piątek, 3 maja, 2024
spot_img
+

    Muzeum Okręgowe tak świętowało 40. rocznicę śmierci Franciszka Kotuli. Co warto wiedzieć o tej wybitnej postaci?

    Polecamy

    Justyna Kozłowska
    Justyna Kozłowskahttps://kurierrzeszowski.pl/
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi
    - Reklama -

    22 kwietnia przypada 40. rocznica śmierci Franciszka Kotuli, patrona Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie. Z tej okazji 27 kwietnia br. (czwartek) w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie (ul. 3- go Maja 19), o godz. 14.00 odbyło się wyjątkowe spotkanie upamiętniające tego uznanego muzealnika i badacza regionu.

    Z Sandomierskiej Puszczy, Folklor słowny osobliwy, Po Rzeszowskim Pogórzu błądząc, Muzy kanty, Chłopi bronili się sami, U źródeł, Przeciw urokom i wreszcie Tamten Rzeszów. To tylko wybrane tytuły publikacji książkowych autorstwa wybitnego regionalisty Franciszka Kotuli. W 2020 roku minęła 120 rocznica jego urodzin.

    Poznaj dokładną biografię Kotuli!

    Franciszek Kotula przyszedł na świat w rodzinie cieśli 26 marca 1900 r. w Głogowie Małopolskim. Już od najwcześniejszych lat był zainteresowany znakami przeszłości. Szybko przerodziły się one w pasję, której pierwszym objawem było kolekcjonerstwo. Interesowało go to, co widział tuż obok, na podwórku własnego domu, za gościńcem w sąsiednich gospodarstwach rolnych, w pobliskich przysiółkach i najbliższej okolicy jego Głogowa Małopolskiego.

    Pasjonowała go kultura materialna lokalna i jej zdecydował się oddać w zupełności pogłębiając ją często lekturą książek i czasopism. W 1920 r. ukończył Seminarium Nauczycielskie w Rzeszowie, a w 1929 r. Wyższy Kurs Nauczycielski w Toruniu. Edukacją zajął się na całego, a przy tym popularyzacją wśród młodzieży lokalnej historii, archeologii, etnografii i folkloru, pokazując go w zupełnie innym obliczu niż był przez młódź postrzegany.

    W 1935 r. Towarzystwo Regionalne Ziemi Rzeszowskiej zleciło mu utworzenie Muzeum Regionalnego Ziemi Rzeszowskiej wiedząc, że jego przyszły twórca już coś takiego posiadał, a utworzona przezeń kolekcja grała rolę pomocy dydaktycznej w pracy w szkole. Już wówczas Kotula stał się fachowcem w dziedzinie lokalnej etnografii, historii i archeologii, a nie były to jedyne dziedziny, które go fascynowały.

    Jeden z najwybitniejszych polskich mediewistów prof. Gerard Labuda został autorem przedmowy do jednej z najważniejszych publikacji Kotuli pt. Po Rzeszowskim Pogórzu błądząc. To na jej łamach przyznał, że dzięki bardzo długiej korespondencji listownej, był niejako świadkiem powstawania tej książki. W przedmowie pisał o Kotuli:

    – Franciszek Kotula jest przede wszystkim historykiem kultury ludowej; dosadniej i precyzyjniej mówiąc, terenowym historykiem kultury ludowym. To znaczy, iż nie gardząc wiadomościami zaczerpniętymi z dziedziny archeologii, onomastyki, historii «papierowej» (opartej na źródłach pisanych), sięga do historii „żywej”, której nosicielem jest współczesny człowiek, a także wytwory wszelkiego rodzaju pozostawione przez niego w tzw. terenie.

    Nie sposób nie zauważyć, iż Franciszek Kotula był spadkobiercą pozytywistycznego porządku rzeczy, fachowcem podchodzącym do obiektu swych badań z iście interdyscyplinarną metodą, zdającym sobie przy tym doskonale sprawę, iż często jest pierwszym, który zwraca w taki sposób uwagę na dane zjawisko. Wszak tak badał folklor Oskar Kolberg, tak też podchodzili do badań Zygmunt Gloger oraz Feliks Jan Szczęsny-Morawski, a także wszyscy ci, którzy wówczas kreowali krajową i lokalną naukę w dziedzinie folkloru, etnografii, archeologii, historii, kulturoznawstwa i innych pokrewnych dziedzin. Kotula w sposób naturalny wykształcił u siebie dokładnie tę samą metodę co wymienieni wyżej.

    Jak jest postrzegany?

