W Rudniku nad Sanem ponad 60 strażaków gasiło pożar hali magazynowo-produkcyjnej zakładu wytwarzającego wyroby z wikliny.
„W momencie, kiedy na miejsce przyjechali strażacy ogniem objęta była cała hala o powierzchni ok. 900 mkw, w której składowane były łatwopalne produkty z wikliny, drewna oraz inne materiały niezbędne do produkcji” – dodał bryg. Betleja.
W hali były również butle z gazem LPG i sprężonym powietrzem. Jak podkreślił rzecznik, gaszenie pożaru trwało do rana w piątek. W sumie w akcję zaangażowanych było 17 zastępów strażaków z powiatów niżańskiego, stalowowolskiego i leżajskiego. Przyczyny pożaru nie są na razie znane.
W momencie, kiedy pierwsze zastępy strażacy dotarły na miejsce, pożarem objęta była już cała hala o powierzchni około 900 metrów kwadratowych, w której składowane były łatwopalne produkty z wikliny, drewno oraz materiały niezbędne do produkcji wyrobów wiklinowych. W magazynie znajdowały się również butle z gazem LPG oraz ze sprężonym powietrzem
bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy PKW Państwowej Straży Pożarnej.
Strażacy zaczęli gasić płonący budynek oraz bronić przed ogniem sąsiednie obiekty, między innymi skład wyrobów gotowych.