Asseco Resovia Rzeszów w ostatnim meczu 12. Kolejki Plusligi z Barkomem Każany Lwów wygrała 3:1. To 8 wygrane spotkanie z rzędu w lidze rzeszowian MVP poniedziałkowego spotkania został francuski atakujący gospodarzy Stephane Boyerm to jego 4 statuetka w bieżących rozgrywkach.
Spotkanie rozpoczęło się od udanego ataku Mousse’a Gueye oraz autowego uderzenia Yacine Louatiego, co dało gościom prowadzenie 3:5. Francuski środkowy błyszczał na boisku, atakując w pierwszym tempie. Podczas serwisu Louatiego gospodarze szybko objęli trzypunktowe prowadzenie 10:7, a sam przyjmujący zdobył dwa asy serwisowe z rzędu. Rzeszowianie, mimo słabszego przyjęcia, zaczęli odrabiać punkty blokiem, dwukrotnie zatrzymując Ilię Kovalova. Przewaga Resovii powiększyła się także dzięki serii zagrywek Klemena Cebulja 16:10, co pozwoliło im utrzymać kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Mimo chwilowego przestoju w końcówce, atak Stephene’a Boyera z prawego skrzydła zapewnił pewne zwycięstwo w pierwszej partii 25:20.
Na początku drugiego seta Resovia nie mogła skończyć akcji w pierwszej próbie. Dodatkowo to goście rozpoczęli od prowadzenia. Lwowianie odskoczyli ponownie jak w pierwszej partii od dwupunktowego prowadzenia 2:4. Po skutecznym ataku Boyera z prawego skrzydła Resovia doprowadziła do i wyszła na prowadzenie 6:5. W pierwszych piłkach drugiego seta było dużo chaosu w grze podopiecznych Giampaolo Medei. Drugi set to gra punkt za punkt. Żadna z drużyn nie potrafiła w pierwszej części odskoczyć. Na więcej niż jeden punkt 9:10. Do momentu asa serwisowego do linii bocznej Ili Kovalova. Do tego ukraińcy skutecznie obijali rzeszowski blok co powodowało, że byli cały czas z przodu. Rzeszowianie próbowali odrabiać straty, co udało się po asie serwisowym Louatiego, który zdobył 3 punkty bezpośrednio z zagrywki. Obie drużyny kontynuowały grę punkt za punkt 17:17 Dwa asy serwisowe Boyera pozwoliły gospodarzom na odskoczenie na dwa punkty. Trener Barkom Kazany Lwów Ugis Krastins próbował przerwać serię, prosząc o czas. Co poskutkowało błędem na zagrywce francuskiego atakującego. Pod koniec seta na boisku pojawił się na podwójnej zmianie wracający do Rzeszowa Łukasz Kozub. W ataku po skosie pomylił się Vasyl Tupchii co pozwalało Resovii utrzymywać prowadzenie 23:21. Po tym błędzie trener Medei poprosił o przerwę. Przy zagrywce Oleksii Holoven spadł na własną nogę i mógł skręcić staw skokowy. Seta zamknął asem serwisowym bardzo skuteczny w tym elemencie gry w poniedziałkowym meczu Louati 25:21.
Trzeciego seta lwowianie zaczęli od prowadzenia 0:3. Resovia podobnie jak w poprzednich setach miała problemy z regularnym punktowaniem na początku seta w pierwszej akcji. Przegrywając 2:4 bardzo dobrze w obronie zagrał Boyer, który po dobrych podbiciach w obronie zdobył punkt w ataku. Wypracowaną przewagę siatkarze ze Lwowa utrzymywali po skutecznym bloku na Karolu Kłosie 3:6. Niebezpieczną przewagę wypracowali przyjezdni, którzy po skutecznym ataku Tupchiego trener rzeszowian poprosił o czas 9:13. Co poskutkowało skutecznym atakiem Klemena Cebulja z lewej strony. Ukraińcy kontynuowali dobrą grę w ataku. Dobrą grę w ataku kontynuował Cebulj. Resovia potrzebowała punktów przy własnej zagrywce. Asem popisał się Drzyzga. Resovia odrobiła straty po skutecznej obronie Pawła Zatorskiego do jednego punktu 16:17. Przy szansie na doprowadzenie do wyrównania Boyer został zablokowany. Przy powtórce ponownie Boyer został zablokowany. Zamiast remisu zrobiła się 3 punktowa przewaga, którą powiększył Tupchii skuteczną zagrywką 16:20. Trener Medei próbował rotować składem. Na boisku pojawił się Staszewski. Po skutecznym bloku Kłosa przy własnym serwisie 19:21 trener Barkomu poprosił o przerwę. Próbując wybić z rytmu Boyera. Francuz w odpowiedzi zaserwował asa 20:21. Ponownie na boisku pojawiła się podwójna zmiana Bucki – Kozub. Po błędzie w ataku Boyera przyjezdni mieli pierwszą piłkę setową. Tupchii obił blok. Tym samym przedłużył spotkanie 21:25.
Początek czwartego seta to gra punkt za punkt. Boyer nie mógł wejść w seta ze skutecznym atakiem. Takiego problemu nie miał Tupchii, który kontynuował dobrą grę z 3 partii.
Zdecydowanie zagrywka opuściła drużynę z Rzeszowa. Wszyscy zawodnicy na boisku pomylili się w barwach Resovii na zagrywce. Tylko dobra gra blokiem nie pozwoliła lwowianom odskoczyć 8:8. Gra punkt za punkt trwała do stanu 12:12. Po raz 4 asa serwisowego posłał Boyer, co pozwoliło na odskoczenie na 14:12. Do remisu doprowadził asem Kovalov 16:16, co wywołało reakcję trenera z Rzeszowa, który poprosił o czas. Resovia odpowiedziała atakiem ze środka Kochanowskiego. Gospodarze odskoczyli na dwa oczka 18:16. Trener Krastins chciał przerwać dobry rytm czasem. Co nie przyniosło efektu, a podwójny blok zatrzymał Palonskyego 19:16. W końcówce seta Drzyzga zaczął uruchamiać grę środkiem. Po asie serwisowym Kochanowskiego gospodarze pewnie zbliżali do końca meczu 23:19. Goście odrobili dwa punkty, na co trener gospodarzy zareagował czasem 23:21. Straty w zasadzie zostały odrobione po potrójnym bloku na Cebulju 23:22. Pierwszą piłke meczową rzeszowianie mieli po błędzie w polu serwisowym. Tym samym odpowiedzieli. Drugą piłkę na zakończenie seta miał Cebulj, który nie trafił w boisko, co doprowadziło do gry na przewagi 24:24. Mocno z pola serwisowego posłał piłkę Tupchii, pomylił się Louatii, co dało piłkę setową w 4 secie. Resovia miała bardzo dużo szczęścia, bo przy bloku Gueye dotknął siatki. Nerwowa końcówka w wykonaniu obu drużyn. Set i mecz zakończył się po dotknięciu siatki przez blokujących 28:26
Asseco Resovia Rzeszów – Barkom Każany Lwów 2:1 (25:20; 25:21; 21:25; )
Asseco: Louati, Boyer, Kłos, Kochanowski, Cebulj, Drzyzga, Zatorski (L)
Barkom: Gueye, Palonsky, Tupchii, Petrovs, Shchurov, Kovalov, Pampushko (L)
