Jak piszą rzeszowskie Super Nowości w mieście od ponad pół roku działa aplikacja E-Parking. Pozwalająca na znajdowanie wolnych miejsc parkingowych w miejskiej strefie płatnego parkowania. To flagowy pomysł prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka, który wydaje się być zupełnie do poprawki.
E-parking miał być wielkim sukcesem. Prezydent Konrad Fijołek, chwalił się w grudniu, że „to aplikacja pierwsza tego typu w Polsce i jedna z pierwszych w Europie, która naprowadzi kierowcę bezpośrednio na miejsce”. Mówiono dużo o innowacyjnym rozwiązaniu i o tym, że skorzystają wszyscy mieszkańcy, nawet ci, którzy samochodami nie jeżdżą. Miasto miało być czystsze, dzięki niższej emisji spalin, ponieważ kierowcy poszukujący miejsca do zaparkowania, zamiast krążyć po ulicach, natychmiast trafialiby do celu.
Aplikacja wśród mieszkańców cieszy się w zasadzie znikomą popularnością. Jak inaczej można powiedzieć, jeśli sama aplikacja została pobrana tylko 1939 razy. Z czego użyto jej tylko 93 razy.
Stowarzyszenie Razem dla Rzeszowa mając te dane, ale również inne dotyczące kosztu całego systemu, a to niebagatelna kwota ponad 15 milionów złotych. Przedstawiciele stowarzyszenia postanowili zapytać o działanie systemu Miejską Administrację Targowisk i Parkingów, która zarządza systemem.
Jak podają Super Nowości okazało się, że w ciągu sześciu miesięcy, od grudnia do czerwca br. aplikację pobrano zaledwie 1939 razy. Jeszcze słabiej wypada suma jej użyć – 93.
Z tymi liczbami Razem dla Rzeszowa zestawiło kilka innych: koszt systemu to 15 mln zł, liczba samochodów zarejestrowanych w Rzeszowie wynosi 120 tys., a tych wjeżdżających każdego dnia do centrum ok. 125 tys.
Wynik naszego sprawdzenia w zestawieniu z kosztami tego gadżetu, chyba nie wymaga komentarza – sukces na miarę słynnej wiaty przystankowej
Stowarzyszenie Razem dla Rzeszowa
Z tych zestawień wynika, jakbyśmy wydali 15 milionów na telefoniczną aplikację. Tymczasem to cały system monitoringu strefy płatnego parkowania kosztował dokładnie 14,7 mln zł, z czego ok. 400 tys. zł przeznaczone zostało na aplikację. To tylko dodatek do całości. Jest jeszcze jedna istotna rzecz. Miasto zapłaciło zaledwie 15 procent z całej kwoty, reszta pieniędzy to dotacja z Unii Europejskiej.
Cały system to m.in. 388 kamer i 305 czujników detekcyjnych, które bez przerwy zbierają dane o miejscach postojowych. To także 14 kilometrów światłowodu i 21 tablic elektronicznych informujących kierowców o ilości wolnych miejsc na poszczególnych ulicach.
Artur Gernand, Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
Aplikacja e-Parking, z której można korzystać w Rzeszowie. Nie cieszy się ani popularnością pod względem pobrań, ani też pod względem oceny przez tych, którzy zdecydowali się jej używać. Mówią o tym liczby, a konkretnie średnia ocen, która jest na poziomie 2,3. Przeważają oceny negatywne.
W grudniu kiedy aplikacja się pojawiła. W momencie kiedy media o niej mówiły. Liczba pobrań rosła. W tej chwili kiedy już się zadomowiła w popularnych sklepach z aplikacjami dla systemów operacyjnych telefonów. Nie pobiera jej prawie nikt. Pewnie dlatego, że pierwsze co większość z potencjalnych użytkowników robi przed jej pobraniem to sprawdza oceny aplikacji. Te są niskie więc nie zachęcają do skorzystania.
My również przyjrzymy się tej sprawie.