Julka Kalisz pochodzi z Tarnobrzega, na Podkarpaciu. Ma zaledwie dwa latka, a już zdiagnozowano u niej wrodzoną zaćmę, czyli chorobę dotyczącą wzroku. Z tego względu, aby móc widzieć, tak, jak inne osoby i obserwować świat w pełnych kolorach i jego barwach dziewczynka potrzebuje drogich turnusów rehabilitacyjnych, wsparcia wielu lekarzy i specjalistów, w tym okulistów. Wszystkie pieniądze pochodzące ze zbiórki zostaną przekazane na zakup okularów, soczewek, wymienianych co pół roku, także wszystkie inne pomoce dydaktyczne i zabawki wspomagające rozwój wzroku w chorym oczku Juleczki.
Jak podaje rodzina na portalu https://www.siepomaga.pl/julia-kalisz?fbclid=IwAR2bbOtYu1nFTwgND8CpAHtRfdwpre3Zq6cO22xKLXHlhbwdWpsq5z-5aNE przed ich córeczką jeszcze bardzo długa do tego, by wzrok ich pociechy się poprawił. Ale mają nadzieję, że dzięki uzbieranym pieniądzom, pracy oraz zaangażowaniu wielu terapeutów, dziewczynka może widzieć znacznie lepiej, niż tak jak do tej pory. Dlatego też rodzina oraz bliscy proszą o pomoc wszystkich ludzi, którym los malucha nie jest obojętny, by wchodzili pod link podany wyżej i wpłacali pieniądze.
Poznaj historię Julki!
Dziewczynka urodziła się w 2021 roku. W ciąży, mama Juleczki czuła się dobrze, a lekarze nie wskazywali na to, by noworodek miał jakiekolwiek problemy oraz kłopoty ze zdrowiem. Dopiero tydzień po narodzinach rodzina zauważyła, że źrenica lewego oczka niemowlaka jest zmętniała. Wtedy właśnie rodzina Julki zaczęła szybko szukać pomocy u specjalistów. U dziewczynki niestety zdiagnozowano zaćmę wrodzoną lewego oczka. Do tego wszystkiego, obecnie 2-latka uczęszcza na wizyty do innych lekarzy, w tym do genetyka czy neurologa, aby prawidłowo się rozwijać tak jak inni, zdrowi jej rówieśnicy. Julka, mimo tego, że nie może mieć jak na razie w pełni szczęśliwego i beztroskiego dzieciństwa jest bardzo energiczna, uśmiechnięta, wesoła, żywiołowa. Na ten czas, najbardziej potrzebna Julce jest terapia korekty wzroku oraz intensywna rehabilitacja ruchowa. Dziecko co dziennie stosuje specjalistyczne kropelki do oczu, oraz często udaje się do specjalistów na liczne kontrole, do kliniki okulistycznej oraz do optometrysty.
Rodzicami Julki są Martyna – mama i Wojciech – tata. Ich największe oczko w głowie, mimo, że teraz bardzo cierpi i choruje, w przyszłości dzięki nam, może będzie po prostu lepiej widzieć? Miejmy taką nadzieję. Ale aby tak się stało, dziewczynka pilnie potrzebuje pieniędzy.