czwartek, 2 maja, 2024
spot_img
+

    Asseco Resovia wygrała z GKS-em Katowice odwracając wynik spotkania

    Polecamy

    Krzysztof Gałkowski
    Krzysztof Gałkowski
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi
    - Reklama -

    Po udanym meczu w Bełchatowie, siatkarze Asseco Resovii zaprezentowali się zdecydowanie słabiej w Katowicach. Zanotowali wysokie porażki w dwóch pierwszych setach, lecz zdołali odrobić straty, wygrywając kolejne dwie partie. Ostatecznie wszystko musiało rozstrzygać się w tie-breaku, gdzie od początku rzeszowianie utrzymywali przewagę i skutecznie ją utrzymali aż do końca.

    W pierwszej części meczu obserwowaliśmy wyrównaną rywalizację obu drużyn. Ekipa GKS-u kilkakrotnie osiągała niewielką przewagę 7:5, 15:13, jednak wynik utrzymywał się w okolicach remisu. Ostatecznie, zwycięstwo gospodarzy zdecydowały dwie kwestie – błędy popełnione przez siatkarzy z Rzeszowa oraz skuteczna seria zagrywek, którą imponująco zaprezentował Lukas Vasina. Gracz GKS, mający w planach grę dla drużyny z Rzeszowa w przyszłym sezonie, zanotował dwa asy, co pozwoliło katowiczanom prowadzić 23:19. Triumf gospodarzy 25:21 został ostatecznie przypieczętowany skutecznym atakiem Marcina Walińskiego.

    W drugim secie lepiej radzili sobie przyjezdni, którzy po asie serwisowym Fabiana Drzyzgi zdobyli niewielkie prowadzenie 3:1 nie na długo. Jakub Jarosz skutecznie bronił na siatce, a zagrywka Davide Saitty pozwoliła gospodarzom przejąć inicjatywę na boisku 9:6. Wykorzystując błędy rywali, zespół zdobył przewagę 15:10, a udane ataki Walińskiego jeszcze ją powiększyło. Mimo dwóch błędów Karola Kłosa wydawało się, że ta część meczu szybko dobiegnie końca. Jednak dzięki Klemenowi Cebuljowi rzeszowianie zdołali zbliżyć się do przeciwników na 18:22. Na więcej nie było ich stać, a skuteczny atak ze środka Bartłomieja Krulickiego przypieczętowało zwycięstwo zespołu ze Śląska 25:20.

    W trzecim secie zauważalna była poprawa w grze drużyny z Rzeszowa, która szybko uzyskała kilkupunktową przewagę 4:7. Choć gospodarze zdołali odrobić straty 9:9, to w środkowej części seta Asseco Resovia powróciła z efektywną grą, zdobywając przewagę 11:14, 14:18. Rzeszowianie wykazywali się większą skutecznością w ataku, punktując również blokiem. W końcowej fazie seta Jakub Kochanowski dołożył asa 17:22, a niecelna zagrywka katowiczan zakończyła tę partię 20:25.

    W początkowej fazie czwartej partii obie drużyny szły punkt za punkt, lecz dzięki skutecznemu blokowi niewielką przewagę wypracowali sobie gospodarze. Zyskali oni dodatkową przewagę dzięki liczbie błędów popełnionych przez rywali, co powiększało dystans między obiema ekipami 12:9. Dopiero seria udanych akcji duetu Yacine Louati/Jakub Bucki pozwoliła przyjezdnym wrócić do gry 17:17. Obie drużyny weszły w decydującą fazę seta przy remisie. GKS miał pierwszą piłkę meczową, jednak rzeszowski blok, a następnie skuteczny serwis Buckiego przechyliły szalę zwycięstwa na stronę gości 27:25.

    Rzeszowianie, pełni energii, dominowali od samego początku tie-breaka. Zdobyli czteropunktową przewagę 4:8, którą dodatkowo powiększyli po dwóch udanych atakach Buckiego i punktowym bloku, prowadząc 4:11. Siatkarze GKS-u, borykający się z własnymi błędami, nie byli w stanie skutecznie stawić oporu. Błąd serwisowy ze strony gospodarzy dał Asseco Resovii piłkę meczową 7:14 spotkanie zakończyło się po skutecznym ataku Cebulja, kończąc spotkanie 9:15.

    GKS Katowice – Asseco Resovia 2:3 (25:21, 25:20, 20:25, 25:27, 9:15)

    GKS: Waliński, Usowicz, Jarosz, Vasina, Krulicki, Saitta – Mariański (L); Domagała, Mielczarek, Kvalen.

    Resovia: Drzyzga, DeFalco, Kochanowski, Boyer, Cebulj, Kłos – Zatorski (L); Louati, Bucki, Kozub.

    MVP: Jakub Kochanowski

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com