również musiał przekonać zgromadzonych, żeby czasami nie zaufali jednak ich głównemu kontrkandydatowi – „Miejcie świadomość, ci wszyscy przebierańcy, turboliberałowie z Platformy Obywatelskiej, chcą przywrócić tamten świat. Oni Wam dzisiaj wszystko obiecają, ale nie wierzcie im, bo oni wszystkie ważne reformy, które wzmacniają Państwo Polskie, wzmacniają społeczeństwo, odwrócą, przekręcą, cofną, zmniejszą, zredukują”. Samo użycie tylu negatywnych epitetów miało za pewne dać jasny przykład, żeby wybrać „gwarancję stabilności”, jaką według Morawieckiego daje Andrzej Duda.
„Dziś mamy punkt zwrotny w polskiej historii! Miejcie przekonanie, że nasi politycy przeciwnicy, korzystając z tego wielkiego atomowego wsparcia medialnego nie będą bezczynni” – tymi mocnymi słowami zakończył spotkanie z mieszkańcami Podkarpacia Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki. Z mównicy schodził w akompaniamencie ludowej przygrywki i gromkiego „sto lat”.