64-letni mężczyzna z Rzeszowa został złapany na kradzieży opla, po czym, będąc pod wpływem alkoholu, próbował nim prowadzić. Podróż skradzionym pojazdem zakończyła się w rowie przy drodze. To jednak nie było jedyne przewinienie tego mężczyzny. Wsiadł za kierownicę, mimo że nie miał do tego żadnych uprawnień.
Zdarzenie miało miejsce w nocy z czwartku na piątek na drodze wojewódzkiej nr 881 w Soninie. Po godzinie 3:00 policja otrzymała zgłoszenie dotyczące incydentu z udziałem samochodu marki Opel. Informacje wskazywały, że pojazd utknął w przydrożnym rowie, a w środku znajdował się nietrzeźwy mężczyzna.
Po przybyciu na miejsce, funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie. Okazało się, że za kierownicą opla znajdował się 64-letni mieszkaniec Rzeszowa. Mężczyzna był nietrzeźwy i nie był w stanie samodzielnie wyjść z przechylonego samochodu. Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad promil alkoholu w jego organizmie. Dodatkowo, 64-latek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, ponieważ zostały mu wcześniej odebrane.
Prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości to nie jedyne przestępstwo, które popełnił 64-letni mieszkaniec Rzeszowa. W piątek rano mieszkanka Tyczyna zgłosiła kradzież swojego samochodu. Okazało się, że to właśnie tym oplem kierował nietrzeźwy 64-latek.
Za popełnione przestępstwa i wykroczenia mieszkaniec Rzeszowa odpowie przed sądem. Grozi mu to 5 lat pozbawiania wolności.