Na początku marca dyżurny policji w Rzeszowie otrzymał zgłoszenie o młodej kobiecie, która najprawdopodobniej padła ofiarą napadu w parku przy ulicy Cieplińskiego.
Na miejsce natychmiast skierowano patrol. Funkcjonariusze zastali tam 24-letnią poszkodowaną, która opowiedziała, że w drodze do pracy została nagle, bez żadnego powodu, uderzona w twarz przez nieznanego mężczyznę. Policjanci wylegitymowali agresora, który przeprosił kobietę za swoje zachowanie. Wieczorem tego samego dnia pokrzywdzona zgłosiła się do komendy i formalnie zawiadomiła o zajściu.
Podczas dochodzenia ustalono, że kobieta nie doznała poważnych obrażeń, co oznaczało, że sprawca powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności cywilnej. Jednak ze względu na chuligański charakter zdarzenia funkcjonariusze zwrócili się do prokuratora z wnioskiem o objęcie sprawy ściganiem z urzędu.
Kilka dni później, w poniedziałkowy poranek, dyżurny otrzymał kolejne zgłoszenie o podobnym ataku. Jak ustalili interweniujący policjanci, ten sam mężczyzna w krótkim odstępie czasu zaatakował trzy kolejne kobiety. Najpierw na ulicy Wyspiańskiego kilkukrotnie uderzył otwartą dłonią 42-latkę. Kilka minut później, na sąsiedniej ulicy, zaatakował dwie młodsze kobiety – jedną z nich uderzył pięścią w twarz, kierując przy tym groźby karalne, a drugą uderzył ręką.
Policjanci zatrzymali agresora na ulicy Ziai. Okazał się nim 22-letni mieszkaniec Rzeszowa. Po wykonaniu niezbędnych czynności trafił do policyjnej izby zatrzymań.
Śledztwo przejęli funkcjonariusze z komisariatu na Śródmieściu. Przesłuchali wszystkie poszkodowane kobiety i potwierdzili, że obrażenia nie były poważne, jednak brutalność i bezpodstawność ataków zasługiwały na szczególne potępienie. W związku z tym policja zwróciła się do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące.
Sąd Rejonowy w Rzeszowie przychylił się do wniosku prokuratury, w wyniku czego 22-latek spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie tymczasowym.
