piątek, 26 kwietnia, 2024
spot_img
+

    Uważaj na ołów! Szczególnie dla dzieci może być bardzo niebezpieczny

    Polecamy

    Justyna Kozłowska
    Justyna Kozłowskahttps://kurierrzeszowski.pl/
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi
    - Reklama -

    Ołów może zabijać, i nie chodzi tu o kule, a jego mikroskopijne ilości w skażonym otoczeniu. Nie ulega rozpadowi i kumuluje się w organizmie, co jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci. Za zatrucie tym pierwiastkiem odpowiada zanieczyszczenie środowiska i żywność. Zbliża się sezon grzybobrania, pamiętajmy, że grzyby zawierają duże ilości ołowiu, nie podawajmy ich maluchom.

    Powoli sieje spustoszenie w zdrowiu najmłodszych. UNICEF na podstawie swojego ostatniego raportu pt. „Miejsca i przestrzenie: Wpływ środowiska na dobrostan dzieci” alarmuje, że pierwiastek ten może zatruwać ponad 260 tysięcy dzieci w Polsce. Może to mieć fatalne konsekwencje w przyszłości.

    „Ołów wchłaniamy do organizmu dwiema drogami: pokarmową i środowiskową, tu ważna jest jakość powietrza, którym oddychamy. Bardzo istotne więc jest, gdzie dziecko żyje. Jeśli wychowuje się pod hutą miedzi w Legnicy czy na Śląsku, gdzie są kopalnie węgla kamiennego, ma większy poziom ołowiu we krwi niż dziecko z Podlasia.

    Obowiązujące w Unii Europejskiej rozporządzenie Komisji (WE) nr 1881/2006, ustalające najwyższe dopuszczalne poziomy niektórych zanieczyszczeń w środkach spożywczych dość rygorystycznie reguluje poziom ołowiu w żywności. Bada się wszystko: wina, zboża, mięso, warzywa, miody, suszone przyprawy.

    „Szczególnie niskie limity tego pierwiastka dotyczą żywności dla niemowląt i małych dzieci, nieco wyższe są dla żywności ogólnego spożycia. W warzywach liściastych są większe limity niż w korzeniowych, np. sałata może mieć 0,3 miligramy ołowiu na kilogram, a burak trzy razy mniej. To świadczy, że jednak czynnik środowiskowy, czyli jakość powietrza, a co za tym idzie zanieczyszczenie opadów atmosferycznych, ma olbrzymie znaczenie – mówi Joanna Gajda-Wyrębek. – Mimo że grzyby są traktowane raczej jako dodatek do żywności, a nie danie podstawowe, warto pamiętać, że zawierają one dość duże ilości ołowiu – limit dla grzybów wynosi 0,8 miligrama na kilogram w omawianym rozporządzeniu; wynika to ze specyfiki grzybów, które kumulują większe ilości ołowiu niż np. warzywa. Uważajmy więc z podawaniem grzybów dzieciom” – dodaje ekspertka.

    Warto pamiętać, że ołów dostarczany do przewodu pokarmowego z żywnością wchłaniany jest u ludzi dorosłych w ok. 10 proc., a u dzieci aż do 50 proc. Warto przy tym wiedzieć, że dieta bogata w wapń i fosfor (najłatwiej zapewnić sobie taką dietę poprzez jedzenie nabiału) powoduje obniżenie ilości wchłanianego ołowiu w jelitach. Z kolei kwas askorbinowy (witamina C) i cytrynowy proces ten nasilają. Wchłanianiu i przedostawaniu się ołowiu do krwioobiegu sprzyjają niedobory mikroelementów takich jak cynk i żelazo.

    Za główne źródła narażenia środowiskowego na ołów dla człowieka uważa się: farby, wodę pitną, glebę i kurz, powietrze oraz żywność. Ponad 90 proc. tego pierwiastka kumulowana jest w korzeniach, zatem rośliny korzeniowe uprawiane na glebach skażonych tym pierwiastkiem mogą być szczególnie niebezpieczne. Do takich roślin zaliczamy marchew, pietruszkę, seler czy buraka. Ocenia się, że udział ołowiu pochodzenia atmosferycznego (z opadu pyłów) w roślinach wynosi ok. 73–95 proc. Spośród produktów pochodzenia zwierzęcego wątroba kumuluje największe ilości ołowiu. Na to, czy gleba jest bogata w ołów, wpływa odległość od wysoko uprzemysłowionych terenów oraz dróg szybkiego ruchu.

