Obecnie blisko 200 żołnierzy 3 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej prowadzi działania w kilku obszarach, zarówno bezpośrednim wzdłuż granicy polsko- białoruskiej jak i wspierającym lokalną społeczność. wykonują zadania na lądzie, wodzie i w powietrzu.
Pomoc społeczeństwu nieustannie trwa. Każdej doby, w systemie zmianowym żołnierze 3 Podkarpackiej Brygady OT wystawiają patrole i posterunki rozmieszczone wzdłuż polsko – białoruskiej granicy. Terytorialsi wspierają żołnierzy i Straż Graniczną. Prowadzą też działania patrolowe w głębi strefy nadgranicznej, w tym także patrole łączone z funkcjonariuszami Straży Granicznej. Po zmierzchu, na wybranych odcinkach granicy, pracują maszty oświetleniowe obsługiwane przez terytorialsów.
Wykorzystując znajomość terenu oraz sprzęt optoelektroniczny, wykrywają zarówno pojedyncze osoby, jak i kilkunastoosobowe grupy. W skład patroli wchodzą żołnierze przeszkoleni z udzielania pierwszej pomocy, wyposażeni w plecaki medyczne oraz dodatkowy zapas folii NRC, które zapobiegają wychłodzeniu organizmu. Patrole piesze to tylko jedna z form monitorowania terenu. Podobne działania prowadzone są na wodzie, z powietrza oraz konno.
iężar prowadzonej operacji, ze względu na położenie geograficzne, spoczywa obecnie na barkach 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej, wspieranej przez żołnierzy 3. PBOT. Od początku realizacji zadań głównymi siłami wspierającymi brygady z rejonu objętego stanem wyjątkowym byli operatorzy masztów oświetleniowych oraz grupy rozpoznania obrazowego wyposażone w bezzałogowe rozpoznawcze FlyEye, które od początku operacji spędziły w powietrzu już ponad 1000 godzin.
Obecność żołnierzy wpływa na podniesienie poczucia bezpieczeństwa, zwłaszcza w małych miejscowościach, oddalonych od posterunków policji i placówek. Każdego dnia, patrolując przygraniczną linie rzeki Bug, żołnierze WOT pokonują ponad 1000 kilometrów. W czasie gdy społeczeństwo odpoczywa, podkarpaccy terytorialsi nieprzerwalnie trwają na posterunku. Mieszkańcy nie zostali sami z problemami wynikającymi z kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, a Podkarpacie także zawsze może liczyć na wsparcie.