niedziela, 28 kwietnia, 2024
spot_img
+

    Pierwsze zwycięstwo PGE Rysic w Lidze Mistrzów z MTV Allianz Stuttgart

    Polecamy

    Krzysztof Gałkowski
    Krzysztof Gałkowski
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi
    - Reklama -

    PGE Rysice Rzeszów wygrały po zaciętym spotkaniu z MTV  Allianz Stuttgart 3:2 w pierwszym meczu Ligi Mistrzów w sezonie 2023/2024. MVP spotkania została czeska atakująca drużyny z Rzeszowa Gabriela Orvošová

    Po asie serwisowym Katarzyny Wenerskiej, rzeszowianki prowadziły 2:0. Niestety,rozgrywająca rzeszowianek popełniła błąd, przekładając ręce na drugą stronę siatki. Mimo prób uzyskania przewagi, obie drużyny walczyły punkt za punkt. W obu zespołach pojawiło się wiele błędów, zwłaszcza w grze w polu serwisowym. Jednak to gospodynie były bardziej odważne w tym elemencie, a dzięki Ann Kalandadze zdobyły kolejny punkt zza dziewiątego metra 13:10. Szybko odpowiedziała im Krystal Rivers, która była liderką swojej drużyny. Jej atak z szóstej strefy doprowadził do wyrównania. Siatkarki PGE Rysic nie potrafiły wykorzystać okazji do zwiększenia prowadzenia, a MTV Stuttgart wykorzystywał to, aby wypracować przewagę w końcówce seta 16:18. Niemieckie zawodniczki grały cierpliwie, w systemie blok-obrona, ale utknęły w jednej rotacji i straciły cztery punkty z rzędu po serwisie Wenerskiej. Szybko jednak się odbudowały i wygrały premierową odsłonę meczu 23:25.

    Drugą partię lepiej rozpoczęły przyjezdnej, ale gospodynie nie pozwoliły im na znaczącą przewagę. Akcje często kończyły się już po pierwszym uderzeniu. Po asie serwisowym Magdaleny Jurczyk, która zastąpiła Annę Obiałę Blok w drużynie z Rzeszowa zaczął funkcjonować, co pozwoliło im zdobyć przewagę. Weronika Centka i atak Jurczyk z krótkiej przyniosły prowadzenie 14:11. Drużyna prowadzona przez Stephane’a Antigę grała znacznie lepiej, co przekładało się na wynik. Po kolejnych punktach Jurczyk, różnica wynosiła już pięć punktów. Niemieckie zawodniczki zaczęły popełniać coraz więcej błędów, takich jak nieczyste odbicia czy dotknięcia siatki. W końcówce seta siatkarki z Rzeszowa mogły grać spokojnie, choć musiały zachować czujność, ponieważ rywalki odrobiły część strat. Po kontrze Jolien Knolleme zbliżyły się na dwa punkty 24:22. Siatkarki z Podkarpacia nie były w stanie zakończyć seta, a zawodniczki Allianz MTV obroniły cztery piłki setowe 24:24. Ostatecznie to rzeszowianki wygrały tę partię, choć potrafiły roztrwonić sześć punktów przewagi.

    W trzeciej partii to drużyna ze Stuttgartu zdobyły pierwsze trzy punkty. Po bloku na  Ann Kalandadze i kontrataku Knolleme na tablicy wyników widniał wynik 2:6. Amanda Coneo grała słabo w ataku, Po skończeniu krótkiej przez Monique Strubbe 7:11, a przewaga utrzymywała się przez dłuższy czas. Dopiero po bloku Gabrieli Orvošovej różnica nieco zmalała, ale gra rzeszowianek była nierówna. Przyjmujące zawodziły, zarówno w ofensywie, jak i w przyjęciu. Niemniej jednak trener Antiga nie zdecydował się na zmianę na tej pozycji. Po asach serwisowych Knollemy straty gospodyń wyniosły sześć punktów, a przyjezdne nie zamierzały się zatrzymywać. Autowe ataki Weroniki Centki doprowadziły do jej zastąpienia na boisku. Set zakończyła Eline Timmerman.

    fot. PGE Rysice Rzeszów/ Twitter

    Siatkarki z Stuttgartu kontynuowały swoją dobrą grę i już na początku czwartej partii prowadziły trzema punktami. Przewagę tę straciły częściowo z własnej winy i dzięki dobrej grze Orvošovej, która była jedną z nielicznych zawodniczek w drużynie gospodyń, utrzymujących skuteczność w ataku. W środkowej części tej partii pojawiły się również problemy z ofensywą w drużynie gości. Po nieporozumieniach w ich szeregach przegrywały 11:9, a kiedy Coneo zdobyła punkt, wynik wynosił 14:11. Kolumbijka zaczęła zdobywać punkty w tej odsłonie, co od razu przełożyło się na wynik zespołu. Po autowym ataku Timmerman różnica wynosiła cztery „oczka”. Britt Bongaerts kierowała wiele piłek do Rivers, która rzadko się myliła. Niestety, rzeszowianki nie wyciągnęły wniosków z drugiej części meczu i pięciopunktową przewagę ponownie straciły w samej końcówce. Stało się to głównie za sprawą zagrywki Marii Segury, która sprawiała problemy zagrywką podopiecznym Antigi. Gabriela Orvošova przejęła inicjatywę, zdobywając punkty z prawej flanki i pola serwisowego. Jednak ostateczne zwycięstwo przypieczętowała Ann Kalandadze, a o wyniku miał zadecydować tie-break. 

    fot. PGE Rysice Rzeszów/ Twitter

    W tie-breaku blok siatkarek ze Stuttgartu zadziałał znakomicie. Najpierw Timmerman zatrzymała Coneo, a kilka piłek później Orvošova została zablokowana 3:5. Przy zmianie stron dwupunktowe prowadzenie Niemek utrzymywało się, ale sytuacja zmieniła się zaraz po wznowieniu gry, kiedy Krystal Rivers popełniła błąd 8:8. Chwilę później siatkarki PGE Rysic wyszły na prowadzenie, gdy Segura nie poradziła sobie z blokiem 9:10. Zawodniczka ta wpadła w wyraźny „dołek”, ponieważ niedługo później popełniła także błąd w ataku, co dało jej drużynie stratę dwóch punktów. Po trafieniu Ann Kalandadze z drugiej linii, rzeszowianki miały trzy piłki meczowe. Drugą z nich wykorzystały, gdy Amanda Coneo zaatakowała po skosie. W ten sposób gospodynie odniosły bardzo cenne zwycięstwo 3:2 w swoim pierwszym meczu Ligi Mistrzyń.

    PGE Rysice Rzeszów – MTV Allianz Stuttgart 3:2 (23:25, 26:24, 17:25, 25:23, 15:12) 

    Rysice: Obiała, Centka, Wenerska, Orvosova, Coneo, Kalandadze, Szczygłowska (L); Makarowska, Szlagowska,  Kowalska, Jurczyk 

    MTV: Segura, Strubbe, Timmerman, Knollema, Bongaerts, Rivers, Koskelo (L); Glaab, Mulderiatka.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com