Góry często kojarzą nam się z wyzwaniami – długimi podejściami, zmienną pogodą, wymagającym terenem. Dla rodziców małych dzieci taka perspektywa może brzmieć jak test wytrzymałości, a nie wymarzony urlop. Ale czy naprawdę musi tak być? Bieszczady łamią te schematy. To wyjątkowe pasmo górskie, które oferuje łagodniejsze trasy, kontakt z naturą i ogrom atrakcji przyjaznych rodzinom. Aby rozwiać wątpliwości i podzielić się wiedzą z pierwszej ręki, zaprosiliśmy do rozmowy Ulę Wałachowską – właścicielkę biura podróży Dzikie Bieszczady, twórczynię profilu Ulek w podróży, a prywatnie również mamę, która na własnej skórze przekonała się, że z dzieckiem naprawdę można zdobywać świat. W rozmowie dzieli się swoimi doświadczeniami i tłumaczy, co sprawia, że Bieszczady są wymarzonym kierunkiem dla rodzin z dziećmi, jak dobrze przygotować się do takiego wyjazdu i w jaki sposób wraz ze swoim mężem i zespołem wspiera rodziny w organizacji niezapomnianego, bezpiecznego wypoczynku.
Redakcja: Pani Ulu, kiedy myślimy o górach, wielu z nas wyobraża sobie długie, męczące wędrówki, plecaki, pot i zmęczenie, czyli coś, co dla rodziców małych dzieci może brzmieć jak koszmar. Czy naprawdę można zabrać malucha w Bieszczady i dobrze się tam bawić?
Ula Wałachowska, Dzikie Bieszczady: Oczywiście! To pytanie słyszę bardzo często i zawsze odpowiadam z uśmiechem – Bieszczady z maluchem to nie tylko możliwe, ale wręcz fantastyczne doświadczenie, pod warunkiem, że podejdziemy do tego z otwartością i dobrym przygotowaniem. Bieszczady, choć nadal dzikie i nieco tajemnicze, są też przyjazne i łagodne. Nie musimy od razu zdobywać połonin, czasem wystarczy spacer doliną, ognisko przy strumyku czy przejażdżka ciuchcią, żeby stworzyć magiczne, rodzinne wspomnienia.
Dlaczego Bieszczady są dobrym kierunkiem dla rodzin z dziećmi?
Red.: Co wyróżnia Bieszczady spośród innych górskich regionów, jeśli chodzi o wypoczynek z dzieckiem?
U.W.: Przede wszystkim łagodniejszy teren i duża różnorodność tras. Bieszczady to nie tylko wysokie grzbiety, ale też mnóstwo szlaków spacerowych, leśnych dróg i utwardzonych ścieżek, które nadają się nawet dla wózków terenowych. Świetnie sprawdzają się okolice Wetliny, Cisnej, Ustrzyk Górnych – to miejsca z dobrą infrastrukturą, dostępem do sklepów, restauracji i punktów informacyjnych. Dla rodzin bardzo ważne jest też to, że tutejsze szlaki są spokojniejsze niż w bardziej popularnych regionach, nie ma tłumów, które stresują dzieci i rodziców.
Red.: Czyli nie trzeba być zaprawionym w bojach turystą?
U.W.: Absolutnie nie. Wystarczy zdrowy rozsądek i chęć wspólnego spędzenia czasu. Często doradzam rodzinom trasy takie jak Ścieżka Przyrodnicza w Dolinie Górnego Sanu, spacer do rezerwatu Sine Wiry, czy wycieczkę na Tarniczkę, zamiast Tarnicy – widok podobny, a droga krótsza. Rodzice są często zaskoczeni, jak dobrze ich dzieci radzą sobie na szlaku, kiedy tylko mają przestrzeń do eksploracji i odpowiednią motywację.
Atrakcji dla dzieci nie brakuje
Red.: Bieszczady to nie tylko góry. Co jeszcze oferuje region najmłodszym turystom?
