piątek, 19 kwietnia, 2024
spot_img
+

    Rzeszowski Bank Pszczeli odbuduje pasiekę Pana Franciszka

    Polecamy

    Kinga Skowron
    Kinga Skowron
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi
    - Reklama -

    Rzeszowski Bank Pszczeli udzieli pomocy w odbudowie pasieki Franciszka Kluwy z Zajezierza, którego ule zostały zalane ropą.

    Rzeszowskie rodziny pszczele zostaną przekazane przez Bank Pszczeli, aby odbudować zniszczoną pasiekę Pana Franciszka. Zostanie również udzielona pomoc z wykonaniu nowych drewnianych uli. Pan Franciszek jest pierwszym pszczelarzem objętym wsparciem materialnym Banku Pszczelego powołanego z inicjatywy braci Rafała i Macieja Szela, w ramach autorskiego programu #TAKdlaPszczół.

    Historia zniszczenia pasieki Pana Franciszka Kluwy lotem błyskawicy obiegła niemal cały kraj. Nieznany sprawca, przy użyciu ropy, unicestwił tysiące pszczół w pasiece pszczelarza. Oblał nią pszczoły, ramki i same ule. Nie oszczędził nawet uli zapasowych. W jednej chwili pasieka w Zajezierzu (pomorskie) przestała istnieć. Po tych wydarzeniach ule nie nadają się do jakiegokolwiek użytku. W pasiece nastała złowieszcza cisza. Cudza bezmyślność skazała pszczoły na śmierć i cierpienie. Do wydarzenia doszło z 4 na 5 kwietnia br. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Policja.

    Były święta. W niedzielę po kościele, o w pół do szóstej pojechałem na działkę. Pszczoły latały ładnie. W poniedziałek wielkanocny także byłem na popołudniu w kościele, bo jest mniej ludzi. Prószył śnieg ale mówię, jadę na działkę, zobaczyć. Zauważyłem, że z uli zostały wyrzucone ocieplenia. W pierwszym momencie nie wiedziałem co się stało – może nie zamknąłem ula, może wiatr? Dopiero później z żoną, jak podeszliśmy bliżej, poczuliśmy zapach ropy. To był szok. Było już po święcie. Wszystko było zalane ropą. W pasiece miałem 12 uli, mieszkało w nich 9 rodzin. 3 ule były zapasowe, jednak i do nich także nalano ropy

    – mówi Franciszek Kluwa.

    fot. materiały strony #TAKdlaPszczół na Facebooku

    Dla pszczelarza to nie tylko strata materialna, ale i ogromne przeżycie. Pszczołom poświęcał każdą wolną chwilę. Z szacunkiem i należytą pieczołowitością dbał o nie, jak tylko mógł najlepiej. Można powiedzieć, że oddał im swoje serce, a każda wizyta w pasiece dawała mu radość. Pszczoły stały się dla niego sposobem na walkę z własnymi ograniczeniami, trudną sytuacją zdrowotną, ponieważ cierpi na nadciśnienie oraz cukrzycę drugiego stopnia.

    Pan Franciszek to wspaniały, ciepły człowiek. Pszczelarstwo to jego hobby i pasja. Włożył bardzo dużo wysiłku w to, by stworzyć swoją pasiekę. Ta pasieka to całe jego życie. Wszystko robi sam: ule, ramki, sadzi rośliny miododajne. To bardzo ciężka praca, która jednocześnie daje mu wiele satysfakcji. Przed zimą Pan Franciszek zainwestował w powiększenie swojej pasieki. Zakupił nowe matki, sam zbudował ule dla nowych rodzin. Cieszył się, że wszystkie rodziny bez trudu przetrwały okres wymagającej zimy. Niestety radość runęła i zamieniła się w poczucie pustki, smutek i żal

    – mówi Małgorzata Błaszek, prezes Rejonowego Koła Pszczelarzy w Sierakowicach.

    Akcję pomocy dla poszkodowanego od pierwszych dni koordynuje Małgorzata Błaszek. Z jej inicjatywy powstała zbiórka „Przywrócić uśmiech Panu Franciszkowi” –  https://zrzutka.pl/ce3emg. Zachęcamy serdecznie do wsparcia zbiórki.

    fot. https://zrzutka.pl/ce3emg

    Przedstawiciele Banku Pszczelego skontaktowali się z Panem Franciszkiem kilka dni po zdarzeniu. W porozumieniu Małgorzatą Błaszek, prezes Rejonowego Koła Pszczelarzy w Sierakowicach ustalone zostały wspólne działania, aby pomoc była skoordynowana i adekwatna do sytuacji. Wywiad, a także przedstawione przez pszczelarza dokumenty potwierdziły zgodność z regulaminem. Tym samym poszkodowany jest pierwszą osobą w historii Banku objętą pomocą materialną.