    Przez tak wielką mnogość zainteresowań i wykorzystywania metod badawczych, trudno Kotulę było wpisać w jakieś ścisłe ramy konkretnej dziedziny. Ponadto jeszcze dziś niestety bagatelizuje się wykształcenie Kotuli, a nawet wytyka jego braki. Niepotrzebnie, ponieważ patrząc na ten problem z drugiej strony, ten sam Franciszek Kotula dał asumpt do przyszłych, szeroko zakrojonych badań regionu, nie tylko pod względem etnograficznym, ludoznawczym, folklorystycznym, w szerokim spektrum tych pojęć znaczeniu, ale też pod kątem historycznym, archeologicznym, socjologii wsi i miasteczek, kultury materialnej regionu, języka i in.

    To właśnie Kotula powołał do życia, o czym już było wcześniej wspomniane, Muzeum, dziś Muzeum Etnograficzne jego imienia, które kontynuuje jego dzieło. Benedyktyńska i tytaniczna w swym ogromie praca Franciszka Kotuli, realizowana przez prawie 70 lat, dała wielkie pole manewru etnografom młodszego pokolenia. Co ciekawe, dokonania Kotuli przyćmiewały swym ogromem nagromadzonego materiału, a co za tym idzie, doskonałej jego interpretacji, mającej genezę w świetnie rozpoznanym terenie. Przez długi czas, Kotula dosłownie zmonopolizował zagadnienie wiedzy o ludowości regionu między Wisłoką a Wisłokiem. Stał się niekwestionowanym znawcą etnografii terenu dzisiejszego Podkarpacia, a przynajmniej regionu zamieszkałego przez Pogórzan, Rzeszowiaków i Lasowiaków. Nie będzie cienia przesady, jeśli określi się go mianem „podkarpackiego Kolberga”.

    Teren i jeszcze raz teren

    Odkrywanie terenu, wędrówka do miejsc i ludzi, poszukiwanie przestrzeni, rozpoznanie sfery przyszłych badań i wynikających z nich odkryć, interpretacji i hipotez dla Franciszka Kotuli była to zdaje się najcenniejsza rzecz pod słońcem. Wprost – podstawa. Nie był typem badacza – gabinetowca, choć przyznać trzeba, że i ta go dopadała, choćby po to, by stworzyć 25 zwartych druków, czyli książek, 545 artykułów, rozpraw, recenzji, polemik i reportaży, które publikowane były w pismach naukowych i popularyzatorskich. Mimo tego wszystkiego, to wędrówka, była podstawą pracy Kotuli.

    Do absolutnych legend przechodziły formy tych eskapad pod regionie w siermiężnych latach, gdzie niewygody peregrynacji zdawały się być standardem. Kotula wsiadał do wypożyczonego samochodu, a kiedy ten zawodził, normalnością były wędrówki piesze po drogach i bezdrożach między Wisłoką i Wisłokiem. Zawsze ze sprzętem do nagrywania, ciężkim i topornym, notatnik i… landrynkami w kieszeni. Zawsze z głową pełną pomysłów, nadziei i pewności, że dotrze do tego jedynego miejsca, spotka tę jedyną osobę i wydobędzie maksimum informacji. Z zachowanej do naszych czasów fotografii Franciszka Kotuli z jednych z takich wędrówek widzimy człowieka w swoim żywiole, a więc wśród ludzi, zaciągającego gwarą, by wydać się jeszcze bardziej naturalnym. Ze zdjęć bije człowiek ogarnięty nieprawdopodobną pasją i potrzebą zbierania wiedzy. Kotula pisał:

    – (…) reportaż zdaje się bardzo ściśle zakreślać ramy pracy wędrowca. Ta powinna być tylko zbieraniem dokumentacji (cośmy sobie zresztą przyrzekli); dokumentacji rzeczy i zdarzeń, którą pozostawiły po sobie odlegle wieki w postaci legend i podań. Dokumentacji możliwie najbardziej szczegółowej, będącej solidnym materiałem do budowy monumentalnych gmachów różnorodnych hipotez i syntez. Taka powinna być praca badacza – wędrowca.

    Nie tylko od wsi

    Bohater niniejszego tekstu był znakomitym obserwatorem realiów życia miast. Rzeszowianie świetnie znają go z książki Tamten Rzeszów, w której barwnym, gawędziarskim językiem, okraszonym niekiedy miejskim slangiem, zasypał czytelnika ciekawostkami z dziejów miasta. Analogiczna sytuacja miała miejsce, kiedy premierę miała książka Miasteczko, która zarezerwowana była dla mieszkańców Głogowa Małopolskiego i okolic.

