piątek, 26 kwietnia, 2024
spot_img
+

    Kolbuszowscy policjanci wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku w Hadykówce

    Polecamy

    Dawid Micał
    Dawid Micał
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi /redakcja@kurierrzeszowski.pl
    - Reklama -

    W sylwestrowy wieczór w Hadykówce zostały potrącone dwa konie, które nie przeżyły. Kierowca, który odjechał z miejsca zdarzenia odpowie za nieudzielenie pomocy zwierzętom. Policjanci sprawdzają również, czy właściciel zwierząt dopełnił obowiązku ich właściwego zabezpieczenia.

    Zwierzęta zostały spłoszone przez petardy

    W piątek wieczorem, kolbuszowscy policjanci interweniowali w związku ze zgłoszeniem dotyczącym koni biegających po powiecie kolbuszowskim. Jak ustalili funkcjonariusze, zwierzęta uciekły z jednej ze stadnin, znajdujących się na terenie gminy Kolbuszowa. Z informacji przekazanych przez właścicielkę stadniny wynikało, że zwierzęta prawdopodobnie zostały spłoszone przez odgłosy odpalanych petard, przerwały ogrodzenie i uciekły. Jak ustalono, na pastwisku znajdowało się ponad 20 koni, które rozbiegły się w różnych kierunkach.

    Konie biegały po okolicznych miejscowościach

    Stada, w liczbie od kilku do kilkunastu zwierząt, widziane były m.in. w miejscowościach Hucisko, Trześń, Nowa Wieś, Kosowy i Cmolas. Funkcjonariusze kilkukrotnie tego wieczoru interweniowali w związku z tymi zgłoszeniami. W poszukiwaniu koni uczestniczyli także strażacy. Około godz. 21, funkcjonariusze interweniowali w Trzęsówce, gdzie mieszkanka tej miejscowości, zgłosiła zdarzenie z udziałem zwierząt. Z relacji kobiety wynikało, że jadąc przez Trzęsówkę, zauważyła stado koni. Kierująca toyotą zatrzymała się, niestety kilka zwierząt uderzyło w jej samochód. Na szczęście ani jej ani jadącemu z nią pasażerowi nic się nie stało.

    Do kolejnego zdarzenia doszło przed godziną 22 w Hadykówce, na krajowej 9. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kierujący samochodem, potrącił dwa konie i odjechał z miejsca zdarzenia. Jak się okazało na leżące na jezdni w Hadykówce zwierzę, najechał jeszcze kierowca audi. W wyniku tego zdarzenia uszkodził swój pojazd. Mężczyzna nie odniósł obrażeń.

    Sprawca w strachu odjechał z miejsca zdarzenia

    W niedzielę 2 stycznia, około godziny 20, do kolbuszowskiej jednostki zgłosił się 19-latek. Mieszkaniec powiatu przyznał, że to on kierował samochodem i zderzył się ze zwierzętami w Hadykówce. Mężczyzna wyjaśnił, że w seata, którym kierował, uderzył koń, a on wystraszył się i odjechał z miejsca zdarzenia. 19-latek sam postanowił zgłosić się na Policję, gdy tylko dowiedział się, że jest poszukiwany.

    W chwili obecnej w tej sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające. Funkcjonariusze ustalają m.in. czy właściciele koni dopełnili obowiązku właściwego zabezpieczenia zwierząt. Z odpowiedzialnością za wykroczenie musi liczyć się kierowca seata, który odjechał z miejsca zdarzenia i nie udzielił pomocy rannym zwierzętom.

    Źródło: Podkarpacka Policja

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com