Mieszkaniec Rzeszowa usłyszał miauczenie dochodzące z rury przy ul. Ciepłowniczej. Zgłosił tę sprawę 24 października. Od tego czasu służby miejskie, pracownicy schroniska dla zwierząt, strażacy oraz mieszkańcy miasta próbują uratować kotka, który utknął w rurze. Czy jest jeszcze nadzieja? Ponoć koty zawsze spadają na cztery łapy!
Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej wysłało pracowników na miejsce zdarzenia, jednak nie udało się dokładnie zlokalizować kota. Wraz z MPWiK oraz OSP Załęże pracowali do późnych godzin i dokładali wszelkich starań, aby pomóc biednemu kotkowi. Przecięto otuliny rur, wyciągano kolejne warstwy izolacji. Użyto również kamery inspekcyjnej z termowizją, by móc ustalić, gdzie znajduje się kotek. Niestety nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu.
-mówi jeden z pracowników, biorący udział w akcji ratunkowej
Sprawą kota z rury ciepłowniczej zainteresowały się media. To pomogło nagłośnić sprawę, ale dalej biedne stworzenie tkwi w sytuacji bez wyjścia. Od siedmiu dni mieszkańcy Rzeszowa i pracownicy Schroniska dla zwierząt Kundelek żyją nadzieją, że akcja ratunkowa zakończy się pomyślnie. Służby są w stałym kontakcie z prezydentem, Konradem Fijołkiem, który osobiście koordynuje działania. Minister Marcin Warchoł również zainteresował się tą sprawą. Na bieżąco analizowane są kolejne możliwości działania i ewentualne dyspozycje sprzętowe.
-pisze Marzena Kłeczek-Krawiec, Kierownik Oddziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Rzeszowa
Władze podziękowały wszystkim obrońcom praw zwierząt za zaangażowanie i zapewniły, że akcja poszukiwania kota będzie kontynuowana.
-apeluje Marzena Kłeczek-Krawiec
Akacja ratunkowa trwa! Na bieżąco będziemy informować o szczegółach poszukiwań.