piątek, 29 marca, 2024
spot_img
+

    Nie chciałbym dożyć czasów, że Europa powie, że „to jest już nieważne”- rozmowa z mgrem Zbigniewem Klimą.

    Polecamy

    Redakcja
    Redakcja
    Zespół Redakcyjny Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, Tvi
    - Reklama -

    Prawie rok temu opublikowano na portalu Rozwój Głogowa Mieszkańcy wywiad z mgr Zbigniewem Klimą ze stowarzyszenia Auschwitz Memento na temat obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Dziś na łamach Kuriera Rzeszowskiego chciałbym przypomnieć tą rozmowę.

    Być może w cieniu dzisiejszych działań, które mają miejsce w świecie, gdzie wiele istnień ludzkich narażone jest na cierpienie warto przypominać czym było piekło Auschwitz. Nie warto zapominać o tym co wydarzyło się prawie 80 lat temu. Zapraszam do lektury. Pamiętajmy „Auschwitz nie spadło nam z nieba”

    Wywiad przeprowadzony w czerwcu 2021 roku

    Auschwitz Memento powstało w 2006 roku, czym zajmuje się Wasze stowarzyszenie?

    Zbigniew Klima: Formalnie Auschwitz Memento powstało trzy lata później. Jednak w 2006 roku był to projekt w którym zadebiutowałem swoją działalność na niwie pamięci historycznej, zostałem poproszony przez znajomą o filmowanie kilku relacji i spotkań z byłymi więźniami. I tak naprawdę od tego się zaczęło. Nasza organizacja zajmuje się pogłębieniem refleksji nad polskim losem pod rządami dwóch totalitaryzmów. To doświadczenie uznajemy za wyjątkowo i niepowtarzalne. Podejmujemy je z „oświęcimskiej perspektywy”, zatem tematyka związana ze zbrodnią dokonaną na terenie KL Auschwitz pojawia się bardzo często. Do tej pory zrealizowaliśmy 10 filmów dokumentalnych, wydaliśmy dwie publikacje związane z oddziałem Armii Krajowej „Sosienki”, która walczyła pod drutami obozu. Dodatkowo objechaliśmy Polskę wzdłuż i wszerz prezentując na wielu spotkaniach historię legendy wojska polskiego – rotmistrza Witolda Pileckiego. Zostało to docenione – ufają nam internauci, zdobyliśmy łącznie 15 wyróżnień i nagród. Nasze produkcje filmowe są puszczane w mediach ogólnopolskich. Wszystkich zainteresowanych zachęcam do śledzenia naszej działalności na stronie www.auschwitzmemento.pl oraz profilu FB https://www.facebook.com/stowarzyszenieam/

    80 lat temu powstał obóz koncentracyjny Auschwitz, Czy i w jaki sposób będą chcieć Państwo upamiętnić tą tragiczną datę?

    Zbigniew Klima: W tym roku rzeczywiście jest problem związany z pandemią Covid-19. Plany, by uczcić okrągłą rocznicę były dość szerokie. Uroczystości chciało zorganizować zarówno Muzeum wraz z zaprzyjaźnionymi instytucjami, jak i społeczny „Projekt 14 czerwca”. Niestety to się w pełnej skali nie uda. Uroczystości zostały okrojone do niezbędnego minimum. Jednak wszystkim zainteresowanym stronom zależy, by jak najszerzej święto było odebrane w mediach. Od kilku dni można przeczytać wiele informacji na ten temat, także od historyków, którzy zajmowali się do tej pory inną problematyką. Co jednak najważniejsze – patronat nad uroczystościami objął Prezydent PR. Bardzo możliwe, że tego dnia będzie w Oświęcimiu.

    Jako Auschwitz Memento od ponad tygodnia staramy się przypomnieć, że wielu więźniów I transportu to byli nasi przyjaciele. Publikujemy pamiątkowe fotografie oraz filmy, które przypominają czasy, gdy ci byli pośród nas, a samo święto miało wydźwięk bardziej lokalny. Staramy się także przypomnieć, że to właśnie wola byłych więźniów była podstawą tego, że obecni członkowie naszego stowarzyszenia (i innych organizacji) rozpoczęli lobbing na rzecz ustanowienia 14 czerwca Narodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. Byli więźniowie nam zaufali, my spotykaliśmy się z historykami, społecznikami i politykami. Udało się. Projekt przeszedł w Sejmie w 2006 roku przez aklamację. Nam zatem nie wypada tego dnia być obojętnym.

