Po tragicznym wypadku, jaki miał miejsce na drodze woj. nr 871 w Stalowej Woli, kiedy to 37-letni mężczyzna w stanie upojenia alkoholowego i bez prawa jazdy zderzył się czołowo z samochodem osobowym, w którym podróżowało małżeństwo z 3 letnim synkiem. W skutek wypadku z udziałem pijanego kierowcy zginęli rodzice trójki dzieci. Po tym mrożącym krew w żyłach, głośnym wydarzeniu w resorcie sprawiedliwości opracowano przepisy, które mają zmierzyć się z plagą na polskich drogach: pijanymi kierowcami. Wśród propozycji jest konfiskowanie samochodów.
Z raportu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu wynika, że kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu jest jedną z czterech głównych przyczyn śmiertelnych wypadków drogowych w Unii Europejskiej (obok nadmiernej prędkości, rozproszenia uwagi kierowcy oraz niezapiętych pasów bezpieczeństwa).
Gazeta Super Express podaje, że resort sprawiedliwości dodaje, że w ministerstwie sprawiedliwości opracowano już przepisy, które mają zmierzyć się z największą plagą na polskich drogach. Pomysł rekwirowania pojazdów to już nie spekulacje, a konkretny pomysł na zmiany w Kodeksie karnym.
„Rozpędzony pojazd, za którego kółkiem siedzi pijany kierowca w stanie znacznego upojenia alkoholowego, jest niczym pocisk, który pędzi i wskutek tego niewinne ofiary ponoszą śmierć”
– powiedział „Super Expressowi” wiceminister Marcin Warchoł.
„Samochód w rękach pijanego kierowcy jest tym samym, co nóż czy broń palna w rękach przestępcy. Konfiskata byłaby możliwa przy stwierdzeniu powyżej 1 promila we krwi kierowcy, bo wtedy stan świadomości jest już znacznie zmieniony”
-dodał Marcin Warchoł.
Wiceminister zaznacza, że kary nie uniknęliby również pijani kierowcy podróżujący nieswoimi autami. Wtedy w grę wchodziłoby zarekwirowanie równowartości tego pojazdu.
Czy dzięki temu na drogach będzie mniej pijanych kierowców, których według statystyk z 2020 roku na drogach odnotowano łącznie 2540 zdarzenia z ich udziałem?