Wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podpisał umowy ramowe dotyczące zakupu sprzętu wojskowego z Korei Południowej. Zakup dotyczy pozyskania lekkich myśliwców FA-50, czołgów podstawowych K2 oraz haubic samobieżnych K9. Czołgi jak i haubice mają doczekać się swoich wersji o oznaczeniu PL.
Głównymi producentami sprzętu i stronami umów są firma Hyundai Rotem – czołg K2/K2PL, firma Hanwha Defense – haubica K9/K9PL. Spośród koreańskich firm najbardziej znana jest Hanwha Defense, która jest dostawcą podwozi K9. Produkowanych na licencji w Hucie Stalowa Wola, używanych z powodzeniem bojowo na Ukrainie.
Pierwsza partia haubic 48 K9A1 ma – według deklaracji MON – zastąpić pojazdy, które przekazano Kijowowi. W drugim kroku ma być pozyskanych ponad 600 haubic, które będą produkowane w Polsce.
Polscy żołnierze muszą mieć nowoczesną broń i taka broń właśnie została zamówiona; zgodnie z podpisanymi umowami na południowokoreańskie uzbrojenie jeszcze w tym roku do Polski trafią pierwsze dostawy czołgów i armatohaubic, w przyszłym – samolotów. (…) To wzmocnienie jest niezwykle ważne w związku z sytuacją, z jaką mamy do czynienia za naszą wschodnią granicą” – powiedział wicepremier po podpisaniu dokumentów. „My nie mamy czasu, nie możemy czekać, musimy zbroić polskie wojsko”
Mariusz Błaszczak, minister Obrony Narodowej
Wszystkie kontrakty mają być realizowane etapowo. Jeśli chodzi o czołgi K2, to w pierwszej fazie zostanie pozyskanych 180 maszyn w istniejącym wariancie (dostawy rozpoczną się w br.), w drugiej – nawet ponad 800 w wersji K2PL, która ma być produkowana w Polsce. Zmiany w konfiguracji przewidzianej dla czołgu w wersji K2PL mają obejmować wzmocnienie opancerzenia, możliwość zastosowania amerykańskiej amunicji programowalnej, doposażenie w system obserwacji dookólnej oraz aktywny system ochrony pojazdów ASOP zastosowanie polskiego karabinu 12,7 mm”