czwartek, 5 grudnia, 2024
+

    Od czego zależy nasza inteligencja, powodzenie oraz życiowy sukces? Wpływ na to mają geny, a może środowisko?

    Polecamy

    Justyna Kozłowska
    Justyna Kozłowskahttps://kurierrzeszowski.pl/
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi
    - Reklama -

    Co ma wpływ na to jakimi jesteśmy ludźmi? Geny, środowisko, w którym się wychowaliśmy, a może powietrze, którym na co dzień oddychamy, status ekonomiczny, dieta, styl życia, czytanie książek, czy też ciągłe stałe, niezależne od wieku uczenie się?

    Geny czy środowisko? Co w większym stopniu wpływa na to, jakimi ludźmi się stajemy? Oto pytanie, którego może nie zadał Shakespeare, ale zadają je naukowcy, lekarze, psycholodzy i wielu zwykłych ludzi. W końcu od odpowiedzi na to pytanie zależy w dużej mierze jakość życia, ścieżka kariery, związki z ludźmi, a w szerszym ujęciu – funkcjonowanie całych społeczeństw.

    Specjaliści z Uniwersytetu Pensylwanii oraz Uniwersytetu w Amsterdamie postanowili niedawno sprawdzić, jak geny i status społeczno-ekonomiczny (czyli m.in. wykształcenie, sąsiedztwo, praca) kształtują inteligencję człowieka. Jak twierdzą, oparli je na największej jak dotąd puli danych użytych do tego typu projektu, które objęły aż 24 tys. osób.

    „W naszym badaniu zobaczyliśmy, że niektóre związki między statusem społeczno-ekonomicznym a mózgiem można wytłumaczyć predyspozycjami genetycznymi, jednak te relacje są dużo bardziej złożone” – podkreśla prof. Gideon Nave, współautor publikacji, która ukazała się w piśmie „Science Advances”.

    „Zajmuję się badaniem zależności między stanem mózgu a sytuacją społeczno-ekonomiczną i pytanie, które zawsze się pojawia brzmi: „Co powoduje różnice? Czy cechy SES (od angielskiego „socio-economic status – przyp. red.) są zakodowane w genomie czy też życiowe doświadczenia przy różnym poziomie SES powodują zmiany w mózgu?” Zdołaliśmy pokazać, że działają oba mechanizmy. Przy tym geny i środowisko wydają się wywierać inne skutki w różnych częściach mózgu” – mówi jedna z autorek pracy, prof. Martha Farah.

    Naukowcy odkryli na przykład, że w zależności od statusu społeczno-ekonomicznego zmienia się objętość mózgu – różnice sięgały średnio 1,6 proc. Wynik ten zgadza się z rezultatami wcześniejszych badań. Głębsza analiza ujawniła różnice w różnych rejonach mózgu. I okazało się, że wyraźny związek z sytuacją społeczno-ekonomiczną badanych można było na przykład zauważyć w ich móżdżku – zlokalizowanej blisko pnia strukturze, która uczestniczy m.in. w koordynacji ruchu, utrzymaniu równowagi, a także myśleniu i uczeniu się.

    „Praktycznie we wszystkich częściach mózgu widać korelacje między statusem społeczno-ekonomicznym i objętością istoty szarej. Są one niewielkie, ale przy dużej próbie użytej w badaniu możemy mieć pewność, że naprawdę istnieją” – twierdzi prof. Nave.

    Okazało się przy tym, że na wykryte korelacje wpływ mają geny – szczególnie jeśli chodzi o funkcjonowanie kory przedczołowej i płata wyspowego, które biorą udział m.in. w komunikacji, podejmowaniu decyzji i empatii. Ale i środowisko – na przykład istnieje korelacja między statusem społeczno-ekonomicznym oraz funkcjonowaniem mózgu a masą ciała. Badacze sugerują, że środowisko (dieta) ma znaczenie dla tego, ile człowiek waży, a to z kolei wpływa na funkcjonowanie mózgu.

    Złe geny można często przemóc

    Opisane rezultaty badania to w zasadzie dobra wiadomość, ponieważ wskazują, że nawet w obliczu niekorzystnych, genetycznych predyspozycji można niemało zrobić.

