W 5. minucie spotkania było o włos od gola! Piłka trafiła do Andreji Prokicia, który oddał strzał, a Adrian Chovan zdołał ją odbić. Futbolówka wylądowała niemalże pod nogami Szymona Łyczko, ale ten nie zdołał umieścić jej w siatce rywali.
Minutę później odpowiedzieli rywale z Niecieczy. Piłka trafiła w pole karne do Kamila Zapolnika, który oddał strzał, ale jeden z obrońców gospodarzy rzucił się wślizgiem, skutecznie blokując uderzenie.
W 27. minucie Stal Rzeszów przeprowadziła groźny atak. Krystian Wachowiak dwukrotnie próbował z ostrego kąta – najpierw jego strzał został zablokowany, a za drugim razem nie trafił w bramkę.
W 31. minucie wynik spotkania został otwarty, popularne „Słoniki” wyszły na prowadzenie. Kamil Zapolnik znalazł się w polu karnym przeciwnika i lekkim, ale precyzyjnym strzałem pokonał Krzysztofa Bąkowskiego. Ten gol był klasyczną bramką z niczego. To Stal Rzeszów atakowała i stwarzała sobie okazje pod bramką przeciwnika
W 38. minucie Arkadiusz Kasperkiewicz uderzył z dwudziestego metra, a piłka przeleciała tuż obok słupka.
W 38. minucie w niegroźnej sytuacji pod bramką gospodarzy najlepiej zachował się Morgan Fassbender, który wyskoczył wyżej niż obrońca Stali i skierował uderzeniem głową piłkę do bramki.
Tuż przed przerwą w doliczonym czasie gry Stal Rzeszów wydawać by się mogło, że zmniejszyła straty, ale jednak Andreja Prokić trafiając do siatki był na metrowym spalonym. Sędzia Łukasz Szczech nie mógł uznać tego trafienia.
Chwile po tym jak zawodnicy wrócili na boisko w drugiej części spotkania toczonego w strugach ulewnego deszczu ponownie kapitan Stali Rzeszów Andreja Prokić wypracował sobie sytuację do strzelenia swojej bramki i zmniejszenia strat. Jednak piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę bramki gości.
W 52. minucie ponownie bardzo dobrą okazję wypracowali sobie goście. W sytuacji praktycznie sam na sam pomylił się zawodnik z Niecieczy.
Po godzinie gry Stal Rzeszów ponownie wypracowała sobie groźną okazję. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Sebastiena Thilla w pole karne piłka musnęła słupek bramki strzeżonej przez Adriana Chovana.
W 82. minucie podopieczni Marka Zuba wreszcie znaleźli sposób na bramkarza gości i zdobyli bramkę kontaktową, która dawała jeszcze szanse i nadzieje na odwrócenie losów spotkania. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Tomasz Bała uderzył głową i trafił do siatki przeciwnika.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i w meczu wicelidera z liderem przed tą serią spotkań Stal Rzeszów musiała uznać wyższość rywala z Niecieczy.
W kolejnym tygodniu ligowych rozgrywek rzeszowianie zmierzą się na wyjeździe w Płocku z miejscową Wisłą. Spotkanie zostało zaplanowane na piątek 20 września na godzinę 20:30.
STAL RZESZÓW – BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA 1:2 (0:2)
0:1 Kamil Zapolnik 31.
0:2 Morgan Faßbender 38.
1:2 Tomasz Bała 82.
Stal: Bąkowski – Warczak, Kaczor, Kościelny, Šimčák (46. Paweł Oleksy) – Łyczko (70. Kacper Plichta), Łysiak, Thill, Kądziołka (63. Artur Gaża), Wachowiak (46. César Peña) – Prokić (61. Tomasz Bała).
Bruk-Bet Termalica: Chovan – Hilbrycht (58. Taras Zawijśkyj), Isik, Kasperkiewicz (46. Bartosz Farbiszewski), Spendlhofer, Wolski – Dombrowśkyj (70. Jakub Nowakowski), Ambrosiewicz, Strzałek (58. Noah Mrosek) – Faßbender (64. Andrzej Trubeha), Zapolnik.
żółte kartki: Kądziołka, Šimčák, Plichta – Kasperkiewicz, Chovan, Nowakowski.
sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa)