piątek, 19 kwietnia, 2024
spot_img
+

    Dr Maciej Milczanowski o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej

    Polecamy

    Redakcja
    Redakcja
    Zespół Redakcyjny Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, Tvi
    - Reklama -

    O obecnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej rozmawiamy z dr Maciejem Milczanowskim z Instytutu Nauk o Polityce Uniwersytetu Rzeszowskiego.

    Kto Pana zdaniem odgrywa kluczową rolę w celu destabilizacji sytuacji na granicy polsko-białoruskiej i jakie to może mieć skutki dla Polski?


    Moim zdaniem rolę kluczową w kryzysie na granicy polsko-białoruskiej odgrywa Kreml. To tam decyzje zapadają albo przynajmniej muszą być zatwierdzane. Dziś Mińsk nie robi już niczego bez wiedzy i konsultacji, a także wsparcia Moskwy. Skutki tego są zasadnicze, bowiem my koncentrując się na migrantach lub najdalej Białorusi tracimy z uwagi główny czynnik strategiczny, a zatem zajmujemy się co najwyżej poziomem taktycznym sytuacji. Tymczasem według Colina Gray’a to „Znajomość strategii jest kluczowa”…

    Jakie działania powinien podjąć rząd polski w ciągu następnych godzin?


    Według mnie władze RP powinny działać w trzech płaszczyznach jednocześnie i mają do tego wszelkie narzędzia. Te trzy płaszczyzny to: a. Migranci, b. Białoruś, c. Rosja. We wszystkich 3 płaszczyznach powinniśmy szukać umiędzynarodowienia naszych działań. Płaszczyzna a, jest najtrudniejsza, bo jest jednocześnie narzędziem wywoływania kryzysu przez Białoruś/Rosję. A zatem wymaga dużej roztropności politycznej. Osobiście proponuję maksymalnie zwiększyć wysiłki wywiadowcze, a także wszelkich innych instytucji mogących weryfikować w trybie pilnym migrantów i jak największą ich ilość w sposób kontrolowany umieszczać w ośrodkach przejściowych, a następnie we współpracy z UE relokować do miejsc, do których zmierzają. Jednocześnie trzeba nadal powstrzymywać grupę niemożliwą do skontrolowania, ale z zachowaniem podstawowych praw człowieka i umów międzynarodowych. Płaszczyzna b wymaga także współpracy, bowiem władze białoruskie powinny być objęte nowymi dotkliwymi sankcjami, w tej płaszczyźnie także wymagana jest aktywizacja NATO do zwiększenia sojuszniczego wysiłku na rzecz ochrony wschodniej granicy UE. Oczywiście niezwłocznie powinniśmy zaangażować Frontex. Płaszczyzna c wymaga zaangażowania NATO, USA i UE, bowiem Rosja będzie grać rolę obserwatora wydarzeń i potencjalnego negocjatora, gdy tymczasem jest ich inicjatorem. Tu trzeba twardego stanowiska wobec Rosji, ale i zaangażowanych negocjacji zakulisowych.

    Jak długo Pana zdaniem potrwa kryzys na granicy polsko-białoruskiej, jak Pan myśli jakie działania podejmie NATO i Unia Europejska w związku z tą sytuacją?

    Trudno przewidzieć czas trwania kryzysu, ale możliwe są bardzo różne scenariusze, wiele zależy od przyjętych metod działania władz RP, UE, NATO, US. Niestety przedłużanie sytuacji kryzysowej działa na korzyść Białorusi, Łukaszenki, który pokazuje Putinowi, że wciąż jest przydatny, a jednocześnie może dojść do utraty kontroli nas sytuacją i rozwojem chaotycznym… 

    Jakie skutki w przyszłości będzie miał ten kryzys dla sytuacji Polski na arenie międzynarodowej?

    Wszystko zależy od naszych działań. Dotąd raczej zrywaliśmy wiele kanałów komunikacji z Zachodem, teraz ich potrzebujemy, a zatem to od nas w wielkiej mierze zależy, czy zmienimy nasze nastawienie do sojuszników, czy będziemy nadal brnąć w kierunek, jaki obraliśmy 6 lat temu. Moim zdaniem jest to ważny moment, w którym Warszawa powinna wykorzystać ponad podziałami, fachowców od polityki międzynarodowej, kontakty itd. Ale wszystko jest w rękach rządzących, to od nich zależy jakie działania wybiorą. 

    Jak sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wpłynie na notowania partii politycznych w Polsce? Czy możemy szukać analogii do sytuacji w 2015 roku? 

    Kryzys i konflikt wzmacniają partie „prawicowe”, im konflikt głębszy, tym większą akceptację zyskują coraz bardziej radykalne grupy. Oczywiście „prawicowe” w kontekście symboliki i deklaracji, a nie realiów. Dlatego konflikt z Białorusią może wzmocnić partię rządzącą, jednak wiele zależy od rozwoju sytuacji. Jeśli władze będą nadal trzymać się linii politycznej konfliktującej nas z sojusznikami, to szczególnie w warunkach zaostrzającego się kryzysu z Białorusią/Rosją większość społeczeństwa może uznać, je za niezdolne do zarządzania kryzysowego w warunkach konfliktu międzynarodowego.  Władze chcą pokazać, że „sami sobie poradzimy”, ale świat się bardzo zmienił przez ostatnich 100 lat i dziś konflikt są znacznie bardziej złożone niż kiedyś. To bardzo ryzykowna gra… 

    Dr Maciej Milczanowski– były żołnierz, absolwent WSO WŁ w Zegrzu, służył jako dowódca plutonu i kompanii oraz w sztabie batalionu i brygady – 21BSP w Rzeszowie. Uczestnik misji ONZ na Wzgórzach Golan 1997-8 (dowódca posterunku nr 60) oraz Sił Koalicji w Iraku 2005-6 na stanowisku Battle Captain. Historyk – studia magisterskie w AON, studia doktoranckie na UJ z pracą na temat propagandy politycznej z wykorzystaniem imienia Cezara, w czasie walki o władzę podczas drugiego triumwiratu. Autor czterech książek i wielu artykułów naukowych oraz popularnonaukowych a także op-ed w portalach World-outline oraz w Diplomacy Post. Stypendysta Hoover Institution w Uniwersytecie Stanforda. Wykładowca na Uniwersytecie Rzeszowskim.

    Rys biograficzny na podstawie: pulaski.pl

    Foto: ur.edu.pl

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com