czwartek, 25 kwietnia, 2024
spot_img
+

    Wiceminister Marcin Warchoł stanął w obronie Browaru w Leżajsku

    Polecamy

    Krzysztof Gałkowski
    Krzysztof Gałkowski
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi
    - Reklama -

    Kilka tygodni temu piwowarski potentat Heineken International B.V., który jest właścicielem Grupy Żywiec, w której skład wchodzi Browar w Leżajsku. Zapowiedziała, że w połowie tego roku planuje zamknięcie leżajskiego zakładu. Przy okazji zapowiadając, że marka Leżajsk nie zniknie ze sklepowych półek. Na ratunek podkarpackiemu browarowi wyszli politycy Solidarnej Polski na czele z Marcinem Warchołem, powołując się na niezgodne z prawem działania Heinekena.

    Od miesiąca podkarpaccy samorządowcy i politycy robią wszystko by namówić Heinekena do zmiany decyzji. Do tej pory seria rozmów nie przyniosła efektów. Dlatego w sprawę zaangażował się pochodzący i mieszkający na Podkarpaciu wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

    Wiceminister Marcin Warchoł przyjechał do Leżajska na specjalnie zwołaną sesję Rady Powiatu Leżajskiego, która została zwołana, aby radni przyjęli oficjalny sprzeciw wobec planów Grupy Żywiec.

    Planowane zamknięcie browaru w Leżajsku to skandal. Krok ten doprowadzi do katastrofy demograficznej. Źródło dochodu straci około 400 osób, a wraz z rodzinami to będzie nawet tysiąc mieszkańców — uważa Warchoł. — Nie może być tak, że zagraniczny inwestor, który dostał w Polsce wręcz cieplarniane warunki, będzie podejmował tak poważne decyzje bez patrzenia na szerszy kontekst społeczny. Dlatego w tej sprawie polskie władze muszą działać zdecydowanie.

    Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości

    Grupa Żywiec zapowiada, że piwo z napisem Leżajsk na etykiecie nie zniknie ze sklepowych półek. Będzie nadal produkowane w innych zakładach należących do grupy. Tylko nie w Leżajsku.

    Jak powiedział wiceminister Warchoł w rozmowie z Onet.pl w odniesieniu do wyrobów alkoholowych, znak towarowy zawierający element geograficzny niezgodny z pochodzeniem wyrobu, uważa się za znak wprowadzający odbiorców w błąd”. To oznacza, że nie można produkować piwa Leżajsk w Ciechocinku. Nie można tego robić też w żadnym miejscu jak tylko w powiecie leżajskim. I jeśli Grupa Żywiec złamie tę zasadę, to wówczas wystąpię do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro, by odebrał im prawo do używania marki: „Piwo Leżajsk”.

    W trakcie rozmowy z Onetem wiceminister sprawiedliwości wskazuje na art. 193 ustawy prawo własności przemysłowej, który mówi, że „Prokurator Generalny Rzeczypospolitej Polskiej lub Prezes Urzędu Patentowego może, w interesie publicznym, wystąpić z wnioskiem o unieważnienie prawa z rejestracji na oznaczenie geograficzne bądź o wydanie decyzji stwierdzającej wygaśnięcie tego prawa albo przystąpić do toczącego się postępowania”.

    Warchoł zapewnia, że to nie koniec jego działań w tej sprawie. W rozmowie z Onetem zapewnia, że wykorzysta wszystkie zgodne z prawem sposoby na ochronę Browaru Leżajsk, jego pracowników oraz wszystkich innych zakładów wchodzących w skład Grupy Żywiec.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com