W meczu 7. kolejki Bank Pekao SA 1 Ligi, rzeszowskie „Bieszczadzkie Wilki” przegrały z ŁKS-em 85:90, co oznaczało ich drugą z rzędu i czwartą porażkę w sezonie. Spotkanie miało szczególne znaczenie, ponieważ oba zespoły są beniaminkami w rozgrywkach. Mimo ambitnej walki rzeszowscy koszykarze muszą wyciągnąć wnioski, by poprawić swoją formę i wyniki w nadchodzących spotkaniach.
Mecz Resovii z ŁKS-em był pełen emocji i zwrotów akcji, a rezerwowi gospodarzy pokazali się z bardzo dobrej strony, zdobywając 45 punktów, zbierając aż 16 piłek w ataku i zdobywając 22 punkty z drugiej szansy. Choć rzeszowianie dominowali na tych polach, goście z Łodzi zaprezentowali skuteczność i dojrzałość w grze, trafiając aż 60% rzutów za dwa oraz notując 28 asyst – dwukrotnie więcej niż Resovia, co znacznie przyczyniło się do ich zwycięstwa.
W drugiej kwarcie ŁKS zbudował przewagę 15 punktów 46:31, ale Resovia, przy dopingu swoich kibiców, nie poddała się. W trzeciej kwarcie udało się rzeszowianom zredukować straty do zaledwie dwóch punktów 67:69 po trafieniu Dawida Zaguły. W ostatniej kwarcie walka była zacięta, ale goście utrzymywali przewagę, a choć rzeszowianie mieli nadzieję na odwrócenie losów spotkania, nie udało się ich zrealizować.
Ostatecznie, mimo determinacji i udanej końcówki, „Bieszczadzkie Wilki” musiały uznać wyższość rywali, przegrywając 85:90.
OPTeam Energia Polska Resovia Rzeszów – ŁKS Coolpack Łódź 85:90 (19:22, 19:26, 29:21, 18:21)
OPTeam Energia Polska Resovia Rzeszów: Henderson 16 (2×3), Jędrzejewski 10, Młynarski 10 (1×3), Koperski 2, Margiciok 2 oraz Zaguła 18 (1×3), Szpyrka 4, Ziółko 0, Krzywdziński 3 (1×3), Wątroba 14, Formella 6. Trener: Kamil Piechucki.
ŁKS Coolpack: Tomaszewski 9, Czujkowski 20 (3×3), Pawlak 25 (3×3), Antypow 13, Urban 6 oraz Keller 6, Szwed 8, Kolasiński 3 (1×3), Maćkowiak 0, Krysiewicz 0. Trener: Jarosław Krysiewicz.