sobota, 26 kwietnia, 2025
+

    Asseco Resovia w trudnej sytuacji! Porażka z Ziraat Bank Ankara przed rewanżem w Turcji

    Polecamy

    Krzysztof Gałkowski
    Krzysztof Gałkowski
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi
    - Reklama -

    Asseco Resovia uległa drużynie Ziraat Bank Ankara 2:3 w pierwszym meczu finału Pucharu CEV. Obie ekipy zaprezentowały wysoki poziom, tworząc widowiskowe i wyrównane starcie, które zakończyło się emocjonującym tie-breakiem (17:19). Porażka obrońców trofeum komplikuje ich sytuację przed rewanżem, zaplanowanym na 9 kwietnia w Turcji.

    Pierwszy set był niezwykle wyrównany, a przewaga przechodziła z rąk do rąk – początkowo prowadziła Resovia 11:8, jednak chwilę później inicjatywę przejęli goście 15:17. Gra toczyła się w nerwowej atmosferze, a przy stanie 19:18 sędzia wezwał kapitanów obu drużyn na rozmowę, aby uspokoić sytuację. Walka trwała do samego końca. Klemen Čebulj asem serwisowym wywalczył piłkę setową 24:23, lecz rywale doprowadzili do gry na przewagi. Ostatecznie to rzeszowianie okazali się lepsi, zamykając partię skutecznym blokiem 27:25.

    Na początku drugiego seta goście szybko wypracowali kilkupunktową przewagę 6:10. Resovia zdołała odrobić straty 11:11, lecz drużyna z Ankary ponownie przejęła inicjatywę i odbudowała prowadzenie 18:21. Skuteczniejsza gra w ataku oraz solidna postawa w bloku pozwoliły jej utrzymać kontrolę nad końcówką seta. Wouter Ter Maat, atakując po bloku, wywalczył piłkę setową, a Vahit Emre Savaş skutecznym uderzeniem ze środka przypieczętował zwycięstwo gości 21:25.

    Trzeci set lepiej rozpoczęli siatkarze Ziraatu, jednak szybko do głosu doszła Resovia, obejmując minimalne prowadzenie 7:6. Gra ponownie była wyrównana, a przewaga przechodziła z jednej strony na drugą. Ostatecznie to gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W kluczowym momencie Jakub Bucki popisał się asem serwisowym 19:17, a pojedynczy blok Karola Kłosa zapewnił piłkę setową 24:21. Goście obronili się w dwóch kolejnych akcjach, lecz decydujący cios zadał Stephen Boyer, przebijając się przez blok rywali i zamykając seta wynikiem 25:23.

    Czwarty set rozpoczął się nerwowo – przy stanie 7:8 czerwoną kartkę otrzymał środkowy Ziraatu, Bedirhan Bülbül. Mimo to rywalizacja pozostawała wyrównana. Gdy Wouter Ter Maat skutecznie zakończył dwie akcje, gospodarze znaleźli się w trudnej sytuacji, przegrywając 18:21. Resovia zdołała jednak błyskawicznie odrobić straty 21:21. Końcówka należała jednak do drużyny ze stolicy Turcji, która po skutecznym ataku Matthew Andersona zamknęła seta 23:25, doprowadzając do tie-breaka.

    fot. Jerzy Haas

    Zwycięzcę pierwszego meczu finałowego wyłonił tie-break, który lepiej rozpoczęli goście, szybko obejmując prowadzenie 1:5. Asseco Resovia nie zamierzała jednak odpuszczać i błyskawicznie doprowadziła do remisu 7:7. W decydującej fazie seta drużyna z Ankary ponownie zbudowała przewagę – po ataku Matthew Andersona prowadziła 9:12. Gospodarze odpowiedzieli serią punktów przy zagrywce Stephena Boyera, wyrównując na 13:13. Amerykański przyjmujący wywalczył piłkę meczową dla Ziraatu, lecz rzeszowianie zdołali doprowadzić do gry na przewagi. Ostatecznie decydujący punkt zdobył Murat Yenipazar, posyłając asa serwisowego po taśmie, czym przypieczętował zwycięstwo gości 17:19.

    Asseco Resovia Rzeszów – Ziraat Bank Ankara 2:3 (27:25, 21:25, 25:23, 23:25, 17:19)

    Resovia: Vasina, Woch, Boyer, Cebulj, Kłos, Ropret – Potera (L); Bucki, Staszewski, Kozub. Trener: Sammelvuo.

    Ziraat: Bulbul, Yenipazar, Anderson, Savas, Ter Maat, Clevenot – Bayraktar (L); Stern. Trener: Kavaz.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com