Resovia Rzeszów przegrała na wyjeździe z liderującym ŁKS-em Łódź 2:1 (1:0) w 32 Kolejce Fortuna 1 lidze. Jedyną bramkę dla rzeszowskiej drużyny strzelił Bruno Garcia, który nie dotrwał do końcowego gwizdka. Ponieważ w doliczonym czasie gry zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. ŁKS dzięki temu zwycięstwu potrzebuje tylko jednego punktu by zapewnić sobie bezpośredni awans.
W 18 minucie mogło i powinno być 1:0 dla gospodarzy niedzielnego spotkania. Bardzo dobrze zachował się Branislav Pindroch w bramce Resovii. Słowacki bramkarz obronił uderzenie Piotra Janczukowicza, i próbę dobitki Bartosza Szeligi. Zrobiło się gorąco w polu karnym po dośrodkowaniu z prawej strony boiska.
W 26 minucie w zasadzie kopia uderzenia Janczukowicza. Tym razem piłkę podawał Pirulo. Zawodnik Łódzkiego Klubu Sportowego z najbliższej odległości nie był w stanie pokonać bramkarza Resovii, który obronił uderzenie nogami. Była to jak się wydawało najlepsza okazja łodzian na strzelenie bramki.
W 30. minucie podopieczni Kazimierza Moskala dopięli swego. W narożniku boiska piłkę wycofał Radosław Kanach. Zrobił to na tyle niefortunnie, że ta trafiła do aktywnego w niedzielnym meczu Janczukowicza. Pomocnik gospodarzy wycofał do wbiegającego Pirulo, który podciągnął i ze środka pola karnego uderzył na tyle silne, że przełamało prawą dłoń bramkarza Resovii.
W 44. minucie po raz kolejny w tym spotkaniu Pindroch udowodnił, że nie bez przyczyny jest pierwszym wyborem w bramce Resovii. W środku boiska piłkę stracił Aleksander Komor. Ta trafiła do Michała Trąbki, który podciągnął kilkanaście metrów. Po czym oddał piłkę do wbiegającego Pirulo, a ten uderzył wprost w interweniującego bramkarza. Mogło być 2:0 dla drużyny z alei Unii 2, tuż przed przerwą.
W 61. minucie drugą bramkę strzelili gospodarze. Zabawili się pod własnym polem karnym goście z Rzeszowa. Jak się okazało była to zabawa opłakana w skutkach. Piłkę przejęli gospodarze, ta trafiła do Pirulo, który przepchnął obrońcę w polu karnym i uderzył pod poprzeczkę. Piłka zanim trafiła do siatki, odbiła się od nogi obrońcy, tym pechowcem był Karol Chuchro. Wściekły był na swoich kolegów z defensywy Pindroch za bierność w defensywie. Druga bramka dla ŁKS-u zozstała zapisana jako trafienie samobójcze Karola Chuchro.
W 86. minucie Resovia zmniejszyła straty. Bartłomiej Eizenchart podał piłkę do Marka Mroza, który wypatrzył Miłosza Kałahura. Pomocnik gości z lewej strony dośrodkował w pole karne. Minął się z piłką przeleciała na interweniującym Aleksanderm Bobkiem. Akcję zamknął mocnym strzałem z woleja Bruno Garcia.
W doliczonym czasie gry Resovia straciła swojego zawodnika. Jeszcze przed gwizdkiem z boiska musiał zejśc strzelec bramki kontaktowej Garcia. Brazylijczyk zobaczył czerwoną kartę po faulu na Macieju Śliwie. Pierwszą żółtą kartkę otrzymał za radość po strzelonym golu ściągając koszulkę. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.
Następne spotkanie Resovia zagra na Stadionie Miejskim w Rzeszowie w sobotę 27 maja o 15:00, a jej przeciwnikiem będzie Bruk-Bet Termalica Nieciecza.
ŁKS ŁÓDŹ – RESOVIA 2:1 (1:0)
1:0 Pirulo 30.
2:0 Karol Chuchro 61. (s)
2:1 Bruno Garcia 86.
ŁKS: Bobek – Dankowski, Dąbrowski, Marciniak, Tutyškinas (87. Nacho Monsalve) – Pirulo (87. Nelson Balongo), Mokrzycki, Trąbka, Kowalczyk, Szeliga (67. Maciej Śliwa) – Janczukowicz (75. Stipe Jurić).
Resovia: Pindroch – Adamski, Komor, Chuchro, Kałahur – Mikulec (78. Bruno Garcia), Kanach (62. Bartłomiej Wasiluk), Mróz, Lehaire (67. Radosław Bąk), Antonik (62. Bartłomiej Eizenchart) – Górski (78. Jakub Sylvestr).
żółte kartki: Tutyškinas – Chuchro, Bruno Garcia.
czerwona kartka: Bruno Garcia (90. minuta, Resovia, za drugą żółtą).
sędzia: Tomasz Marciniak (Płock); widzów: 11 562.