Arka Gdynia po czterech zwycięstwach z rzędu we wszystkich rozgrywkach, przyjechała do Rzeszowa w roli zdecydowanego faworyta. Jedni walczą o Ekstraklasę, drudzy o utrzymanie w Fortuna 1 Lidze.
Goście od początku postawili swoje warunki gry. Kontuzji już w 9. minucie nabawił się kapitan „Pasiaków” – Radek Adamski, a w jego miejsce wszedł Jerzy Tomal.
Błędy defensywy Resovii były aż nadto widoczne. Najpierw w 18. minucie wynik spotkania otworzył Sebastian Milewski, a chwilę później podwyższyć mógł Karol Czubak, jednak trafił on w bramkarza gospodarzy.
W 25. minucie Adrian Łyszczarz dobrze wykorzystał rzut rożny, podając do Bartłomieja Ciepieli, który wyrównał stan meczu.
Początek drugiej połowy był jednym wielkim rozczarowaniem piłkarzy trenera Hajdo. Najpierw gola zdobył Karol Czubak, jednak sędzia dopatrzył się w tej sytuacji spalonego, a 2 minuty później pięknym strzałem popisał się Olaf Kobacki i Resovia znów przegrywała.
Rzeszowianie nie mieli zbyt wielu argumentów, by doprowadzić do kolejnego wyrównania i tym samym przegrali całe spotkanie 1:2.