    29. miejsce Polski na 43 kraje

    UNICEF w raporcie „Miejsca i przestrzenie: Wpływ środowiska na dobrostan dzieci” analizowała m.in. poziom zatrucia ołowiem u dzieci w krajach bogatych, w tym w Polsce. W rankingu 43 państw UE i OECD, pokazującym, w których krajach dzieci są najbardziej narażone na skażenie ołowiem Polska zajęła 29. miejsce. Najlepsza sytuacja jest w krajach nordyckich (Finlandii, Islandii i Szwecji), a także w Luksemburgu i Wielkiej Brytanii. Najgorzej jest w Meksyku, Kostaryce, Rumunii, Belgii i Malcie.

    Objawy zatrucia ołowiem

    Na szczęście dochodzi do niego obecnie znacznie rzadziej niż kiedyś. Jest ścisła zależność pomiędzy dawką i czasem ekspozycji na ołów a jego stężeniem w tkankach i oraz wystąpieniem objawów. Nie są charakterystyczne. To bóle głowy, brzucha, nudności i kolka. Po pewnym czasie pojawiają się wymioty, spadki ciśnienia krwi oraz obniżenie temperatury ciała. Ostre zatrucie prowadzi do niewydolności nerek, wątroby i układu nerwowego. Zatrucie przewlekłe, w wyniku kumulacji ołowiu, uszkadza układ nerwowy, szpik kostny, nerki i skórę.

    Przewlekłe zatrucie ołowiem (zwane ołowicą) występuje najczęściej u pracowników drukarń, fabryk akumulatorów i fabryk farb ołowiowych. Zatrucia przewlekłe dotyczą przede wszystkim układu pokarmowego i nerwowego (znużenie, zmęczenie, porażenie mięśni, osłabienie pamięci, zaburzenia  psychiczne), może też powodować niedokrwistość wynikającą z zaburzenia w syntezie hemu.

    Długotrwała ekspozycja na ołów wpływa na rozrodczość, powoduje zburzenia emocjonalne i układu nerwowego, a także układu sercowo-naczyniowego czy odpornościowego. W Polsce dzięki badaniom diagnostycznym można oznaczyć poziom ołowiu we krwi; są ono obowiązkowe w ramach badań okresowych u pracowników wykonujących pracę w warunkach narażenia na zatrucie metalami ciężkimi.

    Stężenie ołowiu jest wyższe u mężczyzn i osób palących. Według danych przedstawionych przez WHO w jednym wypalonym papierosie znajduje się od 17 do 980 ng ołowiu. Do zatrucia może dojść w wyniku wdychania związków ołowiu z zanieczyszczonym powietrzem oraz w wyniku spożycia zanieczyszczonych ołowiem produktów żywnościowych i wody.

    Ołów ma negatywny wpływ na koncentrację uwagi, pamięć oraz planowanie i rozwiązywanie problemów. Może także zwiększać agresję i zachowania antyspołeczne. Szczególnie chłopcy są narażeni na uszkodzenia mózgu i zaburzenia funkcji poznawczych w wyniku zatrucia ołowiem. Z kolei narażenie dziewcząt na działanie ołowiu we wczesnym okresie życia, a nawet w łonie matki, może zaburzać ich wzorce hormonalne i wiąże się z opóźnionym dojrzewaniem płciowym.

    Gdzie jest ołów?

    Niemal wszędzie: w niewielkich ilościach w niektórych zabawkach, ubraniach, kosmetykach, biżuterii czy przyborach kuchennych. Może też przedostać się do naszej żywności poprzez glebę lub wodę. Znajduje się w kurzu, piasku w piaskownicy, glebie.

    W Polsce regionem o wysokim ryzyku skażenia ołowiem jest Śląsk.

    Biorąc pod uwagę wyniki raportu, UNICEF rekomenduje, aby państwo:

    • monitorowało i testowało poziom ołowiu we krwi i zanieczyszczenie ołowiem;
    • wprowadziło środki zapobiegawcze i kontrolne;
    • umacniało systemy opieki zdrowotnej, aby były w stanie wykrywać i leczyć dzieci narażone na zatrucie ołowiem, zwłaszcza na obszarach szczególnie narażonych na skutki skażenia ołowiem (tereny wydobywcze i hutnicze);
    • prowadziło społeczne kampanie edukacyjne na temat zagrożeń i źródeł kontaktu z ołowiem;
    • podjęło działania na poziomie globalnym, by ujednolicić standardy i normy dotyczące recyklingu i transportu zużytych akumulatorów kwasowo-ołowiowych.

    „Państwo polskie monitoruje zawartość ołowiu w żywności, przeprowadzając urzędowe kontrole, podczas których Państwowa Inspekcja Sanitarna bada próbki żywności z obrotu handlowego bądź bezpośrednio od producentów. Produkt z przekroczonym limitem ołowiu nie jest dopuszczony do obrotu lub jest wycofany z niego. Przekroczeń nie notuje się zbyt wiele, producenci sami dbają o to, aby produkt spełniał wymagania unijne” – odnosi się do zaleceń UNICEF Joanna Gajda-Wyrębek.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com