    Paradoksalnie, to właśnie sława Tamtego Rzeszowa zrobiła z Kotuli historyka tego miasta. Nikt nie przyjmował do siebie wiedzy, że był on historykiem mikroregionów, a ponadto zjawisk przez naukę zdaje się, że bagatelizowanych, lub co najwyżej akceptowanych, lecz wrzucanych do jednego worka. Któż jednak będąc po lekturze książki o Rzeszowie Franciszka Kotuli, idąc ponownie tymi samymi ścieżkami, nie wracał do tekstu? Niech przyzna się ten, że będąc w miejscach opisanych przez autora, nie patrzył przez jego właśnie pryzmat? Być może inne wrażenia mieli ci, którzy pamiętali tamten Rzeszów, ten spisany przez Kotulę. Z pewnością identyfikowali się z nim, a język autora książki jeszcze bardziej zespalał ich ze swym rodzinnym miastem. Jest jeszcze jeden fenomen Franciszka Kotuli, o którym należy tutaj wspomnieć. Mianowicie wielka intuicja do obserwacji zjawisk, które w późniejszym czasie opisywane będą jako historyczne. Tak z pewnością było wtedy, kiedy Rzeszów był okupowany przez Niemców, a w granicach jego więziona była w getcie ludność żydowska. To m.in. Kotuli zawdzięczamy wiedzę i pamięć po ludziach, którzy zamieszkiwali go od bez mała 300 lat i stali się jego częścią oraz kolorytem, wpływając z czasem na brzmienie przezwisk jakie nadawano miastu.

    Franciszek Kotula zmarł 22 kwietnia 1983 r. w Rzeszowie, ale jego ostatnią wolą było spocząć w Głogowie Małopolskim.

    Franciszek Kotula – ur. 26 marca 1900 r. w Głogowie Młp., zm. 22 kwietnia 1983 r. w Rzeszowie. Docent, pedagog, muzeolog i kolekcjoner, etnograf, twórca wizji historyczno-kulturowych, publicysta i popularyzator wiedzy. Ukończył Seminarium Nauczycielskie w Rzeszowie (1920) i Wyższy Kurs Nauczycielski w Toruniu (1929).

    Od najmłodszych lat był zamiłowanym kolekcjonerem. Gdy został nauczycielem historii swoje zbiory archeologiczne i etnograficzne wykorzystywał jako pomoce dydaktyczne. Gdy w 1935 r. Towarzystwo Regionalne Ziemi Rzeszowskiej zleciło mu utworzenie Muzeum Regionalnego Ziemi Rzeszowskiej, na początek przekazał mu swoje zbiory. Społecznie pełnił funkcję kustosza. Po wojnie, już jako dyrektor muzeum wysiłki swe skierował przede wszystkim na gromadzenie zabytków kultury ludowej. Obok tego, przez wiele lat zbierając materiały do zamierzonych prac naukowych, zgromadził bogate prywatne archiwum: rękopisy, rysunki, fotografie i nagrania magnetofonowe.

    Jako dyrektor Muzeum Okręgowego (1950-59), a następnie kierownik Działu Etnograficznego ( do 1970r.) zorganizował 20 obozów naukowo-badawczych, których wyniki publikowane były w wydawnictwach zbiorowych dotyczących historii i kultury ludowej przebadanych terenów. W 1954 r. w uznaniu zasług dla kultury i nauki otrzymał tytuł docenta a ponadto otrzymał nagrodę O. Kolberga w 1976 r. odznaczony został Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

    Pisał zarówno o historii średniowiecznej jak i najnowszej, w kręgu zainteresowań F. Kotuli znajdowały się zagadnienia gospodarcze, urbanistyczne oraz historia techniki i archeologia a przede wszystkim etnografia. Folklorowi poświęcił wiele swych najważniejszych opracowań. Pisał o garncarstwie, budownictwie przysłupowym, meblarstwie i przemysłach leśnych, wykorzystując dostępne źródła historyczne dla wyjaśniania genezy wielu zjawisk kulturowych. Folklor rozumiał głównie jako źródło i dokument historyczny. Nie mając przygotowania naukowego, nie starał się szerzej interpretować materiałów folklorystycznych, ale poprzestawał na barwnych relacjach ze swych eksploracji terenowych oraz obserwacji obyczajowych. Wykształcił własny styl pisarski, określany mianem reportażu historyczno-etnograficznego.

    Jego postać upamiętniają: Muzeum Etnograficzne im. Franciszka Kotuli w Rzeszowie oraz nazwa osiedla i ulicy.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com