wtorek, 16 kwietnia, 2024
spot_img
+

    Podział punktów Resovii z Podbeskidziem Bielsko-Biała

    Polecamy

    Krzysztof Gałkowski
    Krzysztof Gałkowski
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi
    - Reklama -

    Resovia Rzeszów zremisowała w przedostatnim spotkaniu w tym roku kalendarzowym z Podbeskidziem Bielsko Biała 2-2 (2-0). Bramki dla rzeszowskiej drużyny zdobyli Antonik i Kwiecień. Był to ostatni mecz rundy jesiennej.

    Wynik spotkania w 29 minucie spotkania otworzył Kamil Antonik. Napastnik gospodarzy wykorzystał podanie z lewej strony boiska wbiegającego w pole karne Radosława Adamskiego nabiegając na piłkę pokonując bezradnego bramkarza „Górali”. Strzelając swojego czwartego gola w tym sezonie.

    W 30 minucie mogło dojść do wyrównania. Goku Roman dośrodkował w pełnym biegu z prawej strony pola karnego. Podaniem próbował znaleźć Jeppe Simonsena duński obrońca dobrze się odnalazł, ale jego uderzenie nie było na tyle precyzyjne, żeby pokonać Branislava Pindrocha.

    W 30. Maciej Górski odnalazł się w doskonałej sytuacji, na zdobycie drugiej bramki w tym sezonie ligowym. W ostatniej chwili piłkę zmierzającą do bramki wybił obrońca.

    W 33. do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego przez Pawła Wojciechowskiego z prawej strony boiska w pole karne wpadł Bartosz Kwiecień, który pewnym uderzeniem głową pokonał drugi estońskiego bramkarza Podbeskidzia Matvei Igonena.

    Jakub Bieroński w 45 minucie chciał jak najszybciej wyrównać wynik jeszcze przed przerwą. Próbował zaskoczyć bramkarza płaskim strzałem tuż przy słupku.

    W 49. minucie przyjezdni mogli wyjść na prowadzenie. Marcel Misztal wykorzystał zamieszanie przed polem karnym. Zdecydował się na uderzenie. Piłkę nogami obronił Pindroch

    W 50 minucie Bartosz Kwiecień stracił piłkę, która trafiła do Joana Romana, który uderzył zza pola karnego. Piłka po uderzeniu Hiszpana trafiła w słupek.

    W 51. minucie Kamil Biliński wykorzystał stratę Kamila Antonika zagrał w pole karne do Goku, który wpadł w pole karne płaskim uderzeniem pokonał interweniującego bramkarza. Zmniejszając straty.

    W 61 minucie Górale odrobili straty. Kamil Biliński wykorzystał podanie od MIchała Janoty. Wpadł w pole karne i mocnym precyzyjnym strzałem umieścił piłkę pod poprzeczką nad interweniującym bramkarzem. Była to 11 bramka napastnika Podbeskidzia w rundzie jesiennej.

    W 70 minucie Bartłomiej Eizenchart uderzył z rzutu wolnego tuż przed linią pola karnego. Jego uderzenie w efektowny sposób obronił bramkarz przyjezdnych.

    W 77 minucie bardzo dobrze zachował się Branislav Pindroch broniąc trudne uderzenie Bilińskiego, który doszedł do uderzenia po podaniu od Goku.

    Na 10 minut przed końcem spotkania ponownie aktywny hiszpański pomocnik Podbeskidzia miał dobrą okazję do wypracowania asysty. Tym razem również nie wykorzystali goście spod Klimczoka.

    W 86. minucie Biliński polował na drugiego swojego gola w dzisiejszym spotkaniu. Piłka po jego uderzeniu zatrzepotała w bocznej siatce.

    W doliczonym czasie gry szale zwycięstwa próbowała przechylić na swoją stronę Resovia. Jednak mocne uderzenie z dystansu nie znalazło drogi do bramki.

    RESOVIA – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 2-2 (2-0)

    1-0 Kamil Antonik 28.
    2-0 Bartosz Kwiecień 33.
    2-1 Joan Roman 51.
    2-2 Kamil Biliński 61.

    Resovia: Pindroch – Mikulec, Chuchro, Hoogenhout, Adamski – Antonik (66. Bartłomiej Eizenchart), Kwiecień (78. Kacper Szymkiewicz), Wasiluk, Wojciechowski, Vieira – Górski (78. Daniel Morys).

    Podbeskidzie: Igonen – Bonifacio, Mikołajewski, Wypych, Rodríguez, Simonsen – Janota (84. Krzysztof Drzazga), Misztal, Bieroński (60. Titas Milašius), Román (84. Yiğit Emre Çeltik) – Biliński.

    żółta kartka: Pedro Vieira, Kwiecień – Milašius, Misztal sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin)

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com