sobota, 25 stycznia, 2025
+

    Rodzina z Podkarpacia, która w wyniku pożaru straciła dom – teraz zbiera pieniądze na jego odbudowę!

    Polecamy

    Justyna Kozłowska
    Justyna Kozłowskahttps://kurierrzeszowski.pl/
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi
    - Reklama -

    W powiecie strzyżowskim, na Podkarpaciu w gminie Niebylec, w miejscowości Połomia, w czwartek – 2 stycznia o poranku, przed godziną 8:30 strażacy zostali zawiadomieni o pożarze. Palił się dom, w którym mieszkała czteroosobowa rodzina Fornali z dwójką dzieci, która niedawno temu wprowadziła się do niego.

    W ramach podjętej akcji, kilkudziesięciu strażaków z jedenastu zastępów PSP i OSP przez około trzy godziny prowadziło działania ratowniczo-gaśnicze. W środku, podczas tego nieszczęśliwego wypadku przebywała niestety rodzina, która na pewno nie spodziewała się tego, że stanie się taka katastrofa. Jej członkowie cudem uszli z życiem. Dodatkowo, akcję gaśniczą utrudniał panujący wiatr. Całe szczęście – wszyscy przeżyli.

    W jednej chwili, mieszkańcy tego domu stracili cały swój dobytek życia, a teraz zbierają na jego odbudowanie. Możesz cały czas pomagać, wpłacając pieniądze, wchodząc pod link https://zrzutka.pl/cx5822?fbclid=IwY2xjawHl1GdleHRuA2FlbQIxMAABHXSorxoTd4M_7Cxm3W2OLwXe9XHicCNbLGt-dkgztmu4hElO_fuR-DbFgw_aem_7CtmkMmK3E-ZifSvPg4Tmw.

    W działania gaśnicze, zaangażowali się strażacy, z Strzyżowa, Połomii, Baryczki, Niebylca, Gwoźnicy Dolnej, Gwoździanki, a dodatkowo, w działaniach ratunkowych brali udział medycy SPPR Krosno oraz policjanci KPP Strzyżów. Ogniem był objęty cały budynek.

    Rodzina, którą spotkało takie ogromne nieszczęście została obecnie bez dachu nad głową, potrzebując ubrań oraz podstawowych rzeczy, niezbędnych do życia. Spalony budynek nie nadaje się do dalszego zamieszkania. Policja ustala, co było przyczyną tego pożaru.

    Na budowę domu rodzina wzięła kredyt w banku. Niestety ubezpieczenie pokrywa tylko wartość kredytu hipotecznego, a to nie wystarczy na jego odbudowę. Większość domu rodzina wybudowała dzięki oszczędnościom i pomocy rodziny.

    – Jeszcze kilka dni temu siedzieliśmy razem przy ich domu przy nowym stole, zrobionym przez szwagra. Dzieciaki szalały po domu, a my śmialiśmy się i graliśmy w karty. W domu było tyle radości i życia.

    Tamtego ranka wszystko się zmieniło. Obudziło nas walenie w okno. To była Gosia z Olafem – w piżamach, boso. Olaf płakał, a Gosia krzyczała, że dom się pali. Nigdy nie zapomnę tego widoku.

    Ogień, dławiący dym, rozpaczliwe krzyki. Brat Czarek płakał jak dziecko. Jego wzrok, pełen przerażenia i bezradności zostanie ze mną na zawsze.

    Franio, ich starszy syn, został wyciągnięty przez okno, w ostatniej chwili już w początkach zaczadzenia. Życie uratował mu nasz sąsiad Zdzisek. – Nie ma słów, które mogłyby wyrazić naszą wdzięczność za jego odwagę i pomoc.

    – wspomina brat Bartek, mieszkający w domu obok

    Na rodzinę, którą spotkało takie wielkie nieszczęście zawsze można było liczyć. Jeden z jej członków, pracował na co dzień w rzeszowskim Hospicjum dla Dzieci. Z zaangażowaniem niósł pomoc, a teraz sam jej potrzebuje. Niestety koszty odbudowy domu i niezbędnego wsparcia psychologicznego przekraczają możliwości finansowe rodziny. Dlatego też prosi o pomoc finansową. Każda, nawet najmniejsza wpłata się przyda. Każde udostępnienie zbiórki sprawi, że więcej osób się dowie o takim nieszczęściu i możliwe, że wesprze poszkodowaną rodzinę.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com