W niedzielę ,15 września las w Turzy, niedaleko Sokołowa Małopolskiego, ponownie stał się miejscem istotnych wydarzeń. Odbyła się tam polowa msza święta, podczas której modlono się za ofiary okrutnego mordu dokonanego przez NKWD na więźniach obozu karnego w Trzebusce. Uroczystość zgromadziła licznych uczestników.
W 1944 roku, na tym terenie zbrodniarze z jednostki stacjonującej przy sztabie dowódcy I Frontu Ukraińskiego, Iwana Koniewa, dokonali masowego mordu, strzelając skazańcom w tył głowy. Wśród ofiar, obok cywilów różnych narodowości, znajdowało się wielu żołnierzy Armii Krajowej, którzy zostali schwytani podczas próby dotarcia na pomoc Warszawie. Sąd działający w obozie decydował o przymusowym wcieleniu do Armii Berlinga, deportacji w głąb ZSRR lub o karze śmierci.
Egzekucje odbywały się w lasach Turzy, oddalonych zaledwie 3 kilometry od Trzebuski. Pierwszymi, którzy odnaleźli zamaskowane mchem i gałęziami groby, byli żołnierze AK z Sokołowa Małopolskiego. Przez dekady zbrodnia ta była skrywana i dopiero w 1994 roku postawiono tam symboliczny pomnik.
Towarzystwo Miłośników Ziemi Sokołowskiej szczególnie dba o pamięć ofiar zbrodni turzańskiej. Niedzielnie uroczystości przypomniały, jak istotne jest to miejsce dla historii powiatu rzeszowskiego. Wymaga ono ciągłej troski i pamięci.