Siatkarki Developresu Rzeszów odniosły pewne zwycięstwo nad zespołem Energa MKS Kalisz w meczu 7. kolejki Tauron Ligi, wygrywając w trzech setach. Jedynie w pierwszej partii drużyna z Kalisza zdołała stawić opór gospodyniom. W kolejnych dwóch setach zawodniczki z Kalisza nie przekroczyły nawet 15 punktów.
Przed sobotnim spotkaniem siatkarki z Rzeszowa były jedyną drużyną w Tauron Lidze z kompletem zwycięstw. Mimo tego zajmowały dopiero trzecie miejsce, ponieważ aż trzy z sześciu wygranych meczów rozstrzygały się dopiero w pięciu setach. Z kolei zespół z Kalisza rozpoczął sezon od czterech porażek, jednak dwa ostatnie spotkania zakończył zwycięstwami za trzy punkty.
Siatkarki z Rzeszowa rozpoczęły spotkanie z dużą energią. Na boisku od pierwszych minut pojawiły się zmienniczki: Karina Chmielewska, Bruna Honorio i Elizabeth Vicet. Po efektownym bloku Agnieszki Korneluk i nieudanym ataku przyjezdnych, gospodynie prowadziły 4:0. Podopieczne Michala Maska kontrolowały grę, utrzymując czteropunktową przewagę 7:3. Kaliszanki jednak zaczęły grać bardziej cierpliwie, skutecznie broniąc ataki przeciwniczek. Błędy po stronie rzeszowianek doprowadziły do wyrównania 7:7. Gospodynie szybko odzyskały inicjatywę dzięki dwóm skutecznym blokom Karoliny Fedorek oraz asowi serwisowemu Bruny Honorio, ponownie odskakując na cztery punkty 12:8. W ataku po prostej błysnęła Monika Fedusio, zwiększając przewagę 16:11. Kaliszanki ponownie próbowały odrabiać straty, Marta Pol wyróżniła się udanym blokiem i punktowym atakiem z środka, zmniejszając różnicę do jednego punktu 15:16. Jednak zagrywka Bruny pozwoliła gospodyniom ponownie odskoczyć 22:17. Pierwszy set zakończył się po dwóch błędach własnych zawodniczek z Kalisza, a rzeszowianki wygrały 25:22.
Gospodynie ponownie świetnie rozpoczęły seta. Po udanych atakach Agnieszki Korneluk z krótkiej rzeszowianki prowadziły 7:2. Tym razem utrzymały pełną koncentrację od samego początku. Doskonale czytały grę rywalek, a Karolina Fedorek coraz skuteczniej radziła sobie na bloku 9:3. Drużyna z Kalisza całkowicie straciła skuteczność, popełniając wiele niewymuszonych błędów i stając się bezradna wobec gry przeciwniczek. Gospodynie zbudowały znaczną przewagę 13:4, a trener Michal Masek wprowadzał na boisko kolejne zmienniczki. Elizabeth Vicet świetnie spisywała się w kontratakach 16:7 Zespół MKS-u Kalisz zmagał się z całkowitym brakiem skuteczności w przyjęciu, co Monika Fedusio bezlitośnie wykorzystała, zdobywając trzy punkty z rzędu zagrywką 19:7. Rzeszowianki, niezależnie od ustawienia, grały z dużym spokojem 22:10. Piłkę setową wywalczyła Bruna Honorio atakiem z drugiej linii 24:14, a partię zakończyła Marrit Jasper, uderzając ze skrzydła 25:15.
Set tym razem rozpoczął się od wyrównanej gry obu zespołów, a kaliszanki zaczęły skutecznie kończyć swoje akcje. Joanna Sikorska i Klara Dite prezentowały dobre uderzenia. Przez dłuższy czas wynik oscylował wokół remisu, aż rzeszowianki wyszły na trzypunktowe prowadzenie po udanym zbiciu Moniki Fedusio 12:9. Przyjezdne znowu miały przestój, nie radząc sobie z przyjęciem zagrywek gospodyń i popełniając liczne błędy. Katarzyna Wawrzyniak wystawiała niedokładne piłki, co pogłębiało problemy kaliszanek 16:9. Stanęły one w jednym ustawieniu, nie zdobywając kolejnych punktów. Tymczasem na boisku w zespole Rzeszowa pojawiła się Aleksandra Dudek, a Elizabeth Vicet wciąż punktowała 19:11. Gospodynie zwiększyły przewagę do 11 punktów po długiej akcji zakończonej skutecznym uderzeniem przyjmującej 23:12. Spotkanie zakończyło się błędem serwisowym Klary Dite, a rzeszowianki wygrały 25:13.
Developres Rzeszów – Energa MKS Kalisz 3:0 (25:22, 25:15, 25:13)
Developres: Honorio, Korneluk, Chmielewska, Fedusio, Vicet, Fedorek, Szczygłowska (L); Jasper, Jurczyk i Dudek.
MKS: Pol, Dite, Makarowska-Kulej, Szumera, Kubacka, Nowacka, Mazur (L), Borys, Wawrzyniak, Sikorska, Nastawska.
MVP: Elisabeth Vicet