sobota, 25 stycznia, 2025
+

    Czy pociąg z zaginionymi minami przejechał przez Rzeszów?

    Polecamy

    Krzysztof Gałkowski
    Krzysztof Gałkowski
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi
    - Reklama -

    Czterej żołnierze usłyszeli zarzuty w związku z doprowadzeniem do zaginięcia 240 min przeciwczołgowych w sierpniu ubiegłego roku. Dwóch z nich było oficerami, a pozostali dwaj podoficerami. Za niewłaściwy nadzór nad bronią i amunicją groziło im do pięciu lat pozbawienia wolności. Czy pociąg z zaginionymi minami mógł przejechać przez Rzeszów?

    W sprawie zaginięcia 240 min przeciwczołgowych zarzuty postawiono czterem osobom: trzem żołnierzom ze składu materiałowego w Mostach (woj. zachodniopomorskie) oraz jednemu żołnierzowi ze składu materiałowego w Hajnówce (woj. podlaskie).

    Czy pociąg z zaginionymi minami przejechał przez Rzeszów?

    Zastępca prokuratora okręgowego ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, płk Bartosz Okoniewski, poinformował, że zarzuty dotyczą braku nadzoru nad mieniem wojskowym, w tym nad minami przeciwczołgowymi. Dwóch z podejrzanych to oficerowie, a pozostali to podoficerowie. Część z nich przyznała się do stawianych zarzutów, natomiast inni zaprzeczyli swojej winie. Wszyscy podejrzani są żołnierzami w czynnej służbie.

    Śledztwo wykazało, że sprawa dotyczyła 240 min przechowywanych w kilku skrzyniach. Miejsce ich przechowywania było znane już w momencie ujawnienia braków, a wszystkie miny zostały odzyskane. Incydent miał miejsce podczas transportu kolejowego realizowanego przez PKP Cargo. Ładunek, zamówiony przez jednostkę wojskową w Hajnówce, miał trafić do składu materiałowego w pobliżu Goleniowa (woj. zachodniopomorskie). Podczas rozładunku błędnie zliczono mienie, przez co część transportu pozostała w wagonie. Dopiero po pewnym czasie odkryto, że nie przyjęto całości ładunku.

    Obecnie śledztwo w tej sprawie trwa, a prokuratura wciąż gromadzi dodatkowe materiały dowodowe. Zgodnie z Kodeksem karnym, żołnierzowi, który poprzez niedopełnienie obowiązków lub przekroczenie uprawnień doprowadzi do utraty broni lub amunicji, grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności lub areszt wojskowy.

    W związku z tą sprawą stanowisko stracił gen. dyw. Artur Kępczyński, dotychczasowy szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Decyzję o jego odwołaniu podjął minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, choć oficjalne powody dymisji nie zostały podane. Media informują, że gen. Kępczyński przez pewien czas miał ukrywać informacje o zaginięciu min przed swoimi przełożonymi.

    Według doniesień portali Wirtualna Polska i Onet, latem ubiegłego roku podczas rozładunku pociągu wojskowego w okolicach Szczecina część transportu, w tym miny przeciwczołgowe, nie została wyładowana. Ostatecznie odnaleziono je w magazynie firmy IKEA.

    Według posiadanych informacji, pociąg przewożący miny przeciwczołgowe nie przejeżdżał przez Rzeszów.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com