Asseco Resovia pokonała GKS Katowice 3:0 w 10. kolejce PlusLigi. Gospodarze odnieśli zwycięstwo w trzech setach, przy czym dwie z tych partii zakończyły się po zaciętej rywalizacji na przewagi. W składzie drużyny z Rzeszowa zabrakło Jakuba Kochanowskiego i Toreya DeFalco. Z kolei w zespole GKS wystąpił Jonas Kvalen, który niedawno jeszcze reprezentował barwy Asseco Resovii. MVP wtorkowego spotkania został Klemen Cebulj.
Po obiecującym rozpoczęciu przez Asseco Resovię 4:1, siatkarze z Katowic zdołali odrobić straty, w dodatku wyjść na prowadzenie 5:8. Gospodarze zdołali jednak wyrównać 13:13, a następnie przejęli inicjatywę w dalszej części seta. Zespołowi z Rzeszowa prezentowała się zdecydowanie lepiej w polu serwisowym. Dokładając punkty w ataku zbudowali przewagę w decydującej części pierwszego seta 20:16. Rzeszowianie utrzymali przewagę do końca pierwszej partii, która zakończyła się błędem Jakuba Jarosza na zagrywce.
Gramy na przewagi
Druga odsłona przyniosła znacznie więcej emocji. Mimo dobrego początku ze strony rzeszowian 5:2, gra szybko się wyrównała 8:8. Po chwilowej przewadze gospodarzy 17:15, nie skończyć kilku kolejnych ataków. Katowiczanie odrobili straty, zdobywając serią sześć punktów, w tym dołożyli dobry szczelny blok i wyszli na 4 punktowe prowadzenie 17:21. Asseco Resovia odzyskała inicjatywę, wygrywając pięć kolejnych akcji 22:21. Set zakończył się grą na przewagi, nerwową i nie pozbawioną błędów. Ostatecznie zwyciężyli gospodarze, a wynik 28:26 ustalił skuteczny atak Stephena Boyera.
Kontrowersja w samej końcówce
W trzecim secie katowiczanie grali jak równy z równym, nie dając się zaskoczyć 10:9, 15:14. W środkowej części seta rzeszowianie stali się bardziej skuteczni – Boyer zapunktował bezpośrednio zza 9 metra, 17:14, a Kłos skutecznie zaatakował ze środka 20:17. Mimo to, przyjezdni nie poddawali się i niespodziewanie odrobili straty 21:21. Po autowym ataku rzeszowian, goście mieli piłkę setową 23:24, jednak ostatecznie decydującą rolę odegrała długa i zacięta gra na przewagi. Kontrowersje wzbudziła jedna z akcji przy stanie 30:30, co wybiło graczy z Katowic z uderzenia. Spotkanie zakończył atakiem z przechodzącej piłki Kłos 32:30. Ta sytuacja również była weryfikowana na wideo, czy środkowy Resovii nie pospieszył się z zagraniem.
Asseco Resovia Rzeszów – GKS Katowice 3:0 (25:20, 28:26, 32:30)
Resovia: Rejno, Kłos, Boyer, Drzyzga, Louati, Ćebulj, Zatorski (L); Kędzierski, Bucki, Staszewski.
GKS: Waliński, Jarosz, Saitta, Kvalen, Krulicki, Usowicz, Mariański (L); Mielczarek, Fenoszyn, Domagała.