Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że w wyniku przeprowadzonych badań na próbkach pobranych od padłych kotów z Poznania, Trójmiasta oraz Lublina wykryto wirusa H5N1, znany jako wirus grypy ptaków. Warto zaznaczyć, że wstępne badania wykluczają możliwość, że wirus grypy, który powodował zachorowania u mew w ostatnich tygodniach, ma związek z wykrytym wirusem H5N1.
Jak podaje Radio RMF FM Główny Lekarz Weterynarii przekazał komunikat, w którym poinformował o dostępności wyników kolejnych przebadanych próbek pobranych od kotów z Lublina i Poznania. Jak podkreślono, do godziny 11:00 przeprowadzono badania jedenastu próbek w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach, z których dziewięć wykazało dodatni wynik w kierunku wirusa grypy H5N1.
Dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego, profesor Stanisław Winiarczyk, w rozmowie z dziennikarką RMF FM Anną Zakrzewską dodatkowo uspokaja, że nie ma zagrożenia przeniesienia wirusa na ludzi.
Mogę powiedzieć tyle, że na ok. niespełna tysiąc przypadków zakażeń człowieka podtypem H5N1, w żadnym przypadku kot nie był źródłem zakażenia. Drugą rzeczą jest to, że chorzy ludzie, zakażeni sezonowymi szczepami wirusa grypy typu A mogą być źródłem infekcji dla kota. W odwrotną stronę, wydaje się być to – na razie, w oparciu o najlepszą wiedzę, którą posiadam – mało prawdopodobne
prof. Stanisław Winiarczyk, Dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego
Analizując dane z innych krajów, ustalono, że zasady zapobiegania potencjalnemu kontaktowi kotów z wirusem powinny obejmować:
- Jeżeli to możliwe, utrzymywanie kotów w domach. Jeśli zwierzę jest wypuszczane na balkon lub taras, powinno się wcześniej umyć podłoże za pomocą standardowych detergentów.
- Zapobieganie kontaktom kotów z innymi dzikimi zwierzętami, w tym ptakami.
Trójmiejska Klinika Weterynaryjna, która nawiązała kontakt z RMF FM w tej sprawie, odnotowała od 16 do 20 czerwca 13 przypadków nagłych zachorowań u kotów. Niektórzy pacjenci zmarli, wykazując objawy silnej duszności, zapalenia płuc oraz objawy neurologiczne. W wynikach badań krwi stwierdzono podwyższone parametry wątrobowe oraz małopłytkowość. Jak powiedziała Magdalena Caruk, weterynarz z gdańskiej lecznicy dla zwierząt, są to objawy mocno niespecyficzne, które zostały zaobserwowane w ubiegłym tygodniu.