czwartek, 28 marca, 2024
spot_img
+

    Przełamanie Stomilu w meczu z Resovią

    Polecamy

    Piotr Litewski Jr.
    Piotr Litewski Jr.
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi /redakcja@kurierrzeszowski.pl
    - Reklama -

    Piłkarze Resovii nie tak wyobrażali sobie powrót do Rzeszowa. Po fantastycznym meczu z ŁKS-em była szansa na wywiezienie kolejnych 3 punktów, tym razem z Olsztyna.

    Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando drużyny Radosława Mroczkowskiego. Efektem tego był szybko strzelony gol przez Daniela Pietraszkiewicza. Rzeszowianie uparcie szukali drugiej bramki, jednak do przerwy schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.

    Cytując klasyka: „Niewykorzystane okazje lubią się mścić”. Po zmianie stron, obraz meczu zupełnie się zmienił. To Stomil atakował, a Resovia się broniła.

    W 50. minucie bramkę wyrównującą zdobył Jonatan Straus. Stomil atakował i już 9 minut później prowadził 2:1 po bramce Jonathana Simby Bwanga.

    Rzeszowianie próbowali nawiązać walkę, jednak miejscowi dobrze się bronili. W 80. minucie bramkę na 3:1 zdobył Patryk Mikita. Radość gospodarzy nie trwała jednak zbyt długo, bo 3 minuty później gola kontaktowego zdobył Karol Twardowski.

    Goście nie mieli już nic do stracenia i atakowali całą drużyną, jednak to Stomil postawił kropkę nad i, strzelając bramkę na 4:2 w 93. minucie spotkania.

    Rzeszowianie mają czego żałować, bowiem Stomil w sześciu pierwszych meczach obecnego sezonu nie zdobył choćby punktu, strzelając tylko jedną bramkę.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com