W kampanii prezydenckiej 2025 roku Centralny Port Komunikacyjny (CPK) wyrasta na jeden z głównych tematów sporu politycznego. Dla Prawa i Sprawiedliwości to nie tylko projekt infrastrukturalny, lecz także symbol ambicji rozwojowych państwa i punkt wyjścia do promocji swojego kandydata – Karola Nawrockiego. Z kolei dla obecnego obozu rządzącego CPK stało się przedmiotem korekty i racjonalizacji, co politycy PiS określają mianem „demontażu narodowego projektu”.
Projekt CPK, planowany jako gigantyczny węzeł transportowy łączący lotnisko z siecią nowoczesnych linii kolejowych i drogowych, miał być impulsem rozwojowym dla całego kraju – również dla regionów dotąd wykluczonych komunikacyjnie. Szczególne znaczenie przypisywano połączeniom z południowo-wschodnią Polską, w tym z Podkarpaciem. Jednak decyzje nowego rządu o ograniczeniu niektórych odcinków kolejowych – m.in. z Rzeszowa czy Przemyśla – zostały odebrane jako zamach na spójność pierwotnej koncepcji.
Prawo i Sprawiedliwość wykorzystuje tę sytuację w kampanii, przedstawiając Karola Nawrockiego jako gwaranta kontynuacji wielkich projektów infrastrukturalnych. W jego przekazie dominuje hasło stabilności, rozwoju i modernizacji Polski – w opozycji do obecnych działań rządu, które partia określa jako wycofywanie się z kluczowych inwestycji. Nawrocki nie unika dużych słów – mówi o Polsce jako kraju, który „musi być sferą normalności, dobrobytu i bezpieczeństwa”, a CPK ma być tego symbolem.
Taka narracja trafia na podatny grunt zwłaszcza w regionach, które liczyły na wzrost znaczenia dzięki nowym połączeniom. Dla wielu mieszkańców Podkarpacia czy Lubelszczyzny, od lat pozbawionych dogodnych tras kolejowych i drogowych, projekt CPK był szansą na skok cywilizacyjny. Ograniczenie zasięgu inwestycji budzi frustrację i poczucie marginalizacji.
Z drugiej strony, przeciwnicy projektu wskazują na jego gigantyczne koszty, niedopracowanie oraz brak transparentności na etapie planowania. Zarzuty dotyczą m.in. wykupu gruntów, skali ingerencji w środowisko oraz potencjalnej nieopłacalności inwestycji. Dla nich zmiany wprowadzone przez rząd są próbą uporządkowania i zracjonalizowania planów – nie zaś ich sabotażem.
Kampania Karola Nawrockiego wpisuje się w szerszą polityczną strategię PiS, której celem jest odzyskanie wpływu na kluczowe ośrodki decyzyjne w państwie. Kandydat ma być nie tylko reprezentantem dawnej polityki historycznej, z której się wywodzi, ale przede wszystkim obrońcą modelu silnego państwa inwestującego w wielkie projekty. To alternatywa wobec bardziej pragmatycznego i ostrożnego kursu obecnego obozu władzy.
Wybory prezydenckie 2025 roku mogą zatem rozstrzygnąć nie tylko personalny układ sił w Pałacu Prezydenckim, ale również kierunek, w jakim podąży polska polityka inwestycyjna. Centralny Port Komunikacyjny – projekt, który miał być neutralny technologicznie i ponadpartyjny – stał się jednym z najważniejszych symboli rywalizacji o wizję nowoczesnego państwa.