Asseco Resovia Rzeszów podejmowała na Podpromiu Zaksę Kędzierzyn-Koźle w pierwszym meczu półfinałowym PlusLigi. Emocji jak na play-offy było pod dostatkiem, jednak wynik końcowy dla rzeszowskich kibiców mógł być sporym rozczarowaniem, zważywszy, że drużyna Giampaolo Medei’a prowadziła już 2:0.
O wiele lepiej w spotkanie weszli gospodarze, którzy niemal od początku meczu nie dali gościom argumentów do wyrównanej gry. Przy pewnym prowadzeniu 23-15, niesamowitą serię zagrywek rozpoczął David Smith, dzięki czemu ZAKSA odrobiła aż 6 punktów. Kibicom coraz mocniej biły serca, jednak po skutecznym ataku Cebulja, Resovii udało się wygrać do 22.
W drugiej odsłonie rzeszowianie nie oddali prowadzenia choćby na jedną akcję. Pełna dominacja od początku do końca, skutkowała szybką wygraną do 13. Gospodarze fundowali swoim kibicom sporo radości, ale i zaskoczenia, ponieważ nikt nie przypuszczał, że finalista Ligi Mistrzów może być w Rzeszowie tak zdominowany.
To był jednak koniec dobrych informacji dla sympatyków Sovii. W trzecim secie ZAKSA się obudziła i zaczęła grać na miarę swoich umiejętności. Pewne prowadzenie gości ośmioma punktami zwiastowało czwartą odsłonę półfinałowego hitu. Zryw do walki dał Cebulj, który dzięki swoim zagrywkom zdołał poprawić wynik z 12-19 na 17-19. To jednak nie wystarczyło Resovii na pewną wygraną 3:0.
Partia nr 4 łudząco podobnie przypominała drugiego seta, jednak na korzyść przeciwników. Po wyrównanym początku, przy wyniku 13-14, niesamowitą serią popisali się gracze Tuomasa Sammelvuo, odskakując rywalom na 7 punktów. Resovia nie zdołała już wrócić do gry i o rozstrzygnięciu meczu miał zadecydować tie-break.
A w nim lepsi okazali się goście, którzy już na początku stworzyli sobie solidną przewagę 3-7. Mimo to gospodarze walczyli. Przewaga stopniała do 2 oczek (11-13), jednak to nie wystarczyło by pokonać kędzierzynian.
MVP meczu został Bartosz Bednorz.
Kolejny mecz w Rzeszowie odbędzie się 23 kwietnia o 14:45.
Asseco Resovia Rzeszów 2:3 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (25-22, 25-13, 21-25, 16-25, 12-15)