    Spotykali się Państwo z byłymi więźniami obozu, co te osoby Wam przekazywały, z perspektywy czasu? Jak bardzo spotkania z tymi osobami wpłynęły na Wasze życie

    Zbigniew Klima: Jest coś takiego, że nagrywając pierwsze relacje miałem tremę, bo tak naprawdę nie wiedziałem, jak się do końca zachować i kim są osoby, z którymi rozmawiamy. Szybko to jednak odeszło w niepamięć. Byli więźniowie okazali się ludźmi otwartymi, koleżeńskimi. Wiedzieli, że rozmawiają z nimi historyczne młokosy, które dopiero się uczą. Co ważne, niemal każdy z nich miał w życiu jakąś swoją pasję, którą wypełnił życiowy czas. Poznanie z nimi było dla nas jak łącznik w sztafecie pokoleń.

    W mediach zagranicznych pada często kłamstwo na temat “polskich obozów śmierci”- co zrobić, aby takich sytuacji nie było?

    Zbigniew Klima: Nie ma innego sposobu jak nieustanne budowanie polityki historycznej państwa poprzez prezentowanie niezwykłego doświadczenia polskiego – ofiary dwóch totalitaryzmów niemieckiego nazizmu i sowieckiego komunizmu. Tu trzeba spokoju, ale także pewnej stanowczości. No i co najważniejsze, nie poddawać się. Reagować zgodnie z protokołem i proporcjonalnie do siły, gdy znajdujemy nieścisłość. Ważny jest także czynnik kulturowy. Musimy sami sobie zadać pytanie jak o tym opowiadać i co zrobić by ta opowieść skutecznie się przebijała. Nie ma się co oszukiwać – rynek idei jest takim samym rynkiem jak każdy inny. Tu też jest rywalizacja i prawda nie zawsze jest na nim najbardziej szanowana.

    Do Oświęcimia, aby zwiedzić muzeum Auschwitz przyjeżdżają tysiące ludzi rocznie, często są to osoby młode. Pojawia się pytanie, o reakcję ludzi młodych na obóz. Często widziałem jak młodzi ludzie pod ścianą śmierci, bez cienia świadomości robili sobie zdjęcia z uśmiechami na twarzy.

    Zbigniew Klima: Kod kulturowy jest dziś taki, że młodzi ludzie mają ochotę pochwalić się obecnością w danym miejscu. Dla mnie najważniejsze jest to, by nie zapomnieli lekcji jaką tutaj dostali po wyjściu z Muzeum. Nie chciałbym dożyć czasów, że Europa powie, że „to jest już nieważne”. Wówczas martwiłbym się dużo bardziej. Doświadczenie Auschwitz wpłynęło na pokój na naszym kontynencie. Niech tak zostanie, a ta historia będzie najlepszą przestrogą.

    Ludzie, którzy przeżyli Auschwitz przestrzegali, aby nigdy nie było powtórki z historii. Dziś w wielu miejscach na świecie ludzie podlegają segregacji, są pozbawieni praw człowieka. Czy Waszym zdaniem wielcy tego świata rozumieją lekcję płynącą z historii Auschwitz?

    Zbigniew Klima: W takich sytuacjach musimy sobie zawsze zadać pytanie czym dla tych możnych są prawa człowieka. Niestety bywa, że są tylko narzędziem polityki i służą temu, by nie tyle patrzyć na siebie i kreować własne standardy, co wskazać zło u potencjalnego wroga. To niebezpieczne, ale również wygodne. Czy Auschwitz rozumieją? Hmm… trudne pytanie. Wydaje mi się, że na pewno tak, ale problem jest taki, że nie wiadomo na ile ten dramat potrafią odnieść do podejmowanych decyzji, gdy ważą się ważne interesy.