U.W.: Oj, tu mogłabym długo opowiadać.Bieszczadzka Kolejka Leśna to absolutny hit. Dzieci uwielbiają jazdę otwartymi wagonami przez las, a dorośli zachwycają się widokami.Są też zagrody edukacyjne i mini-zoo, gdzie można nakarmić kozy, zobaczyć koniki polskie, dowiedzieć się, jak wygląda codzienne życie w gospodarstwie.Jezioro Solińskie przyciąga nie tylko wodą – mamy plaże, place zabaw, rejsy statkiem, a nawet wieżę widokową z kolejką gondolową.Dla starszych dzieci i ciekawych świata warto odwiedzić Skansen w Sanoku – spacer między starymi chałupami, oglądanie młynów i dawnych warsztatów to fascynująca lekcja historii.Dodajmy do tego ogniska, zabawy na świeżym powietrzu, szukanie śladów dzikich zwierząt – to wszystko pobudza wyobraźnię i uczy przez doświadczanie.
Rodzinny wypad – jak się przygotować?
Red.: Zanim wyruszymy, jak przygotować się na taki wyjazd?
U.W.: Najważniejsze to dopasować plan do możliwości dziecka. W górach to ono narzuca tempo. Zamiast maratonów, wybierajmy krótsze, ciekawe trasy z punktem docelowym, np. polanka, punkt widokowy, miejsce na piknik. Co zabrać? Nosidełko turystyczne dla najmłodszych, które bardzo ułatwia poruszanie się po trudniejszym terenie. Jeśli natomiast planujemy łatwiejsze trasy, wystarczający będzie wózek terenowy. Ubrania warstwowe, coś przeciwdeszczowego, krem z filtrem, nakrycie głowy, przekąski, napoje, ubrania na zmianę, ulubione zabawki – to absolutne minimum. Przydatna może być również apteczka i naładowany telefon komórkowy. I najważniejsze – pozytywne nastawienie i chęć eksplorowania świata.
Biuro podróży Dzikie Bieszczady – wsparcie od A do Z
Red.: Czy rodziny mogą liczyć na pomoc w organizacji takiego wyjazdu?
U.W.: Oczywiście! Właśnie po to powstało nasze biuro Dzikie Bieszczady. Znamy teren, współpracujemy z lokalnymi gospodarzami, restauracjami, przewodnikami i animatorami. Pomagamy w dobraniu noclegu przyjaznego dzieciom, planujemy trasy dopasowane do wieku dziecka, polecamy sprawdzone atrakcje. W razie potrzeby organizujemy wycieczki z przewodnikiem, warsztaty przyrodnicze, a nawet pikniki z animacjami dla najmłodszych. Naszym celem jest to, żeby rodzice odpoczęli i czuli się bezpiecznie, a dzieci miały wspaniałe wspomnienia. Mamy jedno proste przesłanie – nie musisz wszystkiego organizować sam, od tego jesteśmy my i pokażemy Ci Bieszczady z najlepszej strony!
Bieszczady, które budują bliskość
Red.: Co taki wyjazd daje rodzinie, oprócz kontaktu z naturą?
U.W.: To ogromna inwestycja w relację z dzieckiem. W codziennym biegu często brakuje nam uważności, a Bieszczady to właśnie uważność. Kiedy siedzisz z dzieckiem nad strumykiem, pieczesz kiełbaski przy ognisku, idziesz razem przez las bez presji czasu, to wszystko buduje więzi. Dzieci czują się ważne, słuchane, obecne. A dla rodziców to często przypomnienie, że szczęście naprawdę może być proste.
Na zakończenie…
Red.: Więc – Bieszczady z maluchem to wyzwanie czy praktyczny pomysł?
U.W.: To piękna przygoda, a nie wyzwanie. Wystarczy odpowiednie przygotowanie i wsparcie – na przykład z naszej strony – by taka wyprawa stała się źródłem radości, wzruszeń i wspomnień, które zostaną z rodziną na długo. Bieszczady to nie tylko kierunek, to styl życia, sposób na bycie razem. I z całego serca zachęcam – odwiedźcie nas, a sami się o tym przekonacie.
Red.: Bardzo dziękujemy za rozmowę. Czas pakować plecak!
U.W.: Jak najbardziej! A jeśli chcecie, by ten rodzinny wyjazd był naprawdę wyjątkowy, dajcie znać. Jako Dzikie Bieszczady pomożemy Wam wszystko zaplanować i przeżyć te dni tak, jak lubicie najbardziej.
Artykuł przy współpracy informacyjno reklamowej z partnerem.