Polska nie może dopuścić do powtórki sytuacji z 2022 roku, gdy wschodnie województwa poniosły straty w wyniku niekontrolowanego napływu zbóż i żywności z Ukrainy – podkreślił poseł Adam Dziedzic z PSL-Trzeciej Drogi podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
Tymczasem nowa umowa stowarzyszeniowa Unii Europejskiej z Ukrainą, nad którą trwają prace w Brukseli, wciąż pozostaje niejasna. Nieznane szczegóły jej zapisów budzą niepokój wśród podkarpackich rolników oraz organizatorów protestów na wschodniej granicy.
Przedstawiciele rolników z województwa podkarpackiego oraz posłowie do Parlamentu Europejskiego, w tym Krzysztof Hetman, wyrazili stanowczy sprzeciw wobec działań Komisji Europejskiej dotyczących umowy handlowej z Ukrainą. Podkreślili, że brak uwzględnienia głosu polskich rolników w tej kwestii może prowadzić do poważnych konsekwencji dla polskiego i europejskiego rolnictwa.
Komisja Europejska rozpoczęła negocjacje nad nową umową handlową pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą. Niestety, jak zauważyli rolnicy, obecnie nie uwzględnia się interesów polskich producentów, którzy mogą ponieść największe straty w wyniku podjętych decyzji. Rolnicy z Podkarpacia, wspierani przez polityków, wezwali Komisję Europejską do prowadzenia transparentnych i uwzględniających wszystkie strony negocjacji.
Główne obawy dotyczą otwarcia rynku unijnego na produkty, które nie spełniają norm jakościowych obowiązujących w Europie. Liberalizacja handlu produktami rolno-spożywczymi z Ukrainą może zaszkodzić polskim rolnikom, osłabić gospodarkę i zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu całej Unii Europejskiej.
Głos w tej sprawie zabrali również rolnicy z Podkarpacia:
- Grzegorz Majka podkreślił: „Nie chcemy powtórki sytuacji, kiedy zboże z Ukrainy, w tym zboże techniczne, zalewało nasz rynek. Wówczas produkty te, choć nie spełniały unijnych norm, trafiały na polski rynek i zagrażały naszemu bezpieczeństwu żywnościowemu. Zależy nam na jakości, która zapewni bezpieczeństwo konsumentów.”
- Wojciech Bocian, Prezes Rolniczego Zespołu Spółdzielczego w Młynach, zaznaczył: „Mamy dobry dialog z Ministerstwem Rolnictwa, a działania resortu, takie jak limity na produkty z Ukrainy, przynoszą efekty. Jednakże nie możemy zgodzić się na to, że Komisja Europejska prowadzi negocjacje z Ukrainą, nie uwzględniając głosu polskich rolników.”
- Robert Sówka, członek Podkarpackiej Izby Rolniczej, dodał: „Dziękujemy za uwzględnienie naszych argumentów. Otwarcie rynku unijnego na produkty z Ukrainy może doprowadzić do zalewu Europy tańszą, ale niebezpieczną dla zdrowia żywnością. Ukraina nie przestrzega unijnych norm, co stawia nas w trudnej sytuacji konkurencyjnej.”
Konferencja była pierwszym krokiem w obronie polskiego rolnictwa i jakości produktów spożywczych. Rolnicy oraz organizacje rolnicze, wspierani przez polityków, podkreślili konieczność wspólnego działania w ochronie interesów Polski. Dziękowali wszystkim za zaangażowanie i jednomyślne poparcie dla tej inicjatywy.