    Muzeum wraz z zaprzyjaźnionymi instytucjami, jak i społeczny „Projekt 14 czerwca”. Niestety to się w pełnej skali nie uda. Uroczystości zostały okrojone do niezbędnego minimum. Jednak wszystkim zainteresowanym stronom zależy, by jak najszerzej święto było odebrane w mediach. Od kilku dni można przeczytać wiele informacji na ten temat, także od historyków, którzy zajmowali się do tej pory inną problematyką. Co jednak najważniejsze – patronat nad uroczystościami objął Prezydent PR. Bardzo możliwe, że tego dnia będzie w Oświęcimiu.Jako Auschwitz Memento od ponad tygodnia staramy się przypomnieć, że wielu więźniów I transportu to byli nasi przyjaciele. Publikujemy pamiątkowe fotografie oraz filmy, które przypominają czasy, gdy ci byli pośród nas, a samo święto miało wydźwięk bardziej lokalny. Staramy się także przypomnieć, że to właśnie wola byłych więźniów była podstawą tego, że obecni członkowie naszego stowarzyszenia (i innych organizacji) rozpoczęli lobbing na rzecz ustanowienia 14 czerwca Narodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. Byli więźniowie nam zaufali, my spotykaliśmy się z historykami, społecznikami i politykami. Udało się. Projekt przeszedł w Sejmie w 2006 roku przez aklamację. Nam zatem nie wypada tego dnia być obojętnym.Spotykali się Państwo z byłymi więźniami obozu, co te osoby Wam przekazywały, z perspektywy czasu? Jak bardzo spotkania z tymi osobami wpłynęły na Wasze życieZbigniew Klima: Jest coś takiego, że nagrywając pierwsze relacje miałem tremę, bo tak naprawdę nie wiedziałem, jak się do końca zachować i kim są osoby, z którymi rozmawiamy. Szybko to jednak odeszło w niepamięć. Byli więźniowie okazali się ludźmi otwartymi, koleżeńskimi. Wiedzieli, że rozmawiają z nimi historyczne młokosy, które dopiero się uczą. Co ważne, niemal każdy z nich miał w życiu jakąś swoją pasję, którą wypełnił życiowy czas. Poznanie z nimi było dla nas jak łącznik w sztafecie pokoleń.W mediach zagranicznych pada często kłamstwo na temat “polskich obozów śmierci”- co zrobić, aby takich sytuacji nie było?Zbigniew Klima: Nie ma innego sposobu jak nieustanne budowanie polityki historycznej państwa poprzez prezentowanie niezwykłego doświadczenia polskiego – ofiary dwóch totalitaryzmów niemieckiego nazizmu i sowieckiego komunizmu. Tu trzeba spokoju, ale także pewnej stanowczości. No i co najważniejsze, nie poddawać się. Reagować zgodnie z protokołem i proporcjonalnie do siły, gdy znajdujemy nieścisłość. Ważny jest także czynnik kulturowy. Musimy sami sobie zadać pytanie jak o tym opowiadać i co zrobić by ta opowieść skutecznie się przebijała. Nie ma się co oszukiwać – rynek idei jest takim samym rynkiem jak każdy inny. Tu też jest rywalizacja i prawda nie zawsze jest na nim najbardziej szanowana.Do Oświęcimia, aby zwiedzić muzeum Auschwitz przyjeżdżają tysiące ludzi rocznie, często są to osoby młode. Pojawia się pytanie, o reakcję ludzi młodych na obóz. Często widziałem jak młodzi ludzie pod ścianą śmierci, bez cienia świadomości robili sobie zdjęcia z uśmiechami na twarzy.Zbigniew Klima: Kod kulturowy jest dziś taki, że młodzi ludzie mają ochotę pochwalić się obecnością w danym miejscu. Dla mnie najważniejsze jest to, by nie zapomnieli lekcji jaką tutaj dostali po wyjściu z Muzeum. Nie chciałbym dożyć czasów, że Europa powie, że „to jest już nieważne”. Wówczas martwiłbym się dużo bardziej. Doświadczenie Auschwitz wpłynęło na pokój na naszym kontynencie. Niech tak zostanie, a ta historia będzie najlepszą przestrogą.Ludzie, którzy przeżyli Auschwitz przestrzegali, aby nigdy nie było powtórki z historii. Dziś w wielu miejscach na świecie ludzie podlegają segregacji, są pozbawieni praw człowieka. Czy Waszym zdaniem wielcy tego świata rozumieją lekcję płynącą z historii Auschwitz?Zbigniew Klima: W takich sytuacjach musimy sobie zawsze zadać pytanie czym dla tych możnych są prawa człowieka. Niestety bywa, że są tylko narzędziem polityki i służą temu, by nie tyle patrzyć na siebie i kreować własne standardy, co wskazać zło u potencjalnego wroga. To niebezpieczne, ale również wygodne. Czy Auschwitz rozumieją? Hmm… trudne pytanie. Wydaje mi się, że na pewno tak, ale problem jest taki, że nie wiadomo na ile ten dramat potrafią odnieść do podejmowanych decyzji, gdy ważą się ważne interesy.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com