Policjanci z komisariatu na Baranówce byli świadkami nietypowej sytuacji, gdy stojąc na czerwonym świetle zauważyli pasażerkę Hondy, która do nich machała. Początkowo funkcjonariusze odebrali to jako wyraz sympatii, jednak okazało się, że sytuacja była zupełnie inna. Kobieta w ten sposób próbowała zwrócić na siebie uwagę, ponieważ rozpoczęła się u niej akcja porodowa.
Wydarzenie miało miejsce w piątek 16 czerwca po godzinie 7:30, gdy policjanci patrolowali skrzyżowanie Al. Powstańców Warszawy z ul. Podkarpacką. Zaskoczeni funkcjonariusze odpowiedzieli na machanie kobiety, również machając w jej stronę. Jednak po chwili Honda ruszyła po zmianie światła, ale po przejechaniu kilku metrów nagle zatrzymała się, a kierowca wysiadł z pojazdu. Zaniepokojony mężczyzna podbiegł do radiowozu i z niepokojem poprosił policjantów o eskortę do szpitala ze względu na akcję porodową u jego żony.
Bez wahania policjanci zablokowali chwilowo ruch na skrzyżowaniu i korzystając z sygnałów świetlnych i dźwiękowych, zapewnili bezpieczny dojazd pary do jednego z rzeszowskich szpitali. Tam przekazali rodzącą kobietę personelowi medycznemu, który zapewnił jej odpowiednią opiekę. Funkcjonariusze wrócili do swoich obowiązków, ale nie przestali myśleć o rodzącej kobiecie i jej dziecku.
Około południa, policjanci postanowili ponownie odwiedzić szpital. Personel poinformował ich, że dzięki szybkiej reakcji policji, kobieta otrzymała niezbędną pomoc medyczną na czas. Okazało się, że zaledwie 10 minut po przyjeździe do szpitala, miała miejsce radosna chwila narodzin drugiego dziecka. Składamy serdeczne życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności szczęśliwej mamie, małej Liliance i całej rodzinie.
