Siatkarze Asseco Resovii w meczu 1/8 Tauron Pucharu Polski pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:1 i awansowali do ćwierćfinału tych rozgrywek. Skra jako gospodarz była faworytem pojedynku, ale to Asseco Resovia skradła całe show. Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Nicolas Szerszeń, ale wielkie brawa należą się całej drużynie.
Spotkanie zdecydowanie było na najwyższym poziomie siatkarskim. Był to prawdziwy pojedynek o awans. Zwycięsko wyszła z niego drużyna z Rzeszowa. Zdecydowanie lepiej serwując oraz atakując zapewnili sobie spektakularną wygraną. Bełchatowianie byli postrzegani jako faworyci, dodatkowo grali na własnej hali. Przed siatkarzami Asseco było naprawdę trudnie wyzwanie. Dlatego taka wygrana potwierdza, że zespół wchodzi na wyższe obroty. Praca Marcelo Mendeza w roli szkoleniowca przyniosła efekty, których wszyscy oczekiwali. Asseco Resovia w końcu jest w stanie walczyć z najlepszymi drużynami w polskiej lidze. Wczorajsze zwycięstwo było także rewanżem za porażkę w meczu PlusLigi 2:3.
Pierwszą partię lepiej rozpoczęli gospodarze. Po kilku akcjach już wypracowali sobie dwu-trzy punktową przewagę, Asseco Resovia musiała gonić wynik. Skra prowadziła 15:10, wtedy Resovia zaczęła powoli odrabiać straty. Kluczowa okazała się skuteczność Macieja Muzaja, to dzięki niemu Asseco cały czas utrzymywała się w walce o wygranie seta. W końcówce partii dogonili gospodarzy, na tablicy widniał wynik 23:23. Piłkę meczową mieli rywale, wtedy Klemen Cebulj minimalnie się pomylił i posłał piłkę w aut. Skra wygrała seta 25:23 i objęła prowadzenie w meczu.
Drugą partię od prowadzenia 3:0 rozpoczęli resoviacy, ale po autowym ataku Muzaja gospodarze prowadzili 6:4. Rzeszowianie przeprowadzili kontratak i ponownie przejęli inicjatywę. Szybko odskoczyli na kilka punktów. Po serii zagrywek Cebulja wygrywali 15:12 i konsekwentnie nadal budowali swoją przewagę. Gospodarze nie mieli pomysłu jak zatrzymać rozpędzonych rywali. Asseco Resovia wygrywała 20:14. Takiej przewagi nie zaprzepaścili i wygrali drugiego seta 25:19.
Podopieczni Marcelo Mendeza w trzecim secie poszli za ciosem i nie zwalniali tempa prowadząc już na początku 7:3. Goście zaczęli popełniać zbyt dużo błędów, dlatego siatkarze Skry momentalnie odrobili straty. Resoviacy w połowie seta postawili na bardziej agresywną zagrywkę. Dzięki temu, ponownie mieli minimalną przewagę po swojej stronie. Gospodarze jednak nie pasowali, grali równie zdeterminowani. Efektem tego był wynik 25:25. Grę na przewagi wygrali rzeszowianie, zdobywając dwa punkty z rzędu. Asseco Resovia objęła prowadzenie w spotkaniu.
Czwartą partię siatkarze z Rzeszowa rozpoczęli równie mocno co trzecią od prowadzenia 4:1. Resovia na chwilę zacięła się w ataku, dlatego gospodarze szybko doprowadzili do remisu 10:10. Na zagrywce pojawił Szerszeń, za sprawą dobrych serwisów jego drużyna wyszła na trzy punktowe prowadzenie. Nokautujący cios ekipa z Rzeszowa zadała przy stanie 15:11, zdobywając pięć punktów z rzędu. Taka seria była z kolei zasługą serwisów Muzaja, który posyłał prawdziwe bomby na drugą stronę siatki. Goście wygrywali 20:11 i ani na chwilę nie obniżyli poziomu swojej gry. Wygrali seta 25:16, triumfując w całym meczu 3:1.
Siatkarze Asseco Resovii w całym meczu zanotowali aż 14 asów serwisowych. Była to bardzo ważna i spektakularna wygrana. Podopieczni Marcelo Mendeza zaprezentowali naprawdę bardzo wysoki poziom gry. Całej drużynie oraz trenerowi należą się wielkie brawa. Teraz przed rzeszowianami walka w ćwierćfinale, w którym zmierzą się z Aluronem CMC Wartą Zawiercie w środę 2 lutego.
PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia Rzeszów 1-3 (25:23, 19:25, 25:27, 16:25)