    Pan Franciszek jest niezwykle sympatycznym, starszym człowiekiem. Na co dzień zmaga się z problemami zdrowotnymi. Jego wyjątkowa sytuacja wymagała zastosowania wyjątkowych rozwiązań. W związku z tym Bank Pszczeli przekaże poszkodowanemu 9 rodzin pszczelich wraz z ulami odkładowymi. W porozumieniu z rodziną oraz lokalnymi pszczelarzami zaangażowanymi w pomoc ustaliliśmy, że w naszej pracowni powstaną także ule dla Pana Franciszka. Całość wprost z Podkarpacia dostarczona zostanie do pasieki Pana Franciszka już początkiem czerwca. Został on także objęty przedłużonym indywidualnym wsparciem, które ma za zadanie ułatwić mu powrót do pracy z pszczołami i odsunąć wszelkie troski. Obecnie przystępujemy do prac. Dzięki temu pasieka Pana Franciszka zostanie całkowicie odbudowana

    – mówi Maciej Szela, koordynator programu #TAKdlaPszczół.

    fot. materiały strony #TAKdlaPszczół na Facebooku

    Rodziny, które zostaną przekazane Panu Franciszkowi zostaną przygotowane z najwyższą starannością, dbałością o higienę i dobro pszczół, zgodnie z wypracowanym przez nas standardem. Wszystko po to, aby do Pana Franciszka trafiły zdrowe, pełne wigoru pszczoły o przewidywalnych cechach. Przed wydaniem pszczoły są poddane szczegółowej obserwacji, aby wykluczyć wszelkie komplikacje. Pszczoły osadzone są na nowych ramkach ze świeżo odbudowanymi przez siebie plastrami. Dzięki temu Pan Franciszek będzie mógł swobodnie pracować i cieszyć się ze swoich nowych pszczół. Warto dodać, że wszystkie rodziny będą przygotowane w ten sam sposób, według jednej linii pszczół, co ułatwia prowadzenie pasieki, co jest niezwykle istotne ze względu na wiek poszkodowanego pszczelarza

    – mówi Rafał Szela, pszczelarz prowadzący pasieki Banku Pszczelego.

    Rafał Szela doskonale zna uczucie, z jakim spotkał się poszkodowany pszczelarz. Końcem 2018 roku jego pasieka została wytruta przez nieznanego sprawcę. Zginęło niemal 2,5 mln pszczół z 66 rodzin. To wydarzenie było przyczyną powstania Banku Pszczelego.

    fot. materiały strony #TAKdlaPszczół na Facebooku

    Bank Pszczeli swoją siedzibę organizacyjną ma w Rzeszowie. Pasieki natomiast znajdują się w okolicznych miejscowościach. Bank prowadzi hodowlę pszczół miodnych, zawsze gotowych, by pomagać innym. To swoista rezerwa pszczół której zadaniem jest wsparcie odbudowy pasieki poszkodowanego. Utworzony przez Rafała i Macieja Szela Bank przekazuje poszkodowanym pakiety startowe pszczół w wysokości do 20% utraconych rodzin pszczelich. Są one dostarczane na koszt Banku w dowolne miejsce kraju bez jakichkolwiek opłat. Ponadto Bank Pszczeli wyposaża pszczelarza w ule odkładowe i pokrywa koszty podatku VAT od darowizny. Wszystko po to, by działalność pszczelarska mogła być jak najszybciej wznowiona. Pomoc nie ogranicza się jednak wyłącznie do świadczeń materialnych. Jej uzupełnieniem jest wsparcie eksperckie z zakresu postępowania pszczelarskiego, weterynarii i prawa. Pomoc jest nieodpłatna i kompleksowa.

    Po dwóch latach działalności i intensywnych przygotowań fundusz żelazny Banku liczy 150 rodzin, jednak liczba ta będzie systematycznie zwiększana. Kolejnym celem jest podwojenie tej liczby. Zakres pomocy materialnej oferowanej przez Bank szacowana jest na 65 tys. zł rocznie. Docelowo, każdego roku do poszkodowanych trafi 100-120 rodzin pszczelich.

    Nasza działalność nie jest jednorazowa. Budujemy stabilną, transparentną i uczciwą instytucję na dziesiątki lat. Osobiście głęboko wierzymy, w to, że ma ona szansę na stałe zagościć w historii nie tylko polskiego pszczelarstwa

    – mówi Maciej Szela, koordynator programu #TAKdlaPszczół

    fot. materiały strony #TAKdlaPszczół na Facebooku

    Aby zgłosić wytrucie lub zniszczenie pasieki w Banku Pszczelim wystarczy napisać na maciej@takdlapszczol.pl lub zadzwonić 606 989 406. Niebawem udostępniony będzie także specjalny formularz kontaktowy ułatwiający zgłoszenie poprzez stronę www.takdlapszczol.pl. Pomocą może zostać objęty pszczelarz, któremu wytruto lub zniszczono pasiekę po spełnieniu kilku istotnych warunków. Pasieka musi być zarejestrowana u Powiatowego Lekarza Weterynarii. Niezbędne jest niezwłoczne zgłoszenie zdarzenia na Policję, a w przypadku wytrucia także zawiadomienie Powiatowego Lekarza Weterynarii, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, a także Urzędu Miasta lub Gminy, który zwołuje komisję do spraw stwierdzenia wytrucia, która pobiera próby do badań toksykologicznych. W zależności od rodzaju zdarzenia, na podstawie przedstawionych dokumentów i wyników badań, a także wywiadu z poszkodowanym Bank Pszczeli ocenia zgłoszenie, tak by pomoc kierowana była tam gdzie jest niezbędna.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com