Według badania Biblioteki Narodowej odsetek czytających w 2020 roku był nieco wyższy niż w ciągu poprzednich pięciu lat, na co mogła wpłynąć pandemia i związane z nią lockdowny. Wyniki wykazały, że częściej czytają kobiety, a najchętniej wybieranym gatunkiem jest literatura sensacyjno-kryminalna.
Wciąż więcej niż połowa Polaków nie czyta książek w ogóle – wynika z badania Biblioteki Narodowej. Odsetek czytających był jednak w 2020 roku nieco wyższy niż w ciągu poprzednich pięciu lat. Autorzy raportu oceniają, że jest to powód do ostrożnego optymizmu, jednak do poziomów z początku XXI wieku wciąż nam jeszcze daleko. Osoby czerpiące przyjemność z lektury najczęściej sięgają po literaturę sensacyjno-kryminalną, a w drugiej kolejności – po powieść obyczajową lub romans. Badanie wskazało także, że znacznie częściej czytają kobiety.
23 kwietnia przypada Światowy Dzień Książek i Praw Autorskich, ustanowiony przez UNESCO. To dzień – tak się przynajmniej przyjęło – urodzin i śmierci Williama Szekspira, najwybitniejszego dramaturga, poety i jednego z najwybitniejszych autorów wszech czasów. Kilka dni wcześniej ukazał się raport Biblioteki Narodowej na temat stanu czytelnictwa w Polsce w pandemicznym 2020 roku (badanie zostało przeprowadzone między listopadem 2019 a listopadem 2020 roku).
– piszą autorzy raportu Roman Chymkowski i Zofia Zasacka.
W poprzednim badaniu przeczytanie przynajmniej jednej książki zadeklarowało 39 proc. osób. Wcześniej przez cztery lata odsetek ten utrzymywał się na poziomie 37–38 proc. W ostatnim dwudziestoleciu w najlepszych dla czytelnictwa latach (2000–2004) był na poziomie wyższym o ok. 20 pkt proc. W tym okresie jednocześnie 22–24 proc. badanych deklarowało, że przeczytało siedem i więcej książek w ciągu roku. W ostatnim badaniu odsetek ten wyniósł 10 proc.
– podkreślają autorzy raportu.
Wśród kobiet widać niewielką, ale jednak przewagę czytających nad nieczytającymi. Zdaniem autorów raportu jest to konsekwencja faktu, że kobiety są lepiej wykształcone i dłużej się kształcą. Znaczące statystycznie różnice na korzyść pań odnotowano we wszystkich grupach czytelników uszeregowanych według liczby przeczytanych lub przeglądanych książek. Na przykład 4 proc. czytelniczek zapoznało się z co najmniej 24 tytułami. Wśród mężczyzn odsetek ten wynosi 1 proc.
– informują Roman Chymkowski i Zofia Zasacka.
Najnowsze badanie Biblioteki Narodowej wskazało, że pozycja książek papierowych, mimo pandemii, pozostaje niezagrożona. Książki w postaci elektronicznej wymieniło zaledwie 5 proc. czytających.
Największy odsetek Polaków książki kupuje – przyznaje się do tego 45 proc. miłośników lektury. Drugim najbardziej popularnym źródłem pozyskiwania książki jest pożyczanie jej od znajomych lub rodziny (32 proc.), choć w pandemicznym 2020 roku częściej otrzymywaliśmy ją w prezencie (34 proc.). Co piąty czytający czerpał z domowego księgozbioru, a tylko 14 proc. korzystało z bibliotek publicznych. Z tych instytucji liczniej korzystały kobiety (15 proc.) niż mężczyźni (10 proc.) oraz czytelnicy najstarsi, po 70. roku życia (21 proc.) niż osoby młodsze.
– czytamy w raporcie.
Najpopularniejszym polskim autorem już drugi rok z rzędu okazał się Remigiusz Mróz, autor literatury sensacyjno-kryminalnej. Drugą pozycję ponownie zajmuje noblistka Olga Tokarczuk. Tylko ona i zajmujący ósmą pozycję Szczepan Twardoch to przedstawiciele współczesnej literatury wysokoartystycznej. Czołową trójkę ponownie zamyka Stephen King. Klasycy – Adam Mickiewicz i Henryk Sienkiewicz, którzy jeszcze w 2012 roku otwierali stawkę – spadli na odpowiednio piąte i szóste miejsce. Tuż za nimi uplasował się Andrzej Sapkowski, twórca słynnego „Wiedźmina”, i Szczepan Twardoch. Z pierwszej dwudziestki w minionym roku zniknęli za to m.in. Joanna Chmielewska, Katarzyna Bonda, Marek Krajewski czy Katarzyna Puzyńska.
– konstatują autorzy raportu Biblioteki Narodowej.
Zdaniem ekspertów w preferencjach lekturowych Polaków pojawiło się więcej poradników uczących samokontroli i dochodzenia do dobrostanu, co mogło mieć związek z warunkami życia w pandemii.