Po wysokiej porażce 4:0 z Arką Gdynia, piłkarze Resovii szybko wyciągnęli wnioski i wygrali, z będącą obok w tabeli Odrą Opole 2:0. Spotkanie to było określane meczem o 6 punktów, ponieważ obydwie ekipy walczą o utrzymanie w Fortuna 1. Lidze.
Już od pierwszego gwizdka gospodarze ruszyli mocno do ataku, a goście starali się kontratakować.
W 29. minucie Marek Mróz zagrał dobrą piłkę do Rafała Mikulca, który ładnym strzałem po ziemi na dalszy słupek pokonał bramkarza rywali i mieliśmy 1:0 dla Resovii. Po stracie bramki Odra wyszła odważniej, oddając 2 niegroźne strzały na bramkę Pawła Łakoty.
Druga połowa to już zdecydowana przewaga przyjezdnych z Opola, jednak nie przekładało się to na stuprocentowe sytuacje. W grze jednych i drugich było widać dużo nerwowości.
„Pasiaki” swoje okazje miały w doliczonym czasie gry. Wrzutka z lewej strony przelobowała bramkarza Odry i Kamil Antonik miał pustą bramkę do strzelenia gola. Jednak nawet tak prosta sytuacja go przerosła, ponieważ nie trafił w piłkę. Było to kwintesencją polskiego futbolu.
W 95. minucie meczu goście postawili wszystko na jedną kartę, wysyłając bramkarza w pole karne przeciwnika. Piłkarze Resovii przejęli piłkę i ruszyli na pustą bramkę rywala. Niesamowitą szybkością w tej akcji popisał się Ruben Hoogenhout, który mimo, że jest środkowym obrońcą, a Antonik strikte ofensywnym zawodnikiem, potrafił trafić piłkę do pustej bramki, tym samym przypieczętowując losy meczu.
RESOVIA 2:0 ODRA OPOLE
1:0 Rafał Mikulec (29)
2:0 Ruben Hoogenhout (90+5)