piątek, 26 kwietnia, 2024
spot_img
+

    Dziady – zapomniane słowiańskie święto zmarłych

    Polecamy

    Dorota Grochala
    Dorota Grochala
    Dziennikarz obywatelski - portalu Kurier Rzeszowski
    - Reklama -

    Starosłowiańskie tradycje Dziadów, magiczne i mistyczne kontakty z duchami zmarłych, prawie zapomniane, inspiracja Adama Mickiewicza. Czym właściwie były i na czym polegały Dziady?

    Większość z nas Dziady kojarzy jedynie z lekturą szkolną autorstwa Adama Mickiewicza, jednak czym właściwie były Dziady? Samo słowo „dziady” wywodzi się z gwar ludowych Polski, Ukrainy, Białorusi, Polesia i terenów przygranicznych, i oznacza bezimiennych przodków, opiekuńcze duchy domu. Dziady więc były czasem, w którym przodkowie wracali do świata żywych; samo słowo oznacza też zbiór zwyczajów i rytuałów związanych z tym szczególnym świętem.

    Święta pamięci o przodkach w tradycji słowiańskiej odbywały się sześć razy do roku, najważniejsze jednak były Dziady wiosenne (a początku maja) i jesienne (przypadające na przełom października i listopada). Ważnymi dniami związanymi z kultem zmarłych były również dni równonocy i przesileń (Jare i Szczodre Gody). Dziady jesienne, przypadające na 31 października to niezwykłe święto o którym chciałam opowiedzieć.

    Dziady jesienne były czasem poświęconym zagubionym duszom, chcącym odnaleźć drogę do Nawi, krainy zmarłych. Jak wszystkie święta słowiańskie, nie mogły one odbyć się bez celebracji pożywienia. W czasie Dziadów proszono duchy o opiekę, powodzenie, urodzaj w gospodarstwie. Nieżyczliwość duchów mogła spowodować potężne kłopoty. Wierzono, że w noc z 31 października na 1 listopada wrota pomiędzy światem żywych i umarłych są otwarte, i duchy, jak dobre tak i złe, mogą przez nie przechodzić odwiedzając świat żywych.

    Zwyczaje domowe i gościna dusz

    Podczas trwania Dziadów nie można było wykonywać czynności, którymi można by skrzywdzić przybyłe dusze. Nie wolno było wylewać wody po myciu przez okno (by nie oblać duszy), wstawać głośno od stołu(by jej nie wystraszyć), sprzątać resztek jedzenia (by miała co jeść), palić w piecu (by miała którędy wejść do domu), szyć (by nie przyszyć duszy, przez co nie mogłaby wrócić w zaświaty), kisić kapusty (by duszy nie zadeptać).
    W czasie Święta Przodków należało odpowiednio zadbać o przybyłe dusze i zapewnić sobie ich przychylność. Należało je oczywiście nakarmić, tradycyjnymi potrawami były: miód, kasza, sól, jajka, kutia, chleb, wódka. W wielu regionach obrzędom Dziadów towarzyszyły otwarte okna, by dusze mogły wejść do domostwa. Uczty odbywały się bezpośrednio w domach lub na cmentarzach, przy grobach zmarłych. Gdy domowa uczta odbywała się zaraz po powrocie z cmentarza, gospodarz obchodził trzykrotnie chatę trzymając w dłoniach bochen chleba, a gospodyni stojąc przy oknie wymawiała odpowiednie zaklęcia. Po wejściu gospodarza do domu odmawiano modlitwę, a następnie zasiadano do stołu. Podczas posiłku często symbolicznie wylewano napoje lub upuszczano część potraw na mogiły (gdy uczta odbywała się na cmentarzu) lub podłogę, by dusze mogły się nimi nasycić. Wierzono, że gdy łyżka upadła, nie należało jej podnosić, ponieważ taka była wola duchów, można było też zamienić ją na kawałek chleba położony w miejscu gdzie spadła. Po wieczerzy odmawiano modlitwę za zmarłych, domy były zamiatane, na stoły słano białe ręczniki lub obrusy i kładziono na nich nóż, chleb i sól, by żadna z dusz nie odeszła głodna. Duchom pozostawiano na spoczynek najlepszy kąt w domu.

    Kolejny sposób dbania o przychylność duchów to zadbanie o to, by miały się gdzie wykąpać i ogrzać, w tym celu przygotowywano specjalne sauny jak też rozpalano ogień, w domach, na grobach i na rozstajach dróg. Sam ogień miał jeszcze inną symbolikę, miał oświetlać drogę duszom podczas wędrówki do świata żywych i z powrotem, jak też zamykać bramę dla demonów, które dzięki niemu nie mogły nawiedzać żyjących.

    W okresie Dziadów wykonywane były drewniane maski zwane kraboszkami (lub karaboszkami), które rozstawiano w miejscach, gdzie odbywały się obrzędy, w domach lub zasłaniano nimi twarze. Karaboszki miały chronić żywych przed pojawieniem się demonów.

    Dziady wędrowne

    Ze świętem Dziadów związani byli również wędrowni żebracy zwani dziadami. Wierzono, że mogą oni mieć kontakt ze światem zmarłych (być medium), lub, że to zmarli pod ich postacią odwiedzają własne domostwa. Dziadów karmiono więc obficie, co symbolizować miało ofiarę dla zmarłych ale i zapłatę za modlitwę za nich, jak też obdarowywano sowicie nie tylko pokarmem, ale i innymi dobrami materialnymi. Popularna była również organizacja „dziadowskich bali” w trakcie których dziady mogły najeść się i napić do syta w zamian za modlitwę za zmarłych. Pamiętam z opowieści mojej babci, iż w moich okolicach (gmina Raniżów) do lat 30-40 w przeddzień Wszystkich Świętych domy odwiedzały starsze osoby sprzedające np. miotły, za które dostawały dary ziemi: ziarno, len, ziemniaki itp. Jak widać, zwyczaj ten utrzymał się dość długo, jednak już bez magicznej otoczki, a wędrówki dziadów kojarzone były raczej z biedą i nieurodzajem w danym roku.

    Msza o północy

    W niektórych rejonach wierzono, że podczas nocy Dziadów o północy w kościele zmarły ksiądz odprawiał msze dla zmarłych parafian, zostawiano w tym celu więc w kościołach trumnę, mszał i stułę. Żywym nie było wolno wchodzić w tym czasie do kościoła, ponieważ według wierzeń skończyć miało się to śmiercią.
    Ile z opisanych zwyczajów i tradycji znacie? Ile z nich sami i same kultywujecie? A może po raz pierwszy słyszycie o obrzędach Dziadów?

    Źródła:

    Dziady – Święto Przodków


    Dziady – święto pamięci o przodkach
    https://www.edziecko.pl/czas_wolny/7,79324,24083569,dziady-polskie-halloween-co-to-za-zwyczaj.html
    https://www.newsweek.pl/polska/halloween-zastapilo-dziady-jak-dawniej-wygladaly-zaduszki/5hm4yqk

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com