W sobotę rano na ulicy Dominikańskiej w Rzeszowie rozpoczęła się wycinka drzew, którą zlecił jeden z deweloperów. Sprawa wywołała ogromne poruszenie. Na miejscu bardzo szybko pojawili się mieszkańcy, społecznicy, policja, urzędnicy i radni.
Deweloper zaplanował inwestycję w miejscu, gdzie znajdowały się drzewa oddzielające mieszkańców osiedla od ruchliwej ulicy Powstańców Warszawy. Wczoraj na miejscu pojawili się pilarze, którzy rozpoczęli wycinkę. Na reakcję nie trzeba było długo czekać, jeden z mieszkańców, gdy tylko zauważył co się dzieje szybko zaalarmował społeczników, policje, a następnie dołączyły inne organy.
Na miejscu rozpoczęły się rozmowy, które na chwilę przerwały pracę wycinkowe, jednak nie na długo.
Prezydent Miasta Rzeszowa Konrad Fijołek wydał oświadczenie, które pojawiło się na jego mediach społecznościowych. Napisał tam, że deweloper rozpoczął pracę pomimo wydanej przed Urząd Miasta decyzji administracyjnej o jej wstrzymaniu.
– napisał.
Należy jednak podkreślić fakt, iż policja nie wstrzymała prac, ponieważ inwestor miał pozwolenie na wycinkę od 15 października. Nie odebrał on decyzji odnośnie wstrzymania działań, ale według prawa ma na to 14 dni roboczych. Wynika z tego, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Kto zatem zawinił?
Nasz dziennikarz był podczas tego zdarzenia, z którego prowadził transmisję LIVE. W pierwszej części transmisji widzimy jak doszło do pozornego porozumienia i wstrzymania wycinki.
Natomiast druga część transmisji to kontynuacja wycinki przez ekipy inwestora.
Z naszych informacji wynika, że zostało złożone zawiadomienia na podstawie ustawy o ochronie przyrody, dotyczące nielegalnej wycinki drzew. Prokurator wraz z policją mają przeprowadzić oględziny i analizować całą sprawę.
Będziemy śledzić całą sprawę.