piątek, 19 kwietnia, 2024
spot_img
+

    Sztuka kontrowersji – felieton

    Polecamy

    Kinga Skowron
    Kinga Skowron
    Redaktor / Dziennikarz - Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, TVi
    - Reklama -

    Kilka lat temu byłam na wystawie malarskiej w Mieleckim Centrum Kultury i natrafiłam na ciekawy obraz, który przykuł moją uwagę. Przedstawiał dwanaście kolejno ponumerowanych kwadracików, z których każdy wyróżniał się odmienną czcionką oraz kolorem tła. Odruchowo zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu tytułu, który nadał autor, ale okazało się, że go nie ma. W ten sposób twórca zasygnalizował odbiorcy, że to on sam powinien  spróbować zinterpretować to, co widzi. Według mnie ten obraz ukazywał dwanaście miesięcy, ale równie dobrze komuś mógł przypominać dwunastu zupełnie innych ludzi czy dwanaście lat z życia człowieka. Wielbiciel horoskopów mógłby dostrzec dwanaście znaków zodiaku, a osoba zaznajomiona z kontekstami kulturowymi dopatrywać się numerycznych odwołań do Biblii. Nie ma dobrych ani złych odpowiedzi. 

    Sztuka współczesna dąży do wzbudzania coraz większych kontrowersji. Nierzadko ma tendencję do prowokowania odbiorców, wywołując skrajne odczucia. Zaczyna przełamywać pewne granice, poruszać tematy tabu i problemy, z jakimi musi się zetknąć człowiek współczesnych czasów. Coraz częściej mówi się o tym, że sztuka, jako forma ekspresji twórców, nie powinna mieć żadnych ograniczeń. Każdy ocenia ją w sposób subiektywny, więc rzeczywiście trudno jest wyznaczyć klarowne ramy, a tym bardziej podjąć się jej wartościowania. Jak można zauważyć, szczególnie wiele osób ze starszego pokolenia odnosi się sceptycznie wobec sztuki nowoczesnej. Co tak właściwie jej zarzucają i czy słusznie?

    Biorąc pod uwagę obrazy malowane w najdawniejszych epokach, można zauważyć, że najważniejszą funkcją sztuki była jej estetyka. Obraz miał być przede wszystkim piękny. Wzbudzać w odbiorcy zachwyt wiernym odwzorowaniem rzeczywistości, a tym samym kunsztem umiejętności malarza. Większość ludzi, którzy wybierają się do galerii sztuki, aby odpocząć, prawdopodobnie będzie podzielać to zdanie, ale nie każdy będzie wymagał od sztuki tego samego. 

    Piękne obrazy, przedstawiające krajobrazy czy postaci, wzbudzają pozytywne emocje, ale brakuje ,,haczyka’’, który mógłby przykuć zainteresowanie odbiorcy do tego stopnia, żeby pobudzić jego myślenie. Mimo że od samego podziwiania głowa nie boli, a artyści często wyznają zasadę ,,sztuka dla sztuki’’, odbiorcy lubią wejść z dziełem w interakcję. Znaleźć pole pozostawione przez autora, które jest mrugnięciem oczka i zaproszeniem do działania. To nie tylko brak tytułu. To sama forma przedstawienia obrazu, która pozostawia jakiś niedopowiedziany fragment, pobudza do refleksji. Współcześni malarze zdają sobie sprawę z tego, że aby zwrócić uwagę współczesnego człowieka, trzeba ,,wytoczyć naprawdę ciężkie działa’’. Nie zgodzę się z tym, że sztuka powinna być zawsze piękna i kolorowa, wzbudzająca pozytywne emocje. Czasem, aby dotrzeć do wnętrza człowieka, niestety trzeba użyć bardziej drastycznych metod. Nie zawsze sztuka powinna szokować czy epatować brzydotą, ale czasem musi ,,krzyknąć’’, żeby oglądający zatrzymał się i zastanowił nad przesłaniem autora, które nierzadko dotyczy problemów współczesnego człowieka.

    Nadal gdzieś w ludzkiej świadomości istnieje przeświadczenie o tym, że sztuka współczesna nie wymaga dużego wysiłku ani warsztatu ze strony autora, a to, co było kiedyś, pełne piękna i przepychu, zdecydowanie milsze dla oka jest czymś wysoko ocenianym. Tymczasem chociażby niesłabnąca popularność Beksińskiego dowodzi tego, że ludzie potrzebują od sztuki czegoś więcej niż wyrażania funkcji estetycznej, ale czegoś, co zaintryguje, przekroczy granice wrażliwości i pozostawi z wieloma myślami w głowie. Jednak nie oznacza to, że kluczem do stworzenia czegoś wyjątkowego jest bazowanie na szokowaniu. Kluczem jest odnajdywanie rozwiązań, które będą nie tyle prowokujące, co po prostu oryginalne. Jednak mimo wszystko wydaje mi się, że czasem określenie granic sztuki jest niezbędne, jeśli chce się uniknąć napięć na tle religijnym czy rasowym. Sztuka powinna stawać się symbolem, który zapada na długo w pamięć odbiorcy. Chociaż każdy oceni ją indywidualnie (i niekoniecznie pozytywnie), ważne jest to, żeby stanowiła pośród innych dzieł w galerii sztuki wyraźny znak, obok którego po prostu nie da się przejść obojętnie.

    Żeby interpretować sztukę nowoczesną, potrzebna jest otwartość na to, co nowatorskie i inne od tradycyjnej twórczości. Warto zdawać sobie sprawę z tego, jak trudno pośród mnogości tylu dzieł znaleźć swoją drogę i w jakiś sposób się wyróżnić. Trzeba przy tym pamiętać, że sztuka nie polega tylko na wzbudzaniu zainteresowania, bazującego na jak największej prowokacji. Znak ,,STOP’’ może kogoś zatrzymać, ale tylko na chwilę, bo zaraz osoba ruszy dalej bez głębszego namysłu. Prawdziwą sztuką jest stworzenie czegoś, co pozostanie w pamięci odbiorcy na długi czas i przyczyni się do refleksji nad otaczającym światem.

    Miejmy to w pamięci, gdy po otwarciu instytucji kultury wybierzemy się do któregoś z rzeszowskich muzeów. Warto zwrócić uwagę na obrazy, które niekoniecznie mogą zachwycać swoim pięknem, ale mimo wszystko potrafią mocno poruszyć nasze wnętrze.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com