Założono jakiś czas temu zbiórkę na portalu https://zrzutka.pl/yundtt. Bartłomiej Mazur, który pochodzi z Padwi Narodowej, która leży w powiecie mieleckim, w województwie podkarpackim, zachorował na nowotwór mózgu.
Mężczyzna – oddany i kochający mąż Moniki, ukochany tata trzech córek – Nadii, Emilki oraz Ines w 2024 roku na początku źle się czuł. Niepokojące samopoczucie zaczęło się od bólów głowy, a potem lekkiego niedowładu lewej ręki. W końcu, Bartłomiej trafił do szpitala, gdzie wykonano tomograf, po którym lekarze zdiagnozowali u niego guza mózgu, o wielkości około 7 cm. Tydzień później, odbyła się operacja usunięcia go. Od 8 lipca, rozpoczął leczenie onkologiczne w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach, połączone z radioterapią oraz chemioterapią. Gliwice znajdują się prawie 300 kilometrów od ich domu. Rodzina wie, że Bartek jest w najlepszych rękach. Mimo wszystko, koszty ciągłych dojazdów do tego ośrodka oraz inne wydatki są spore. Oczywiście najbliższa rodzina Bartka najbardziej pragnie tego, aby wrócił do domu i aby był już zdrowy. Wszyscy mają nadzieję, że dzięki zbiórce, która powstała uda się pokryć koszty leczenia tej choroby.
Jak podała rodzina, niedawno temu, bo 10 stycznia 2025 roku, Bartek bierze obecnie piąty cykl chemioterapii Temodal. Lekarstwa oraz suplementy oraz ich koszt wykraczają poza możliwości finansowe całej rodziny. W listopadzie ubiegłego roku, mężczyzna przeszedł kolejny rezonans magnetyczny głowy. Wykazał on, że guz nadal jest i ma wymiary 29x58x37 mm, a do tego naciek o wymiarach 74 mm. Jeśli guz jeszcze urośnie, niezbędna będzie ponowna operacja, a to wiązać się będzie z dodatkowymi, ogromnymi kosztami.
O wszystkim informuje na zrzutce żona, Monika. Podała ona także, że Nadia, ich najstarsza córeczka w 2018 roku także miała wykryty nowotwór. Był to złośliwy rak nerki. W marcu 2024 roku, dziewczynka wygrała z chorobą, dzięki leczeniu onkologicznemu. Była to ogromna radość oraz wspaniała wiadomość dla całej rodziny. Nikt się jednak nie spodziewał, że chwilę potem jej tato także zachoruje na raka. Rodzina na pewno była zaskoczona takim zwrotem akcji. Szczególnie, że mąż, Bartek, którego dotknęła podobna choroba miał swoją firmę, która zaczęła się dobrze rozwijać.
„Choroba mojego męża zawitała podstępnie, po raz kolejny usłyszałam, że ktoś z moich bliskich ma nowotwór tym razem mózgu ! Świat zatrzymał się dla nas po raz kolejny … nie muszę chyba opisywać co czuje mój mąż, wspaniały ojciec bardzo zakochany w swoich córkach, gdy otrzymuje taką diagnozę. Ciężkie chwile … wiele łez pytań 'dlaczego znowu my?”
– podaje Monika, mama trójki dzieci i żona Bartka
Teraz, warto wspomóc finansowo rodzinę, szczególnie dlatego, że Bartek potrzebuje pieniędzy na tak kosztowne leczenie. Jednocześnie bardzo dziękuje za dotychczasową pomoc i prosi o dalsze wsparcie. Rodzina Mazurów wierzy, że wszystko zakończy się szczęśliwie, szczególnie dzięki pomocy darczyńców. Na tę chwilę jest już ich ponad trzystu!