Po przejściu intensywnych burz nad częścią Podkarpacia, strażacy interweniowali blisko 200 razy. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło wypompowywania wody z zalanych piwnic, budynków mieszkalnych i posesji, a także udrażniania przepustów drogowych. W wielu przypadkach konieczne było również usuwanie powalonych drzew i połamanych konarów, które blokowały drogi i chodniki.
Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach przemyskim oraz jarosławskim. W tych rejonach burze wyrządziły największe szkody, powodując podtopienia, uszkodzenia infrastruktury oraz utrudnienia w ruchu drogowym. Na szczęście, mimo skali zjawiska, nikt nie został ranny. Służby działały sprawnie i skutecznie, zapobiegając poważniejszym konsekwencjom.
Szczególnie trudna sytuacja panowała w miejscowości Pawłosiów w powiecie jarosławskim. Silne opady deszczu połączone z gradobiciem spowodowały zanieczyszczenie dróg, zalanie posesji oraz częściowe podtopienie budynków. Strażacy, wspierani przez żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej i funkcjonariuszy policji, przez całą noc usuwali skutki żywiołu.
Na miejscu działało ponad 200 strażaków pod dowództwem starszego brygadiera Adama Wiśniewskiego, zastępcy podkarpackiego komendanta wojewódzkiego PSP. Do pomocy skierowano również kadetów ze Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Ich wsparcie okazało się bardzo cenne przy usuwaniu błota, szlamu i zalegającej wody z prywatnych posesji oraz budynków gospodarczych.
Jak poinformował brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, sytuacja została opanowana. Jedynie pojedyncze zgłoszenia wciąż spływały do służb i były na bieżąco obsługiwane. Strażacy pozostali w gotowości do dalszych działań, zapewniając, że będą nieść pomoc wszędzie tam, gdzie będzie ona potrzebna.
