Szymon Hołownia, kandydat na Prezydenta RP, odwiedził we wtorek Rzeszów. Wcześniej uczestniczył w międzynarodowym szczycie przewodniczących parlamentów w ukraińskiej Buczy. W stolicy Podkarpacia poruszył kluczowe tematy związane z bezpieczeństwem, inwestycjami w przemysł zbrojeniowy oraz zrównoważonym rozwojem kraju.
Podczas briefingu prasowego Hołownia podkreślał strategiczne znaczenie Rzeszowa na mapie bezpieczeństwa Polski i Europy. Wskazał na obecność wojsk sojuszniczych, systemów obrony powietrznej oraz międzynarodowego hubu logistycznego w Jasionce. Zaznaczył, że miasto dysponuje nie tylko nowoczesną infrastrukturą, ale również doskonałymi specjalistami oraz silnym kapitałem społecznym.
Dzień wcześniej Hołownia brał udział w uroczystościach w Buczy, upamiętniających trzecią rocznicę wyzwolenia miasta spod rosyjskiej okupacji. Przypomniał, że choć okupacja trwała zaledwie miesiąc, pochłonęła setki ofiar wśród bezbronnych cywilów. Podkreślił, że pamięć o tych wydarzeniach powinna być przestrogą i zobowiązaniem do wzmacniania bezpieczeństwa.
Kandydat na prezydenta wskazał na ogromny potencjał przemysłowo-naukowy regionu rzeszowskiego i konieczność jego wsparcia poprzez odpowiedzialną politykę inwestycyjną. Zwrócił uwagę, że połowa środków przeznaczonych na bezpieczeństwo powinna pozostać w kraju, by zasilić Dolinę Lotniczą i inne zakłady przemysłu obronnego. Wymienił konkretne fundusze dostępne na ten cel, w tym 180 miliardów z budżetu, 85 miliardów z Unii Europejskiej oraz 30 miliardów z KPO przeznaczonych na Fundusz Bezpieczeństwa i Obrony.
Hołownia zapowiedział również inwestycje w infrastrukturę o podwójnym zastosowaniu, która w razie potrzeby mogłaby służyć jako zaplecze obronne. Wskazał na potrzebę budowy podziemnych parkingów w Rzeszowie, które w sytuacji zagrożenia mogłyby pełnić funkcję schronów, inspirując się rozwiązaniami fińskimi. Mówił także o konieczności zbilansowanego rozwoju kraju, podkreślając, że zarządzanie Polską wymaga szerszego spojrzenia niż koncentrowanie się jedynie na Warszawie. Zaznaczył, że Rzeszów ma szansę na dalszy rozwój, o ile polityka miejska i centralna będą się wzajemnie wspierać, zamiast ograniczać swoje możliwości.