    Prof. Farah wskazuje, że o ile nikt nie kwestionuje, że modyfikacja czynników środowiskowych jest możliwa, by wpłynąć na jakieś parametry życia i zdrowia (np. zmiana diety wpływa na masę ciała), to sporo osób wątpi w możliwość skutecznego działania w razie predyspozycji genetycznych.

    „Tymczasem problemy uwarunkowane genetycznie także mogą być łagodzone zmianami czynników zewnętrznych, tak jak np. modyfikacja diety pomaga osobom z wrodzonym zespołem metabolicznym, czy okulary pozwalają widzieć osobom z wadami wzroku” – tłumaczy prof. Farah.

    Badacze podają przykłady możliwych interwencji

    „Jeśli w biednych dzielnicach gorsza jest jakość powietrza, może to wywoływać stany zapalne i inne negatywne skutki, także w mózgu. Regulacje zmniejszające zanieczyszczenia mogą usunąć to zagrożenie i poprawić zdrowie oraz samopoczucie wszystkich, niezależnie od miejsca zamieszkania. Darmowe, dobrej jakości przedszkola także mogą pomóc. W tym przypadku genetyka nie oznacza absolutnego przeznaczenia” – podkreśla prof. Nave.

    Zadbaj o powietrze

    Znaczenie wymienionych wyżej czynników potwierdzają inne badania. W połowie lipca eksperci z Boston College stwierdzili na przykład, że „w związku z zanieczyszczeniami powietrza, choroby, zgony, a także spadek IQ pojawia się w każdym mieście, przy dochodach na każdym poziomie i w każdej sytuacji demograficznej”. Naukowcy nie mówią wcale o wysokim stężeniu toksyn.

    „Wszystkie opisane skutki zdrowotne miały miejsce przy poziomach niższych niż standardy wyznaczone przez EPA (amerykańska Agencja Ochrony Środowiska – przyp. red.)” – ostrzega znany amerykański epidemiolog, prof. Philip J. Landrigan, autor badania.

    Największe szkody badacze odnotowali  jednak w społecznościach o najniższym statusie społeczno-ekonomicznym.

    Dobre jedzenie = sprawny mózg

    Jeśli chodzi o dietę, to jej wpływ na funkcjonowanie mózgu, przynajmniej jeśli chodzi o rozwój inteligencji, dobrze pokazuje badanie przeprowadzone przez naukowców z University of Bristol, którzy sprawdzili styl żywienia prawie 4 tys. dzieci w wieku 3, 4, 7 oraz 8,5 roku oraz zmierzyli ich IQ w wieku 8,5 roku. Zauważyli, że wysoko przetworzone produkty, z dużą zawartością tłuszczu i cukru  wiązały się z niższą liczbą punktów w testach. Natomiast tzw. zdrowa dieta – bogata m.in. w warzywa, owoce i ryby korelowała z lepszymi wynikami.

    „Dowody wskazują, że słabej jakości dieta zawierająca dużo tłuszczu, cukru i przetworzonych produktów we wczesnym dzieciństwie może wiązać się z niewielkim spadkiem IQ w późniejszym czasie, podczas gdy zdrowa dieta bogata w składniki odżywcze stosowana mniej więcej w czasie dokonywania pomiarów ilorazu inteligencji wiązała się z trochę lepszymi wynikami” – piszą badacze.

    Warto jednak też zaznaczyć, że z wielu badań wynika, iż słaba jakość diety wiąże się z niższym statusem społeczno-ekonomicznym.

    Nauka służy przez całe życie

    Tu wątpliwości wiele nie ma: jeśli chcemy dbać o naszą inteligencję, nie przestawajmy się uczyć. Zespół z University of Edinburgh opublikował metaanalizę dostępnych badań z udziałem łącznie 600 tys. osób, która wykazała korzystny wpływ nauki na iloraz inteligencji. Każdy dodatkowy rok skutkował wzrostem średnio  o 1 do 5 punktów. Według wyników korzystne skutki edukacji  utrzymują się przy tym przez całe życie i dotyczą różnych aspektów intelektu.

    „Edukacja wydaje się najbardziej spójną, najsilniej trwale działającą, znaną metodą podnoszenia poziomu inteligencji” – piszą naukowcy w swoim opracowaniu.

    Jak więc widać, choć genetyczne uwarunkowania inteligencji istnieją, to sukces w niemałym stopniu zależy od tego, jak dane przez naturę geny się wykorzysta. Sposoby są przy tym całkiem nieskomplikowane.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com