W czwartek 22 grudnia na podrzeszowskim lotnisku w Jasionce. Doszło do spotkania pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą, a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim
Do spotkania doszło ze względu na to, że na lotnisku w Jasionce prezydent Zełenski przesiadał się z samolotu z Waszyngtonu na dalszą podróż do Kijowa. Było to pierwsze spotkanie prezydentów po tej stronie granicy od momentu wybuchu wojny 24 lutego.
W drodze z USA spotkałem się z przyjacielem Ukrainy prezydentem Andrzejem Dudą; dziękujemy za mocne wsparcie.
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy
Jak podaje Radio RMF FM Jako z drugim liderem światowym prezydent Zełenski postanowił spotkać się z prezydentem Dudą, tak żeby na bieżącą przedyskutować aktualną sytuację na froncie, te wszystkie potrzeby strony ukraińskiej, ale także żeby podzielić się swoimi refleksjami po wizycie w Waszyngtonie – powiedział PAP wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Dodał, że rozmowa prezydentów Dudy i Zełenskiego trwała prawie trzy godziny.
W dużej mierze to też była rozmowa w cztery oczy, panowie prezydenci w dużym zaufaniu dzielili się wzajemnie uzyskanymi informacjami i decyzjami. Rozmawiali także o przewidywaniach na najbliższy czas – powiedział wiceszef MSZ.
O wizytę prezydenta Ukrainy w Polsce wczoraj w Rozmowie w południe w RMF FM Mariusz Piekarski pytał wiceministra spraw zagranicznych. Marcin Przydacz nie chciał jednoznacznie udzielić odpowiedzi, czy po powrocie z USA Wołodymyr Zełenski może pojawić się na dłużej w naszym kraju.
Kiedy Ukraina wygra tę wojnę, na pewno prezydent Zełenski przyjedzie do Warszawy z dużą wizytą. Myślę, że wszyscy na Ukrainie mają świadomość, jak dużo Polska, zwykli Polacy także, pomagają Ukrainie. Podziękowanie wielokrotnie płynące już Kijowa popłynie także wtedy, kiedy Ukraina wygra tę wojnę i będziemy mogli sobie wszyscy gratulować.
Mariusz Przydacz, wiceminister spraw zagranicznych
Jak podaje Roch Kowalski z RMF FM To pierwsza zagraniczna wizyta prezydenta Ukrainy od 300 dni, czyli od czasu inwazji Rosji na ten kraj, rozpoczęła się od podróży pociągiem do Polski, a konkretnie do Przemyśla. Tam czekał na niego biały samochód, który następnie odjechał w konwoju w stronę lotniska w Rzeszowie. Do Waszyngtonu Zełenski odleciał na pokładzie amerykańskiego samolotu wojskowego Boeinga C-40 Clipper.