W minioną sobotę 26 sierpnia policjanci, pełniący dyżur na Jeziorze Solińskim, mieli niezwykle intensywny dzień. W trakcie monitorowania akwenów wzięli udział w dwóch akcjach ratunkowych.
W pierwszej sytuacji, pomógł przetransportować rannego mężczyznę do ambulansu wodnego, zapewniając mu szybką opiekę medyczną. W drugim przypadku, stanął do walki z żywiołem, ratując trzech mężczyzn, których żaglówka przewróciła silna podmuch wiatru. Jego determinacja i profesjonalizm przyczyniły się do skutecznego zakończenia obu akcji ratunkowych, kierując się troską o bezpieczeństwo innych.
W sobotnie popołudnie 26 sierpnia, około godziny 15:30, funkcjonariusz policji pełniący służbę na łodzi patrolowej na Jeziorze Solińskim otrzymał pilne zgłoszenie od dyżurnego. Informowano go o mężczyźnie, który spadł z blisko trzydziestometrowej skarpy nad jeziorem, niedaleko Soliny. Natychmiast skierował łódź w kierunku tego miejsca.
Według relacji towarzyszącej poszkodowanemu kobiety, para podążała szlakiem na szczycie wzgórza. Nagle, mężczyzna wdrapał się na drzewo rosnące na skarpie, ale niestety gałęzie nie wytrzymały jego wagi i złamały się. Dzięki szybkiej reakcji policjanta oraz ratowników medycznych, udało się bezpiecznie wydostać rannego mężczyznę z trudno dostępnego terenu i przetransportować go na pokład ambulansu wodnego. Poszkodowany został przewieziony do szpitala. Okazało się, że miał w organizmie 0,5 promila alkoholu.
Zaledwie godzinę później, zauważył w okolicy cypla Werlas łódź żaglową, która przewróciła się, a ludzie znajdowali się w wodzie. Szybko reagując udzielił pomocy trzem mężczyznom dostać się na pokład jego policyjnej łodzi. Według ich opowieści, wypadek miał miejsce na skutek nagłego uderzenia silnego bocznego wiatru w żagle, co doprowadziło do wywrócenia łodzi. Poszkodowanych mężczyzn przewieziono do bezpiecznej przystani, gdzie również odholowano ich łódź. Krótko po tym incydencie, nad jeziorem rozpętała się gwałtowna burza.
